Reklama

Wiara

Z duszą i ciałem w niebie

Co uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny ma wspólnego ze zmartwychwstaniem Chrystusa? Co mówi o naszym pełnym zbawieniu? Czy jej ogłoszenie w XX wieku oznacza, że dopiero wtedy ta prawda została objawiona przez Boga?

Niedziela Ogólnopolska 33/2023, str. 14-15

[ TEMATY ]

Wniebowzięcie NMP

Guido Reni, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, ok. 1638 r. /commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawda o wzięciu Maryi z duszą i ciałem do nieba została ogłoszona jako dogmat wiary dopiero w 1950 r. przez papieża Piusa XII. Kościół nigdy nie ogłasza dogmatem czegoś, co nie zostało mu przekazane przez Jezusa w tzw. depozycie wiary. Niektóre prawdy objawione potrzebują jednak czasu, wypełnionego modlitwą Kościoła i refleksją wiary, zanim staną się jasne dla ludzkiego umysłu i pomocne człowiekowi na jego drodze zbawienia.

Co dziś świętujemy?

Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny nie tyle odpowiada na pytanie o ziemski koniec życia Maryi, ile przede wszystkim wskazuje na pełnię Jej zbawienia. historia milczy o ziemskim zakończeniu życia Maryi, jednak nigdzie w historii Kościoła nie ma wzmianki o grobie Maryi. Od VI wieku pojawiają się pierwsze zapisy o Wniebowzięciu, ale zawsze – przedtem i potem – fakt ten wydaje się oczywisty. Świadczą o tym kolejne uroczystości, hymny i literatura religijna. Kiedy cesarz Maurycy (582 – 602) ogłosił to święto jako powszechnie obowiązujące (na Wschodzie pod nazwą Zaśnięcia), nie wzbudziło to najmniejszego sprzeciwu ani kontrowersji. Dogmat ogłoszony w 1950 r. jest konsekwencją dogmatu o Niepokalanym Poczęciu z 1854 r., i głosi: „Maryja, zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy dobiegło końca Jej życie ziemskie (dogmat nie określa, w jaki sposób), Maryja została wzięta z duszą i ciałem do nieba, czyli do chwały życia wiecznego, w pełnej i doskonałej komunii z Bogiem. Świętując tę prawdę, wierzymy, że Maryja, podobnie jak Chrystus, Jej Syn, przezwyciężyła już śmierć i króluje w chwale niebieskiej w pełni swojej istoty, „z duszą i ciałem”.

Pośród upalnego lata jest to więc święto życia. Wskazuje na to również symbolika święcenia w tym dniu bukietów ziół i kwiatów, co wyraża ludowa nazwa tej uroczystości: Matki Bożej Zielnej. Dziękujemy Bogu, Dawcy życia, że je wzmacnia w darze ozdrowieńczej mocy natury. Iluż z nas stosuje różne dary natury, obok lub zamiast współczesnych leków. Ale dzisiejsza uroczystość – choćby w jej nazwie – każe nam wznieść wzrok ku życiu bez końca. Nazywamy je niebem.

Reklama

Czym jest niebo?

Papież Benedykt XVI podpowiada, że przez określenie „niebo” chcemy powiedzieć, iż Bóg – który stał się nam bliski – nie opuszcza nas nawet w chwili śmierci ani po niej, lecz daje nam wieczność. Inaczej mówiąc: w Bogu jest dla nas miejsce. Aby trochę lepiej zrozumieć tę rzeczywistość, popatrzmy na nasze życie: wszyscy doświadczamy tego, że dana osoba po śmierci nadal w jakiś sposób istnieje w pamięci i w sercu tych, którzy ją znali i kochali. To przetrwanie w sercu bliskich jej osób musi się jednak kiedyś skończyć. Bóg natomiast nigdy nie przemija, a my wszyscy istniejemy mocą Jego miłości. Istniejemy, ponieważ On nas kocha, ponieważ jesteśmy Jego pomysłem i On powołał nas do życia. Istniejemy w myślach i w miłości Boga. Istniejemy w całej naszej rzeczywistości.

Tajemnica Wniebowzięcia oznacza, że Maryja spotyka swojego Syna po długiej rozłące. Teraz zjednoczenie z Nim jest ostateczne i pełne. Maryja nie poznaje już Syna przez ziemski sposób komunikowania się, lecz poznaje Go twarzą w twarz, stojąc wobec Jego Bóstwa. Dawniej poznawała Go jako Boga przez Jego człowieczeństwo. Teraz poznaje Jego człowieczeństwo przez samo Bóstwo.

Dla Kościoła Maryja w pełni uwielbiona jest znakiem wzorczym i celowym tego, ku czemu zmierza Kościół. W Maryi, jako bezsprzecznie pierwszym członku, Kościół osiąga swój kres i pełnię. To wielki znak nadziei!

Pełny udział w Zmartwychwstaniu

Wniebowzięcie jest konsekwencją pełnego zjednoczenia Maryi z Jej Synem. Dla Jezusa zmartwychwstanie jest odpowiedzią Ojca na Jego posłuszeństwo wiary. Uniżył się, dlatego Bóg wywyższył Go ponad wszystko (por. Flp 2, 7-9). Jezus powiedział, że podobnie dziać się będzie w przypadku tych, którzy słuchają głosu Syna Bożego i w Niego wierzą: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 40). To właśnie stało się z Maryją. Ona uczestniczy w zmartwychwstaniu Chrystusa, jako że była doskonale z Nim zjednoczona, słuchając Jego głosu i wprowadzając Jego naukę w życie. Dla nas zaś oznacza, że to, co uprzedzająco Bóg uczynił z ciałem Maryi – w ciele zmartwychwstałym raduje się chwałą nieba – dokona się z naszym ciałem przy powtórnym przyjściu Chrystusa.

Reklama

Dziś Kościół, wskazując na Maryję, mówi: Ona doświadcza tego, czego my oczekujemy na końcu czasów, kiedy zostanie pokonany „ostatni wróg” – śmierć (por. 1 Kor 15, 26). Doświadcza już tego, co wyznajemy w Credo: „Wierzę w ciała zmartwychwstanie i życie wieczne”.

Wniebowzięcie Maryi a nasze życie wiarą

Zadajmy sobie pytanie: w czym zakorzenione jest to zwycięstwo nad śmiercią, które w cudowny sposób dokonało się już w Maryi? Jego źródłem jest wiara Dziewicy z Nazaretu, o czym świadczy fragment Ewangelii przeznaczonej na tę uroczystość (Łk 1, 39-56). Wiara będąca posłuszeństwem słowu Bożemu i całkowitym zdaniem się na inicjatywę i działanie Boga. Wiara zatem jest wielkością Maryi, jak radośnie obwieszcza Elżbieta: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Nasze życie jest drogą do nieba. Maryja jest przewodniczką na naszej drodze wiary. Święty Augustyn napisał: „Najpierw w sercu Maryi pojawiła się wiara i dopiero potem Syn Boży zamieszkał w jej łonie” (Mowa 293). Bez wiary Jezus, Syn Boży, nie może zamieszkać w naszym sercu. Nie możemy stawać się w Nim nowym człowiekiem, który jest na drodze ku swojej pełni. Nikt z uczniów Pana nie wytrwał do końca w wierze (Piotr, Maria Magdalena), tylko Maryja wytrwała. Godziło się więc, by Ona była pierwszą z wierzących w Niego, która w pełni dostąpiła szczęścia zbawienia.

Reklama

Przestroga: nie poprzestawajmy na podziwianiu Maryi w Jej chwalebnym losie, jako osoby bardzo od nas odległej. Naśladujmy Ją! Ewangelia, wskazując na Maryję, mówi o dwóch postawach życia wiarą: służby i uwielbienia Boga. Uwielbiamy Boga, gdy służymy drugim.

Nie bójmy się przyznać do tego, że jesteśmy ludźmi wierzącymi. Może właśnie przyszedł czas, abyśmy z odwagą razem za Maryją mówili te słowa: wielbi dusza moja Pana, moje życie jest uwielbieniem Pana, jestem człowiekiem wierzącym, ochrzczonym, chcę żyć według wartości, które Bóg umieścił w moim sercu. I chcę, aby te wartości były naprawdę wszędzie tam, gdzie ja jestem: w moim domu, w mojej ojczyźnie. I nikt i nic, żadna ideologia, żadna propaganda medialna ani żaden inny system, nie mogą nam tego zniszczyć.

Bądźmy pewni: tak jak wtedy do Elżbiety, tak dzisiaj Maryja śpieszy, aby przybyć do nas, abyśmy nie byli samotni, abyśmy się nie czuli odrzuceni czy zapomniani. Wpatruj się w Maryję, naśladuj Ją i proś o wspomożenie.

2023-08-08 12:53

Ocena: +22 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

15 sierpnia na Jasnej Górze – program obchodów

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Wniebowzięcie NMP

Bożena Sztajner/Niedziela

Ojcowie i bracia paulini zapraszają na Jasną Górę do uczestnictwa w obchodach uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tradycyjnie rozpoczną się one już wieczorem 14 sierpnia.

14 sierpnia, piątek, wigilia uroczystości

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję