Reklama

Niedziela Kielecka

Czy dziś nie ma powołań?

Statystyk nie da się oszukać, ale odpowiedź nie jest wcale taka oczywista.

Niedziela kielecka 21/2023, str. I-II

[ TEMATY ]

rozeznanie powołania

powołania

K.D.

Dzień otwarty w seminarium w 2022 r. przyciągnął wielu młodych

Dzień otwarty w seminarium w 2022 r. przyciągnął wielu młodych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizując wraz z klerykami cyklicznie akcje „Zostań klerykiem na weekend” jako formę rekolekcji powołaniowych, moderator diecezjalny powołań ks. Kamil Banasik z WSD w Kielcach spotyka dziesiątki młodych, którzy poszukują swojej drogi życia i chcą rozeznawać powołanie.

O rekolekcjach dowiadują się dzięki aktywności samych kleryków na forach społecznościowych, drogą internetową, przez znajomych księży. Zdarza się, że kogoś poruszył film o powołanym (takie filmy pokazywały zarówno świadectwa kapłanów i kleryków).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto poświęcić im czas

– Z moich obserwacji wynika, że najlepszym sposobem docierania do młodych i zbliżania ich do Boga są rekolekcje. Młodzi chętnie przyjeżdżają do seminarium i zastanawiają się nad wyborem właśnie naszej uczelni – zauważa. – Dlaczego zatem zainteresowanie inicjatywami nie przekłada się na statystyki kandydatów do kapłaństwa? – pytam. – W dzisiejszym świecie młodzi są uzależnieni od opinii, obawiają się, co powiedzą inni na ich wybór. Jednak przyjeżdżają tutaj i widzą, że ci klerycy są zwyczajni, normalni, potrafią stworzyć dobrą atmosferę, aby każdy z uczestników takich rekolekcji mógł przybliżyć się do Pana. Dużo dają im adoracje Najświętszego Sakramentu, które są wieczorami. Chętnie przychodzą, trwają przed Jezusem. Widać, że młodzi mimo wszystko poszukują Boga. Dlatego uważam, że warto poświęcić czas dla nich i być z nimi – mówi ks. Banasik.

Seminarium w inicjatywach powołaniowych

– Co roku w Tygodniu Modlitw o Powołania odwiedzamy jedną z parafii w diecezji. W kwietniu z całym Seminarium byliśmy w parafii w Łopusznie. Mszy św. przewodniczył ks. rektor Paweł Tambor. W oprawę liturgii oraz adorację po Mszy św. śpiewem włączyła się również młodzież – opowiada ks. Banasik. Ponadto na początku maja odbywały się w Seminarium drugie już w tym roku rekolekcje dla ceremoniarzy. Zainteresowanie było tak duże (zgłosiło się kilkadziesiąt osób), że należało podzielić uczestników na dwie grupy.

Reklama

Kieleckie seminarium zaprasza również wszystkich chętnych podczas dni otwartych. Przyjeżdżają starsi, grupy parafialne, ministranci, młodzież. Ponadto wciąż trwa akcja „Adoptuj kleryka”. Wszystkie informacje można znaleźć na stronie internetowej. Sprawdzoną formą są także dni seminaryjne, kiedy klerycy odwiedzają parafie i dzielą się świadectwem, zachęcając od modlitwy za powołania. Seminarium praktykuje także sztafetę powołaniową. Każdy kleryk, wykładowca, profesor Seminarium ma wyznaczoną parafię i podejmuje modlitwę w intencji powołań. W diecezji przyjął się zwyczaj, że każda parafia ma także konkretny dzień w roku wyznaczony na Mszę św. w intencji powołań.

Pierwsze seminarium

Ks. Kamil Banasik zauważa, że łatwiej jest odkrywać powołanie w rodzinach silnych Bogiem. To, że dziś borykamy się ze spadkiem powołań, w dużej mierze zależy od kryzysu rodziny. Mamy wiele rozwodów, problemy z alkoholizmem. Dziś młodym brakuje punktu odniesienia i przykładu wiary ze strony dorosłych, którzy sami są pogubieni czy odeszli od Kościoła. – Rodzina jest pierwszym seminarium, w którym człowiek odkrywa i wzrasta w powołaniu. Pięknie o roli swoich rodziców pisał papież Benedykt XVI w testamencie, gdzie podkreślił rolę ojca i matki, którzy byli dla niego drogowskazem na ścieżkach jego powołania – przypomina moderator.

Towarzyszyć rozeznającemu

Ks. Banasik podkreśla, że nie możemy powiedzieć, że Bóg dziś nie powołuje. – On powołuje cały czas, zaprasza, ale nie przymusza. Pytanie tylko co z tym powołaniem się dzieje, jaka jest na nie odpowiedź człowieka, czy da się poprowadzić Panu? Dlatego potrzebna jest droga rozeznawania powołania.

2023-05-17 10:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

20 neoprezbiterów w Seulu - „wiosna powołań” w Korei Południowej

[ TEMATY ]

powołanie

Korea Płd.

neoprezbiterzy

powołania

Adobe Stock

Podczas gdy w Europie od wielu lat trwa kryzys powołań, Azja cieszy się wzrostem liczby nowych księży, którzy często wysyłani są na misje lub dalszą formację za granicę, aby odbyć studia specjalistyczne z dziedziny teologii, filozofii, historii Kościoła czy edukacji.

5 lutego w stolicy Korei Południowej kard. Andrea Yom Soo-jung wyświęcił 20 diakonów na prezbiterów.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Siejba Słowa na Peryferiach. Głos prawdy w erze dezinformacji

2024-04-29 08:46

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

siejba słowa na peryferiach

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Siejba słowa na peryferiach

Siejba słowa na peryferiach

"Życzę, aby Czytelnicy tych codziennych sentencji znaleźli coś dla siebie, co ich przybliży do Pana Boga i drugiego człowieka" – napisał bp Ignacy Dec w siódmym tomiku Siejby Słowa na Peryferiach.

W najnowszej publikacji bp Ignacy Dec zbiera swoje refleksje i myśli, które regularnie publikuje w przestrzeni medialnej, głównie na popularnej Platformie X, dawniej znanej jako Twitter. Siódmy już tom serii prezentuje Twitty z roku 2023, ukazujące się w postaci cyfrowej, a teraz zebrane i opublikowane w wersji papierowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję