Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wigilia w czas tęsknoty

Rodzinność, ciepło i radość świąt Bożego Narodzenia niestety nie jest powszechne. Mamy w pobliżu ludzi samotnych i biednych, mamy też tych, którym święta odbiera dramat okrutnej wojny.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To jeden z moich ulubionych obrazów, niewielka reprodukcja wisi u mnie na ścianie wśród rodzinnych zdjęć. Wigilia na Syberii Jacka Malczewskiego. Scena na obrazie bardzo kameralna. Wokół stołu przykrytego białym obrusem gromadzi się ośmiu mężczyzn. Na stole próżno szukać dwunastu potraw, widać tylko zeschnięty chleb i trochę soli w solniczce. W tle szumi samowar, więc może jest i herbata. Głębokie talerze każą spodziewać się jakiejś zupy, ale kto wie, czy faktycznie będzie… Lecz nie ubóstwo stołu najbardziej chwyta za serce. Po twarzach mężczyzn widać, że każdy jest myślami zupełnie gdzie indziej. Stojący brodacz wysypuje coś z białej kartki na rękę, to z pewnością list z domu i opłatek od najbliższych. Warunki życia na Syberii były dramatycznie trudne, ale w tym dniu nie one najbardziej bolą. Boli tęsknota, świadomość, że w tym świętym dniu nie można być z najbardziej kochanymi ludźmi. Każdy przeżywa to inaczej, osobno, ale cierpienie jest wspólne. Czy są na tyle grupą przyjaciół, by choć trochę stłumić ból?

Reklama

41 lat temu w wigilię sam przeżywałem w goleniowskim więzieniu coś podobnego jako jeden z setek internowanych w stanie wojennym. Tyle, że nasze uwięzienie trwało jeszcze dość krótko, jeszcze oddychaliśmy wolnością i solidarnością, a nasi bliscy byli nie tak znowu daleko. A we wspólny śpiew kolęd i łamanie się opłatkiem włączyli się nawet nasi strażnicy. Niemniej, z mężczyznami na obrazie Jacka Malczewskiego poczułem duchowe pokrewieństwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mija właśnie dziewięć miesięcy zamieszkiwania u nas Ukrainki Natalii z Połtawy i jej synka Michaiła. Dla nas ich obecność to piękny czas, Natalia jest wspaniałą kobietą, troskliwą i opiekuńczą mamą dla Miszy. Mamy nadzieję, że mieszka im się u nas wygodnie. Jednak widzimy, czujemy tęsknotę – za Oleksandrem, mężem Natalii i tatą Miszy, za bliskimi i przyjaciółmi, za Połtawą, która teraz, jak cała Ukraina nie jest miastem bezpiecznym. To jest tęsknota połączona z lękiem o los tych, którzy są tam, zwłaszcza za Oleksandrem, Saszą, który w ukraińskiej armii jest podoficerem i codziennie naraża życie w obronie ojczyzny. Staramy się jak możemy, Natalia z synkiem będą z nami na wigilijnej wieczerzy, ale czy da się naprawdę pomóc w takiej tęsknocie?

Obok reprodukcji obrazu Malczewskiego na mojej ścianie wisi mały, miedziany krzyżyk. Podarował mi go przed wielu laty przyjaciel w jednej z petersburskich cerkwi. Przyjaciel był wówczas Konsulem Generalnym w Sankt Petersburgu, włożył wielką pracę w to, by relacje między Polakami i Rosjanami były jak najlepsze. Poznał wtedy pewnego urzędnika w petersburskim ratuszu, Władimira Putina, po latach dość ciepło wspominał spotkanie z nim. Dziś przyjaciel niestety nie żyje, wątpię, by zachował jeszcze tamtą ciepłą opinię… Ja na ten krzyżyk patrzę ze smutkiem. Oczywiście, ma znaczenie religijne, to znak wiary, przypomina też przyjaciela, wspaniałego człowieka. Ale uświadamia także, że ludzie patrzący tam, w Rosji, z wiarą na ten znak wywołali straszną, zbrodniczą wojnę, że duchowni cerkwi prawosławnej tę wojnę popierają, błogosławią żołnierzy i niszczycielską broń. Powodują śmierć, zniszczenie i straszną tęsknotę milionów ludzi.

Osób, które w czas naszych świąt będą przeżywały ogromną tęsknotę i ból jest teraz w naszym kraju setki tysięcy. Jak możemy im pomóc, jak okazać solidarność, bliskość, jak zmniejszyć choć odrobinę ich tęsknotę? Podstawa to sprawienie sprawienie, by nie czuli się u nas gośćmi niechcianymi, by wiedzieli, że współczujemy, rozumiemy ich trudną sytuację. Czasem wystarczy uśmiech do osób rozmawiających po ukraińsku, kilka ciepłych, przyjaznych słów. Mam nadzieję, że w tym roku w bardzo wielu domach święta będą międzynarodowe, polsko-ukraińskie, a z oświetlonych lampkami okien słychać będzie polskie i ukraińskie kolędy. Przy okazji: ukraińskie kolędy są naprawdę piękne. Warto też pamiętać, że większość naszych ukraińskich przyjaciół Boże Narodzenie będzie świętować według kalendarza juliańskiego, zatem wigilia 6 stycznia, w nasze święto Trzech Króli, czyli Objawienia Pańskiego. Może udałoby się znanym rodzinom ukraińskim pomóc w organizacji i przeżyciu święta? My już od jakiegoś czasu cieszymy się, że tej zimy Boże Narodzenie będziemy świętować dwukrotnie.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie wchodźmy w "szarą strefę", która pochodzi od złego

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Joanna Adamik/Archidiecezja Krakowska/www.flickr.com

- Wysławiajmy Boga w Jego świętych męczennikach, począwszy od Szczepana i prośmy dla siebie o moc i odwagę do dawania jednoznacznego świadectwa, bo dzisiejszy świat robi wszystko, aby nie było w nas i naszej kulturze pojęcia prawdy - mówił we wtorek metropolita krakowski.

Abp Marek Jędraszewski przewodniczył uroczystościom odpustowym w krakowskim kościele św. Szczepana. W czasie wygłoszonej homilii mówił o tym, jak bardzo życie świętego męczennika złączyło się z losem samego Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

TVP: jedynym kosztem poniesionym w Końskich przez TVP jest wynagrodzenie prowadzącej oraz wydawcy

2025-04-16 14:27

[ TEMATY ]

TVP

Karol Porwich/Niedziela

"Jedynym kosztem poniesionym przez TVP jest wynagrodzenie prowadzącej oraz wydawcy; brak obecności TVP na tak kluczowym wydarzeniu, relacjonowanym i komentowanym przez największe grupy telewizyjne w Polsce, byłby niezrozumiały z punktu widzenia misji publicznej" - podała TVP w przesłanym PAP oświadczeniu.

"Podkreślamy, że wszystkie koszty związane z przygotowaniem debaty, łącznie z realizacją i wyprodukowaniem sygnału telewizyjnego, ponosi organizator tego wydarzenia. Jedynym kosztem poniesionym przez TVP jest wynagrodzenie prowadzącej oraz wydawcy" - podała TVP w specjalnym oświadczeniu dotyczącym prezydenckiej debaty w Końskich, przesłanym w środę PAP.
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: pielgrzymka paryskich licealistów z rekordową liczbą uczestników

2025-04-16 12:59

[ TEMATY ]

Lourdes

Adobe Stock

W Lourdes dobiega końca pielgrzymka paryskich licealistów z rekordową liczbą uczestników. Niespodziewanie, najmocniejszym momentem czterodniowego wydarzenia okazało się czuwanie modlitewne, podczas którego udzielono sakramentu namaszczenia chorych niemal tysiącu młodych pątników. Przystąpili do niego zarówno chorzy, jak i ci, którzy zmagają się z uzależnieniami czy depresją.

W pielgrzymce Frat 2025 uczestniczy 13,5 tys. pątników z regionu paryskiego Ile-de-France. Chętnych było dużo więcej, samych licealistów zgłosiło się ponad 15 tys. W Lourdes zabrakło dla nich miejsc noclegowych, a bazylika św. Piusa X, gdzie odbywają się spotkania i modlitwy może pomieścić jedynie 13,5 tys. wiernych. Dla porównania w poprzedniej pielgrzymce paryskich licealistów brało udział 10 tys. osób.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję