Reklama

Walka karnawału z postem

Dzisiaj wielu z nas nie przejmuje się Środą Popielcową, a karnawał trwa ciągle.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pieter Bruegel, wielki malarz holenderski, namalował w połowie XVI wieku wspaniały obraz zatytułowany Walka karnawału z postem. Przedstawia on kilkadziesiąt postaci, które opowiadają się albo za wielką zabawą, obżarstwem, pijaństwem, korzystaniem z uciech cielesnych – tym wszystkim, co niesie karnawał, albo – w imię racji duchowych – za ascezą, postem, umartwieniem, pokutą, modlitwą, spełnianiem uczynków miłosierdzia. Podziwiam obraz dawnego mistrza, ponieważ postacie, mające sens alegoryczny, namalowane są z wielką dokładnością, często z humorem. Poszczególne scenki ukazują życie flamandzkiego miasteczka. W każdym z nas rozgrywa się walka między karnawałem a postem. Szaleństwa karnawałowe trwają w Europie Zachodniej od średniowiecza. Do XX wieku karnawał kończył się przed Środą Popielcową, współcześnie kultura Zachodu zagubiła tę perspektywę – najlepiej, żeby karnawał trwał ciągle.

W języku polskim słowo „karnawał” pojawiło się w XIX wieku. Zostało ono zapożyczone z języka włoskiego i znaczy „żegnaj, mięso”. W dawnej polszczyźnie okres przed Środą Popielcową nazywano „zapustami”. Był to także czas zabawy, używania życia szczególnie przez warstwę szlachecką. Inna nazwa to „mięsopust” – słowo to jest wiernym tłumaczeniem włoskiego caro vale i znaczy dosłownie „mięso puszczać, opuszczać”. Zapusty zawsze zapowiadały Wielki Post, który obejmował 40 dni; był to „czas zakazany” i nie można było urządzać „wesel i zabaw hucznych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zapusty były dla warstwy szlacheckiej wielką zabawą, która polegała głównie na obżarstwie, nieumiarkowanym piciu miodu czy okowity i odwiedzaniu sąsiednich dworów podczas bardzo hucznych kuligów.

O ile w krajach Europy Zachodniej karnawały były zjawiskiem miejskim związanym z zabawami, pochodami, z wywróceniem na parę dni praw feudalnych, widzeniem świata na opak i przywdziewaniem masek (do dziś jest tak w Wenecji), o tyle w Polsce były fenomenem rustykalnym (wiejskim), towarzyskim wśród najbliższych sąsiadów.

Reklama

Walka karnawału z postem daje celne alegorie tych dwóch wielkich postaw każdej wspólnoty. Zwróćmy uwagę na kilka alegorii, które można ująć w słowa kluczowe. Karnawał to „obżarstwo”, „pijaństwo”, „błazenada”, „taniec”, „muzyka”, „śpiew”, „przywdziewanie maski”. W dolnej partii obrazu znajduje się potężny mężczyzna, który siedzi okrakiem na beczce piwa i w ręku trzyma szaszłyk z nadzianym mięsiwem. To alegoria karnawału. Świetnie przystają do niego słowa „opój” i „żarłok”. Po prawej stronie widzimy alegorię postu: bardzo wychudzoną postać mnicha, który posadzony na drewnianym tronie stanowi czoło pochodu. Za nim idą pokutnicy, którzy uderzają w drewniane kołatki. Można tu odnieść takie hasła kluczowe, jak: „asceza”, „pokuta”, „jałmużna”, „modlitwa”. Wszystko po to, aby zbawić duszę przez uczestniczenie w praktykach Wielkiego Postu.

I na koniec moich rozważań – nieco etymologii. Słowo „post”, z niemieckiego – fasta, w polszczyźnie zostało zapożyczone w XIV wieku; nie mieliśmy wtedy w języku głoski „f”, dlatego mamy „p” – „post”. „Jałmużna” pochodzi z łaciny: elemosina znaczyło „litość”. „Pokuta” to wyraz czeski, oznaczający „karę za przewinienia”. Dzisiaj w języku polskim znaczy: „dobrowolnie przyjęte na siebie umartwienie albo kara wyznaczona jako zadośćuczynienie za grzech”. „Tłusty czwartek” to ostatni czwartek zapustów – tradycja związana z „pączkami”, „faworkami”, „chrustem”.

Dawne karnawały i polskie zapusty – mimo szaleństwa zabawy – miały sens w ciągłym odniesieniu do postu, który widniał na horyzoncie. Po zabawie zaczynał się czas skupienia, umartwienia i myślenia o męce Chrystusa. Dzisiaj wielu z nas nie przejmuje się Środą Popielcową, wielu jej w ogóle nie zauważa, a karnawał ciągle trwa. Bez pożegnania mięsa! My jednak posypmy głowy popiołem. „Popiół”, „Popielec” to ważne symbole końca zapustów, naszej pokuty i wejścia na drogę zbawienia.

2023-02-14 13:47

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odmieniać czy nie odmieniać?

Niedziela Ogólnopolska 32/2023, str. 63

[ TEMATY ]

polszczyzna

Adobe Stock/Studio Graficzne "Niedzieli"

Lubię poznawać nowe miejsca przez pryzmat języka. Chłonę co badacze mądrze określają mianem dokumentów życia społecznego. Z lektury gazetek, ogłoszeń, plakatów i nekrologów płynie jeden wniosek: przestajemy odmieniać nazwiska.

Pamiętam, jak kiedyś mijając cmentarz, zobaczyłam napis: Dziękujemy za udział w pogrzebie śp. Jakuba Sęk. To skądinąd ładny zwyczaj, aby nie tylko zawiadamiać w nekrologu o dacie pogrzebu, lecz także umieszczać potem na tej samej tablicy podziękowania dla żałobników. A jednak coś sprawia, że wdzięczność rodziny to niejedyne, co odczuwamy, kiedy czytamy to ogłoszenie. Uwagę niepotrzebnie przykuwa krótkie, dość proste w odmianie nazwisko zostawione w formie podstawowej. W efekcie zamiast na osobie zmarłego wielu z nas koncentruje się na dziwnej formie, którą zastosowali autorzy. Gdyby ktoś te podziękowania wygłaszał ustnie, użyłby zapewne formy najbardziej naturalnej – i poprawnej: świętej pamięci Jakuba Sęka.

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Od babci do mamy

2024-05-01 18:12

Wiktor Cyran


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję