Reklama

Edytorial

Edytorial

Seria limitowana

Żeby naprawdę docenić wartość życia, trzeba mieć odwagę wyhamować, odzyskać swój duchowy wymiar. Jak to zrobić? Proszę bardzo – oto kilka podpowiedzi z najnowszej „Niedzieli”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy też macie czasem uczucie, że czas wam ucieka? Dopiero człowiek wystartował do życia w poniedziałek, a już za chwilę – krótką jak mgnienie oka – żegna piątek. Ot, szast-prast i tydzień za nami... I następny, następny, na-stęp-ny... A potem chwila pozornego oddechu – sobota i niedziela. I żarcik raczej smutny, że w niedzieli najfajniejszy jest sobotni wieczór.

Najgorsze w uciekającym czasie jest nie to, że gna bez opamiętania, że dokłada nam lat, zmarszczek, a bywa, że goryczy. Najgorsze jest to, że w tym szalonym pędzie, który nadajemy naszej codzienności, zbyt wiele bezpowrotnie tracimy. Uciekają nam ludzie, mijają okazje do zachwytu nad pięknem tego świata, czyimiś ładnymi oczami, roztapiającym serce uśmiechem, życzliwym gestem, dziecięcymi dołeczkami w policzkach, zapachem lip w letni wieczór...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jesteśmy nieświadomi niepowtarzalności zdarzeń, a przecież tylko Bóg wie, ile czasu nam przeznaczył. Z takiej perspektywy każdy dzień, każda chwila, każdy człowiek nabierają tej innej miary. Jednorazowość nadaje przeżyciom intensywność. Tak pisał o tym Ryszard Kapuściński, nieżyjący już słynny polski reporter. Przy każdym, bez wyjątku, spotkaniu towarzyszyła mu jedna myśl – to, co się teraz dzieje, nie powtórzy się nigdy potem. To miejsce i ten człowiek za chwilę nie będą już tymi samymi. Odnajdywać blask niepowtarzalności w zwyczajnych zdarzeniach, krajobrazach, w ludzkich twarzach... Czy młodzi ludzie, którzy za kilka dni zjadą z całego świata do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży, mają świadomość tej unikalności? Bo tego, ile włożono trudu w ich przygotowanie, ile wysiłku kosztowało niektórych to, by do Lizbony dotrzeć, dowiemy się z rozmowy z bp. Grzegorzem Suchodolskim (s. 30-33). Ważniejsze jest jednak to, co w nich zostanie, co osiądzie im w duszach jak osad po szlachetnym nektarze.

Współczesność nie sprzyja refleksji. Ludzie dorastają w przekonaniu, a potem niosą to przekonanie w dorosłość, że aktywność jest cool, że bycie zabieganym jest cool, że sukces finansowy jest megacool. Guzik z pętelką! Żeby naprawdę docenić wartość życia, trzeba mieć odwagę wyhamować, odzyskać swój duchowy wymiar. Odwrócić się do tego całego zgiełku plecami. Jak to zrobić? Proszę bardzo – oto kilka podpowiedzi z najnowszej Niedzieli. Zacznijmy od modlitwy pochodzącej ze wschodniej szkoły. Ona wyciszy nasze myśli, uspokoi serce, pozwoli zaczerpnąć powietrza. I usłyszeć Boga w ciszy. Dla wielu z nas tekst Moniki M. Zając może się okazać motywującą inspiracją nie tylko na czas wakacji (s. 24-25). Druga propozycja to artykuł ks. Krzysztofa Piotra Kowalika o tym, jak potoczyło się życie Apostołów po śmierci Jezusa (s. 8-10). Ta fascynująca opowieść o Dwunastu ma swoje dalsze konotacje. Okazuje się bowiem, że wiele miejsc znanych nam z wakacyjnych wypraw jest związanych z którymś z uczniów Jezusa. Często gdy jesteśmy w popularnej wśród rodaków Grecji czy na innym wybrzeżu południowej Europy albo i w Azji, nie zdajemy sobie sprawy, że chodzimy śladami pierwszych chrześcijan. Zamiast więc spędzać kolejną godzinę pod plażowym parasolem zerknijcie na mapę. Kolekcjonujmy chwile, miejsca i klimaty, które zostawią w nas ślad...

Reklama

Przy okazji Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, który pojawił się w kalendarzu za sprawą Franciszka (pamiętajcie – to 23 lipca), pomyślałam, że nasz mądry papież ma rację, iż tak niezmordowanie domaga się tego, by doceniać starszych. Niby to oczywiste, ale w praktyce sami najlepiej wiecie, jak jest – rozmaicie... To haniebne, że dziś wiek dyskwalifikuje ludzi, że technologie wyrzucają ich (nas) poza nawias głównego nurtu życia. Tymczasem wartość ludzi starszych jest nie do przecenienia. Franciszek mówi o ludziach-mostach łączących pokolenia, o skarbnicach rodzinnych historii, a my podpowiadamy, jak obecność osób starszych w naszym otoczeniu lepiej i bardziej świadomie wykorzystać (s. 46-47).

Jeśli nosimy w sobie poczucie, że to nieustanne bycie na bieżąco i stałe „bycie w trendach” odzierają nas z czegoś istotnego, gdy czujemy się okradani z niepowtarzalnych chwil i jeśli to uczucie ciągle nam doskwiera – to dobrze. To znaczy, że jeszcze nie jest z nami źle. A trwające ciągle lato wydaje się doskonałym momentem, by uświadomić sobie, że wszystko, co nas spotyka, zawsze ma metkę „seria limitowana”.

2023-07-17 14:39

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spowszedniało nam?

Wojna i ekologia. Czy te tematy mają ze sobą coś wspólnego? Okazuje się, że nadspodziewanie wiele.

Przyzwyczailiśmy się tak bardzo do życia w stanie zagrożenia, że stan ten nie wydaje nam się już tak groźny. Oglądamy wieczorem na ekranach telewizorów lub komputerów obrazy wojny, jakby były kadrami z filmów, a nie ociekającą krwią i śmiercią prawdziwych ludzi rzeczywistością tuż za naszą miedzą. Wydaje mi się, że z takim nieco filmowym podejściem obserwujemy także kontrofensywę Ukraińców. Dobrzy muszą zwyciężyć – kołacze się po głowie – czyli w finale Putin i jego zamroczony snami o potędze dwór dadzą krok w tył, podniosą w geście przeprosin ręce i wrócą do siebie z podwiniętym ogonem. Niestety, tak kończą się przeważnie epickie dzieła literatury i filmu, a nie prawdziwe życie. W realu duży pożre małego, a reszta odwróci wzrok w nadziei, że najedzona bestia straci ochotę na następną ofiarę. Stało się jednak coś, co populacja naszej planety niezwykle rzadko ma okazję oglądać. Siły dobra zwarły szyki; okazało się, że zjednoczeni mają sporą siłę rażenia. Co prawda byli i „bratankowie”, którzy wolą trzymać z bestią, ale spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia. Większość zachowała się przyzwoicie. Co więcej, waleczni Ukraińcy, podniesieni na duchu wsparciem świata dobrych, dają teraz złemu takiego łupnia, że aż miło popatrzeć. Czy jest więc realna szansa na to, że Ukraina wygra wojnę z Rosją, że w tej części świata, tak skorej do wywoływania „światówek”, wróci upragniony spokój? O możliwy przebieg zdarzeń zapytaliśmy Krzysztofa Petka, który zna się na tematyce wschodniej jak mało kto. A ten odparował: „(...) w szerszym znaczeniu pytanie, czy Rosja przegra obecną wojnę z Ukrainą, nie jest już aktualne”. I arcyciekawie odpowiedział dlaczego (str. 8-10).

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek awansowała do finału

2024-05-02 17:32

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/Daniel Gonzalez

Iga Świątek

Iga Świątek

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek łatwo wygrała z Amerykanką Madison Keys 6:1, 6:3 i awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Mecz trwał godzinę i 11 minut.

Polka nadspodziewanie łatwo poradziła sobie ze znakomicie spisującą się w stolicy Hiszpanii doświadczoną Amerykanką (nr 18), która wyeliminowała m.in. swoją rodaczkę Coco Gauff (nr 3) i Tunezyjkę Ons Jabeur (nr 8).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję