Reklama

Niedziela Kielecka

Wyjątkowe 40 dni

O wielkopostnych praktykach i pożytkach z nich wynikających z bp. Andrzejem Kaletą rozmawia Agnieszka Dziarmaga.

Niedziela kielecka 9/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Wielki Post

T.D.

Liturgia Środy Popielcowej w bazylice kieleckiej. W środku bp Andrzej Kaleta

Liturgia Środy Popielcowej w bazylice kieleckiej. W środku bp Andrzej Kaleta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Agnieszka Dziarmaga: Przed nami kolejny 40-dniowy czas Wielkiego Postu. Dlaczego akurat 40 dni? Jest szereg odniesień biblijnych wyjaśniających symbolikę 40 dni. Czy mógłby Ksiądz Biskup je przypomnieć?

Bp Andrzeja Kaleta: Wielki Post trwa od Środy Popielcowej do Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek. W Wielki Piątek i Wielką Sobotę przeżywamy post paschalny. Qadragesima – tak pierwotnie nazywano Wielki Post, czyli dosłownie 40 dni. Mają one swoje odniesienia do Starego i Nowego Testamentu. W Starym Testamencie liczba 40 pojawia się po wielokroć. 40 lat trwała wędrówka Narodu Wybranego przez pustynię, która była niczym innym, jak oczyszczeniem i przygotowaniem, aby wejść do Ziemi Obiecanej. Wody potopu zalewały ziemię przez 40 dni – tyle czasu było potrzeba na pokutę i nawrócenie. 40 dni Mojżesz przebywał na Górze Synaj, przed zejściem z tablicami Bożych przykazań. Przez 40 dni po narodzeniu dziecka kobieta była uznawana za nieczystą, a po tym czasie następował obrzęd jej oczyszczenia (dzisiaj nawiązanie stanowi święto Ofiarowania Pańskiego). Sięgając do Nowego Testamentu, widzimy, że Pan Jezus przygotowując się do swojej publicznej działalności, przez 40 dni przebywał na pustyni i pościł. Nasz Wielki Post jest nawiązaniem do tamtych wydarzeń, a swoimi korzeniami sięga historii zbawienia. Jest formą oczyszczenia i przygotowania do spotkania z sacrum,z Bogiem. Tradycja Wielkiego Postu upowszechniła się od IV wieku i trwa do dziś.

Jak zadbać o swoją duchowość w Wielkim Poście? Kościół zaleca nam w tym zakresie konkretne praktyki.

To modlitwa, post i jałmużna, które kierują człowieka do jego wnętrza i przygotowują na spotkanie z Bogiem. Są one esencją chrześcijańskiego życia, nie tylko w okresie Wielkiego Postu. Nie powinny być traktowane alternatywnie. Współczesny człowiek jakże często żyje w ciągłym napięciu, czuje się zagubiony. W takiej sytuacji, aby sobie pomóc poszukuje różnych terapii i systemów filozoficznych obcych naszemu euroatlantyckiemu kręgowi kulturowemu, zapominając o chrześcijańskich korzeniach. Te wartości są nieuświadomione i wciąż nie wiemy, jak cennymi i naturalnymi praktykami dysponujemy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wśród nich jest modlitwa chrześcijańska, czyli rozmowa z Bogiem i wejście w sacrum. Człowiek zanurzony we współczesny świat postrzega tak rozumianą modlitwę jako coś trudnego – w sensie bycia przed Bogiem, rozmowy z Bogiem. Często odwołuję się do porównania. Czego potrzebuję człowiek zmarznięty w mroźny dzień? Źródła ciepła, ogrzania się. Wystarczy stanąć w kąciku i być przy tym źródle życiodajnego ciepła. A więc wystarczy wejść w przestrzeń sacrum i być wobec Boga, przywołać Go pragnieniem. „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi” – mówi Pan Jezus. Czyli modlitwa to nie tylko mówienie, ale słuchanie. W wielosłowiu jest pustosłowie. Aby Boga usłyszeć – a o to przecież chodzi, trzeba wreszcie przestać mówić. Modlitwa to uczenie się otwartości na Boga, to wczytywanie się w Słowo, bycie wobec Boga. Pięknie i metaforycznie napisał o modlitwie ks. Roman E. Rogowski w „Mistyce gór”: „Góry to ręce Ziemi wyciągnięte do Boga w geście modlitwy”. Trwajmy więc w obecności Boga, jak trwają góry. Jeszcze jeden przykład. Pewnego razu św. Jan Maria Vianney zauważył w kościele prostego, rozmodlonego człowieka, francuskiego chłopa. Zagadnięty, co robi, ów mężczyzna odpowiedział: „A jestem i patrzę na Niego”. Tylko tyle i aż tyle. I, co ważne, należy pamiętać, że modlitwa zawsze prowadzi nas do Chrystusa i Eucharystii. Możemy modlić się w różnych miejscach i sytuacjach, ale wszystkie one mają prowadzić do tej jednej, która jest ideałem, czyli do Eucharystii. Niczym jej nie można zastąpić.

Natomiast post wspiera modlitwę i dodaje jej mocy. Potocznie kojarzy się z odmówieniem sobie czegoś, z oczyszczeniem ciała, jednak nie jest on dietą! Post każe inaczej spojrzeć na nasze życie, stanąć wobec tego, czego się boimy. To jak pościmy, zależy od sytuacji, w jakiej jesteśmy. Nie dla każdego najlepsze jest odmówienie sobie czegoś do jedzenia. Może lepiej zrezygnować z Internetu, smartfona, może z długich rozmów telefonicznych.

Człowiek to jedność ciała i duszy nieśmiertelnej. Są w nim więc wyraźne dwa elementy: cielesny i duchowy. Wymiar cielesny w czasie Wielkiego Postu domaga się wstrzemięźliwości i postu w dziedzinie zmysłów: wzroku, słuchu, smaku, dotyku i węchu. Post w tym zakresie niech dokonuje się rozważnie – należy wybrać, co dla mnie będzie istotne. Jeśli np. ktoś grzeszy wzrokiem i to go pochłania, to tutaj należy znaleźć ograniczenie.

Reklama

Jałmużna jest emanacją dobra, które rodzi się pod wpływem modlitwy i postu. Musi mieć uzasadnienie duchowe. Ktoś powiedział, że jałmużna to papierek lakmusowy, który pokazuje, czy dobrze przeżyłem post. Jałmużna to coś więcej niż dawanie pieniędzy. Są ludzie, którzy nigdy ich nie dawali, ale z pewnością są jałmużnikami. Nie chodzi tylko o zakup wielkanocnego baranka Caritas czy pozyskanie czerwonego serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, co oczywiście może być i powinno, ale jałmużna to zdecydowanie coś więcej. Może nią być dar cierpliwości wobec innych osób, dar czasu, dar wysłuchania kogoś nudnego, dar stanięcia w obronie człowieka poniżanego czy bezinteresowna pomoc. To decyduje o naszym „humanitas”.

Wielkopostnej przemianie służą m.in. rekolekcje, które łączą się z sakramentem pokuty i pojednania. Powiedzmy o ich znaczeniu oraz o tym, jakie powinny być, by spełniały swoją funkcję?

Jedna z definicji człowieka określa go jako „homo viator” – wędrowiec, pielgrzym, bo przecież nieustannie wędrujemy w czasie – wokół nas zmieniają się ludzie, geografia, są nowe wydarzenia. I tak jak ten klasyczny wędrowiec, potrzebujemy zatrzymania i odnowienia sił duchowych, zatrzymania się dla refleksji nad życiem; co powinienem zrobić, by je uregulować, by nadać mu większy sens?”Recolligere” – to łacińskie słowo oznacza zbieranie na nowo, powtórnie. A zatem rekolekcje to kilkudniowy okres poświęcony odnowie duchowej, refleksji nad własnym życiem i ostatecznie pogłębienie relacji z Bogiem. Służą temu: wyciszenie, modlitwa, kontemplacja, konferencje, rachunek sumienia i spowiedź. Powinniśmy je przeżywać nie tylko w Wielkim Poście i Adwencie, ale również przy innych okazjach, np. kryzysu życiowego, albo gdy znajdujemy się przed ważną decyzją. Służą ożywieniu i pogłębieniu wiary, pozwalają zrozumieć Boże plany względem nas. Jakie powinny być? Forma zależy od nas. Musi być miejsce, czas i cisza, bo tylko w ciszy można usłyszeć głos Boga. Liczy się moja rozmowa z Nim, czyli modlitwa. Niekiedy w rekolekcjach szukamy tego, co spektakularne, a tymczasem trzeba znaleźć swoją własną drogę. Bycie z Bogiem nie jest nudne, tak jak bycie z kochaną Osobą nie jest nudne, choć powtarza się te same gesty, te same słowa. Nie zawsze rekolekcje nam się podobają, ale rekolekcjonista jest tylko człowiekiem. Trzeba zadać sobie trud uważnego wsłuchania się w słowa, znalezienia mojej ścieżki. Jeżeli nie daję szansy Bogu, to sobie nie daję szansy.

Wiele osób traktuje Wielki Post jako osobisty „challenge” na sprawdzenie swojej silnej woli, na umiejętność rezygnacji z pewnych rzeczy. Na ile takie podejście jest niezgodne z nauką Kościoła?

Jeśli zwracamy uwagę na „challenge”, to znaczy, że chodzi nam o sferę zewnętrzną. Podobno, jeśli lód wrzucimy do wody, to tylko 1/7 wystaje nad powierzchnię. „Titanic” utonął, bo trafił na te 6/7. Jeśli skoncentruję się na sferze zewnętrznej, to całość pozostanie niewidoczna. Chodzi o przestrzeń dla Boga, dla mnie. Wielki Post to czas, aby się na tę przestrzeń otworzyć, aby odnaleźć tam nie tylko siebie, ale nade wszystko Pana Boga, który mnie kocha.

2023-02-21 13:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Post wzmacnia modlitwę

Niedziela łódzka 9/2023, str. I

[ TEMATY ]

Wielki Post

Piotr Drzewiecki

Post sprawia, że modlitwa jest bardziej żarliwa

Post sprawia, że modlitwa jest bardziej żarliwa

Cieszmy się nadzieją duchowego zdrowia i podejmujmy wielkopostne dzieło leczenia naszych słabości – zachęca ks. Tomasz Falak w rozmowie z ks. Pawłem Gabarą.

Ks. Paweł Gabara: Czas Wielkiego Postu rozpoczyna się wezwaniem do nawrócenia? Czy to wezwanie nie stało się dziś dla katolików czymś abstrakcyjnym, ponieważ żyje nam się dobrze, więc co tu zmieniać? Ks. Tomasz Falak: Kolejne wezwanie do nawrócenia może być dla nas trudne z wielu powodów. Wymienię jedynie trzy. Po pierwsze: tak naprawdę nie wiemy na jakich płaszczyznach życia mamy się zmieniać na lepsze. Postanawiamy coś, co owszem, wyraża postawę pokuty, ale nie uwzględnia sedna sprawy związanej z koniecznością naszego nawrócenia. Przykładem może być powstrzymywanie się od jedzenia słodyczy. Naszą wolę koncentrujemy na czymś ważnym dla zdrowia ciała, ale możemy przeoczyć to, co jest o wiele ważniejsze, choćby polepszenie relacji z bliźnimi. Po drugie: mamy kłopot w doborze odpowiednich metod osiągnięcia wybranego celu. Chcemy się więcej modlić, ale nie wiemy, jak na co dzień znaleźć więcej czasu na rozmowę z Bogiem. Chcemy być bardziej życzliwi dla innych, ale trudno nam okazać tę życzliwość w konkretnych okolicznościach. I po trzecie: nie wierzymy, że nasz wysiłek duchowy przyniesie trwałe owoce. Przecież mimo wielokrotnych postanowień poprawy wciąż wracamy do naszych grzechów i słabości. Skoro nic to dotąd nie dało, to nie warto podejmować kolejnej próby, jednakże Pan Jezus wzywa nas do nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

Mały Feniks 2025 dla portalu niedziela.pl i niezbędnika katolika

2025-10-12 08:19

[ TEMATY ]

media

nagroda

Feniks

Karol Porwich

Nagrody Feniks 2025 zostały przyznane podczas XXX Targów Wydawców Katolickich. Uroczysta gala odbyła się Katedrze Wojska Polskiego w Warszawie w dniu 12 października 2025 r.

Podziel się cytatem Stowarzyszenie Wydawców Katolickich uhonorowało laureatów w 14 kategoriach, a Złotego Feniksa otrzymał ks. prof. Waldemar Chrostowski.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Staszak: Jeśli rodziny zżera kryzys, to zniszczeniu ulegają także tworzone przez rodziny państwa i narody [Felieton]

2025-10-12 12:00

ks. Łukasz Romańczuk

Punktem moich dzisiejszych rozważań jest rodzina, która stanowi fundament Kościoła oraz państwa. Miłość rodzinna jest sprawą o podstawowym znaczeniu dla ludzkiego szczęścia. Ważniejsza jest niż pieniądze czy kariera zawodowa.

W ciągu swojej długiej historii ludzkość przeżywała rozmaite klęski wynikające z głodu, chorób, a przede wszystkim z okrutnych wojen. W dzisiejszych społeczeństwach żyjących w kręgu cywilizacji euroatlantyckiej, tzw. cywilizacji zachodniej dochodzi do licznych klęsk, które trapią współczesnych ludzi. Takich klęsk jest wiele – bezrobocie, alkoholizm, narkomania, wojny, terroryzm, przestępczość czy rozmaite prześladowania. Do tych wszystkich nieszczęść dochodzi klęska szczególnie groźna, wyniszczająca tkankę narodów – kryzys i rozpad bardzo wielu współczesnych rodzin. Rozpad rodziny nie może być porównany z rozpadem jakiejkolwiek innej instytucji, społeczności czy partii, ponieważ to właśnie rodzina jest jedyną społecznością naturalną, a nie sztucznie wytworzą przez człowieka. Rodzina jest społecznością utworzoną przez samego Boga, jest pomysłem Boga. Z woli Boga urodziliśmy się kobietami i mężczyznami po to, aby żyć we wspólnocie małżeńskiej. Celem rodziny zaś jest zrodzenie i wychowanie dzieci oraz podtrzymywanie miłości i zobowiązania do wzajemnej wierności między małżonkami. Rodzina jest nie tylko instytucją w sensie prawnym, społecznym i ekonomicznym, lecz także naturalną wspólnotą, najlepszą z możliwych, zdolną do nauczania i przekazywania rozmaitych wartości, niezbędnych do życia – moralnych, kulturalnych, intelektualnych, społecznych, patriotycznych, ekonomicznych i religijnych. Mamy wiele dowodów historycznych na to, że przede wszystkim od stanu rodziny zależy stan państw i narodów. Jeśli rodziny są zdrowe fizycznie i moralnie, to naród, który one stanowią przetrwa każdą klęskę – tak było z naszym polskim narodem przeżywającym w swoich dziejach trudne lata i wieki. Natomiast jeśli rodziny zżera kryzys, jeśli ulega osłabieniu i rozbiciu, to zniszczeniu ulegają także tworzone przez rodziny państwa i narody. To nie przypadek, że z rodzin zniszczonych przez nałóg, pokaleczonych moralnie, rozbitych i sponiewieranych duchowo wychodzą nieszczęśliwi młodzi ludzie, którzy nie wiedzą co to ciepło rodzinne, co to uczciwość, pracowitość czy wzajemna życzliwość. Później często stoją na rozdrożu pomiędzy wartościami wpajanymi w domu rodzinnym, a anarchią moralną. W efekcie tego w dorosłym życiu ludzie żyją w ciągłym pośpiechu, oddalają się od innych, za pieniądze często gotowi są sprzedać najważniejsze wartości, nie odróżniają dobra od zła, a zabijając swoje sumienie tracą poczcie sensu życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję