Reklama

Felietony

Obłęd niewinności

Wszyscy jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy się nawracać, ale jest to możliwe tylko wtedy, kiedy jest świadomość winy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O współczesnym obłędzie niewinności przeczytałem wiele lat temu w jednym z kazań Benedykta XVI. Papież wypowiada się w nim o panicznym i powszechnym uciekaniu przed poczuciem winy. A przecież tam, gdzie ludzie nie widzą swoich win i nie czują się niczemu winni, trudno o nawrócenie. Tylko ten może się nawrócić, kto wie, że zgrzeszył, popełnił błąd, zdradził, zranił.

Dzisiejsza moda na niewinność dotyka wiele sfer naszego życia. Chronimy dzieci i młodzież przed poczuciem winy, począwszy od unikania pokazywania im błędów, upominania, korygowania ich zachowania, aż po głosy domagające się wprowadzenia zakazu spowiedzi św. dla dzieci przed osiągnięciem przez nie pełnoletniości. Wszystko po to, żeby czuły się niewinne i doskonałe. Obłęd niewinności przenika też wiele małżeństw. Rozpadają się one na potęgę, ale mówi się już nie o winie, a o niedopasowaniu, różnicy charakterów, zmianie uczuć. Obydwie strony chcą dobrze i mówią o miłości, ale żaden ze współmałżonków nie chce się przyznać, że coś zawalił. W coraz ostrzejszych sporach politycznych szybko zapomina się o dawnych winach, a nawet zbrodniach, i sprzedaje się nowy wizerunek własnej partii, jakby demony przeszłości należały do kogoś zupełnie innego. Toksyczna ucieczka od winy zdarza się również we wspólnocie Kościoła. Łatwo nam mówić o atakach na Kościół i zewnętrznych zagrożeniach wobec wiary, a trudniej o własnych winach i o tym, że czegoś nam jednak brakuje, że nie potrafimy innych przyprowadzić do wiary. Nerwowo reagujemy na obnażanie naszych grzechów i win, bo też ulegamy czasem urojeniom niewinności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tę ucieczkę od poczucia winy ułatwiają nam współczesne media – te kreują fałszywy obraz świata, w którym zło i grzech są atrakcyjne, przyjemne i niewinne, a dobro, prawda i wiara stanowią dla nich zagrożenie. Jeśli doda się do tego współczesne trendy w psychologii i pedagogice, które lansują ucieczkę od poczucia winy i obarczają to poczucie winy odpowiedzialnością za wszelkie możliwe depresje, psychozy i traumy, to rzeczywiście mamy już czysty obłęd niewinności. Skutkiem tego obłędu jest również to, że za każde zło w świecie odpowiadają inni, a nie my. To inni mają się nawracać, zmieniać, i to jeszcze według naszych nieomylnych i niewinnych recept na świat, rodzinę, Kościół, ojczyznę. W świecie obłędnie niewinnych ludzi diabeł zaciera ręce, bo miejsce prawdy zajmują oskarżenia, miejsce przebaczenia – hejt i żądza zemsty, a zamiast wspólnie naprawiać błędy wkładamy mnóstwo energii w to, żeby uniewinnić siebie i udowodnić winę innym.

Programem chrześcijaństwa jest nawrócenie. Wszyscy jesteśmy mniejszymi lub większymi grzesznikami i potrzebujemy się nawracać, ale jest to możliwe tylko wtedy, kiedy jest świadomość winy, poczucie winy. Tym, czym dla ciała jest ból, tym dla duszy jest poczucie winy. Ani jedno, ani drugie nie jest przyjemne, ale odczucia te świadczą o chorobie. Ból sygnalizuje nam jakąś chorobę ciała, a poczucie winy – chorobę duszy, nasz grzech. Oczywiście, w obydwu przypadkach ważna jest reakcja na te sygnały. Jeśli coś nas boli, biegniemy do lekarza. Kiedy poczucie winy wskazuje nam na nasze grzechy, też mamy na to lekarstwo – pojednanie z Bogiem w sakramencie spowiedzi. Dla tych, którzy dali się już przekonać modzie na niewinność, spowiedź może być rzeczywiście bolesnym odkryciem ich grzeszności. Ci jednak, którzy doświadczyli dobrej spowiedzi, wiedzą, że ona nie jest męczarnią, lecz jest łaską – idzie się do konfesjonału nie jak po wyrok, ale jak po uzdrowienie. Tragiczną postacią Wielkiego Tygodnia jest Judasz. Wolał popełnić samobójstwo niż przyznać się do winy, wolał tkwić w obłędzie własnej niewinności niż uwierzyć w miłosierdzie Jezusa i Jego przebaczenie. To nie poczucie winy jest zagrożeniem i ciężarem, ale unikanie prawdy i niewiara w przebaczającą miłość Boga. Nie zaniedbajmy więc porządnej spowiedzi wielkanocnej i nie bójmy się uczciwego rachunku sumienia, bo tam, gdzie nie ma poczucia winy, nie ma nawrócenia, a tam, gdzie nie ma nawrócenia, cały świat tonie w obłędzie grzechu.

2023-03-28 13:18

Ocena: +6 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie bawcie się w diabły!

Człowiek lubi się bawić. Wychowaliśmy się na wielu zabawach i nikomu nie trzeba przypominać, że zabawy są po to, żeby w radosny i atrakcyjny sposób przekazać młodemu pokoleniu życiowe mądrości i dobre postawy. Zabawa ma zawsze służyć dobru i propagować dobro. Są jednak zabawy złe i grzeszne, takie, które mogą przynieść bolesne owoce na całe życie. Jeśli dotkną one czegoś zewnętrznego, pewnie da się to potem naprawić i skierować na właściwe tory.

CZYTAJ DALEJ

8 maja - wielkie pompejańskie święto

2024-04-15 14:24

[ TEMATY ]

Matka Boża Pompejańska

Adobe Stock

8 maja to wyjątkowe święto dla czcicieli Matki Bożej Pompejańskiej i odmawiających nowennę pompejańską. To dzień poświęcenia Sanktuarium Królowej Różańca Świętego.

Przywędrowaliśmy na ziemię włoską, do Pompei, gdzie w 1872 r. nowo nawrócony Bartolomeo Longo, przyjechawszy do Pompei „wędrował po okolicy, przechodząc w pobliżu znajdującej się tam kapliczki, usłyszał wyraźnie jakiś głos, który powiedział do niego: "Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony! To jest obietnica samej Maryi".

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: 2,5 roku więzienia za kradzież pektorału Benedykta XVI

2024-05-08 13:02

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

Mężczyzna, który w czerwcu ubiegłego roku ukradł krzyż pektoralny papieża Benedykta XVI z kościoła w Traunstein w Górnej Bawarii, został skazany na dwa i pół roku więzienia. Tak orzekł sąd rejonowy w Traunstein w Górnej Bawarii, podała agencja KNA. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Według sądu sprawca, 53-letni obywatel Czech, chce mieć pewność, że krzyż, który obecnie znajduje się u znajomego, zostanie zwrócony. Wcześniej milczał na temat miejsca pobytu pektorału. Jego wartość nie może być dokładnie określona, szacuje się, że wynosi co najmniej 800 euro i ma dla wiernych bardzo dużą wartość symboliczną. Benedykt XVI zapisał go w testamencie swojej rodzinnej parafii św. Oswalda. To właśnie tutaj odprawił swoją pierwszą Mszę św. jako neoprezbiter w 1951 roku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję