Reklama

Wiara

Wolna od grzechu

Właściwe rozumienie Niepokalanego Poczęcia Maryi pozwala nam dostrzec, że Jej życie nie było wcale łatwiejsze od naszego ani wolne od trudów i prób wiary.

Niedziela Ogólnopolska 49/2022, str. 12-13

[ TEMATY ]

Niepokalane Poczęcie

Bartolomé Esteban Murillo, Niepokalane poczęcie/ pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny został uroczyście ogłoszony 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus przez papieża Piusa IX w Bazylice św. Piotra w Rzymie. Przypomnijmy sobie jego treść i znaczenie. Czyniąc to, zostawmy jednak może samą, choć ciekawą, historię tego, jaka była droga do ogłoszenia tego dogmatu. Wspomnijmy tylko, że intuicja co do tego, iż Maryja, która miała być Matką Boga, nie powinna podlegać nigdy grzechowi, była obecna w chrześcijaństwie już od pierwszych wieków istnienia wspólnoty Kościoła. Pochylamy się bardziej nad tym, jak rozumieć Niepokalane Poczęcie i jakie ma ta prawda chrześcijańskiej wiary przełożenie na doświadczenie naszego życia i relacji z Bogiem i Matką Najświętszą.

Odkupiona „awansem”

Reklama

Najpierw należy się ustrzec dwóch zasadniczych błędów. Zdarza się bowiem, że ktoś myśli, iż 8 grudnia świętujemy albo poczęcie Jezusa, albo wyjątkową świętość aktu współżycia, który sprawił, że poczęta została Maryja. W żadnym razie nie chodzi ani o jedno, ani o drugie. Nie należy mylić Niepokalanego Poczęcia Maryi z poczęciem Pana Jezusa, czyli po prostu z tajemnicą Wcielenia. Oczywiście, Pan Jezus również został poczęty bez grzechu pierworodnego mocą Ducha Świętego, jednakże mówiąc o Niepokalanym Poczęciu Maryi, mamy na myśli wyjątkowy początek Jej życia. Dlaczego wyjątkowy? Bo choć zbawienie ludzkości dokonało się z chwilą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, to na mocy przewidzianych zasług Zbawiciela Maryja już w sposób uprzedzający, mocą przyszłej męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, została odkupiona i tym samym zachowana od grzechu pierworodnego. Właśnie dlatego archanioł Gabriel zwraca się do Niej: „pełna łaski” (por. Łk 1, 28). Można powiedzieć, że zachowanie Maryi od grzechu pierworodnego było sposobem Jej odkupienia. Niepokalane Poczęcie nie oznacza jednak tylko tego, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego. Ten przywilej objawia również Jej szczególną bliskość z Bogiem, całkowite powierzenie się Jemu oraz wewnętrzną harmonię i piękno człowieczeństwa. Objawia też nadzieję naszego powołania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ja jestem Niepokalane Poczęcie

Warto zauważyć, że prawdę o swoim Niepokalanym Poczęciu Maryja sama potwierdziła w wielu prywatnych objawieniach uznanych przez Magisterium Kościoła. Po raz pierwszy stało się to jeszcze przed ogłoszeniem dogmatu, w 1830 r. Wtedy to Matka Boża objawiła się w Paryżu Katarzynie Labouré, nowicjuszce sióstr szarytek. Poprosiła ją wówczas o wybicie medalika, na którym miał widnieć napis: „O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami”. Kolejne potwierdzenie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu miało miejsce w 1858 r. Był to czas objawień w Lourdes, 4 lata po ogłoszeniu dogmatu. Maryja potwierdziła jego prawdziwość, kiedy na pytanie św. Bernadetty Soubirous: „Kim jesteś, piękna pani?”, odpowiedziała: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. Nie zapominajmy, że również na ziemiach polskich, a dokładnie w Gietrzwałdzie, na Warmii, w 1877 r., Matka Boża objawiła się jako Niepokalana. Ostatnie potwierdzenie tego dogmatu przez samą Maryję miało miejsce w Fatimie w 1917 r. Wówczas Matka Boża nawiązała do przywileju Niepokalanego Poczęcia, mówiąc o swoim Niepokalanym Sercu.

Bliska ludziom

Reklama

Właściwe rozumienie Niepokalanego Poczęcia Maryi pozwala nam dostrzec, że Jej życie nie było wcale łatwiejsze od naszego ani wolne od trudów i prób wiary. Nie przeszła drogi życia i drogi wiary „ponad” ludzkim doświadczeniem zmagania i bólu. Maryja nie jest „nadczłowiekiem” i niczego takiego nie sprawia w Niej przywilej Niepokalanego Poczęcia. Nigdy nie powinniśmy go rozumieć w ten sposób. Owszem, ten wyjątkowy przywilej sprawił, że w Maryi nie było rozdwojenia, które powoduje grzech. Nie było „wewnętrznego wroga” – „starego człowieka” z jego mentalnością, prowadzącą do tego, że w każdym z nas zło nieraz zwycięża, a my upadamy. Ale czy ta różnica oddala od nas Maryję? W żadnym razie. Czy dobry lekarz staje się mniej bliski choremu tylko dlatego, że sam jest w pełni zdrowy?

Bóg przez ten przywilej nie „przeniósł” Jej nad codzienną drogą życia i trudem sytuacji, w których pozostaje tylko zaufanie, bo wszystko inne mówi, że jest jakiś kres, koniec, bezradność. Dlatego Maryja nie jest od nas oddalona. Nie jest gdzieś między niebem a ziemią. Jest pierwszą wierzącą, a jednocześnie pierwszą, w której widzimy to, co jest i naszym powołaniem – szczęście nieba. Właśnie dlatego prawda o Niepokalanym Poczęciu jest także dla nas, chrześcijan, znakiem ukazującym, jak wielkie rzeczy Bóg może zdziałać w każdym człowieku i jakie ma plany wobec nas: doprowadzić nas do pełni człowieczeństwa i do świętości.

Niebo jest dla mnie

Za każdym razem, kiedy ogarnia nas smutek po popełnieniu grzechu, niech spojrzenie na Maryję Niepokalanie Poczętą przypomina nam, że zanim zaistniał grzech, któremu się poddaliśmy, to istnieliśmy w pragnieniu Boga, w Jego zamiarze, „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1, 4). Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny powinna być dniem, w którym każdy z nas w czasie modlitwy czy też refleksji może zdać sobie sprawę z tego, że od początku swego istnienia jest objęty pełnym miłości zamiarem Boga, aby był szczęśliwy, święty. Nasze słabości i upadki chcą sprawić, żebyśmy zaczęli podważać swoje powołanie do świętości. Zły duch mocno pracuje nad tym, by przekonać nas do tego, że po doświadczeniu grzechu nie powinniśmy już myśleć o tym, iż jesteśmy dziećmi Boga i że są w nas dobro i piękno. I przede wszystkim, że jest w nas ta możność, która może sprawić, iż jeśli z ufnością pozwolimy się miłować Bogu, który daje nam do siebie przystęp przez Chrystusa, i jeśli tylko pozwolimy Mu się z ufnością prowadzić, to staniemy się takim człowiekiem, którego obraz widzimy w Maryi Niepokalanej. Każdy, kto odwraca się od siebie samego z powodu własnych słabości, i każdy, kto przestał w sobie widzieć piękno i dobro, a raczej rozczarowuje się sobą, powinien zatrzymać swe serce i myśl przy Maryi Niepokalanej i nie bać się tej odwagi myślenia, że to, co w Niej widzę, jest także dla mnie. To mój cel: mogę być szczęśliwy, niebo jest dla mnie!

Bóg w swojej miłości uczynił Maryję wolną od wszelkiego grzechu, aby ujawniło się w Niej pierwotne piękno człowieczeństwa stworzonego na obraz Boży, a także, aby dokonał się w Niej początek odkupienia całego rodzaju ludzkiego. I ten owoc odkupienia w Chrystusie jest dla nas. Niech i dzień 8 grudnia, i cały czas Adwentu, u którego początków jesteśmy, będą okazją do tego, byśmy „przejrzeli” się w Maryi jak w szczególnym zwierciadle. Szczególnym dlatego, że ukazuje ono nasze oblicze nie takie, jakie jest ono jeszcze dziś, ale takie, jakie będzie w wieczności, jeśli tylko pozwolimy poprowadzić się Bogu z taką ufnością jak Maryja.

2022-11-29 13:33

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Złotym Stoku uczcili Niepokalaną

[ TEMATY ]

Niepokalane Poczęcie

bp Adam Bałabuch

Złoty Stok

Stanisław Bałabuch

Odpustowa eucharystia

Odpustowa eucharystia

W Złotym Stoku w parafii od blisko 140 lat patronuje Najświętsza Maryja Panna. 8 grudnia po raz kolejny uczczono tajemnicę jej Niepokalanego Poczęcia.

Na zaproszenie ks. kan. Pawła Paździura uroczystościom odpustowym przewodniczył bp Adam Bałabuch. W wygłoszonym tego dnia słowie biskup pomocniczy skupił się na osobie Maryi jako tej, którą Bóg sobie szczególnie upodobał.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Tryptyk o Pasterzu - spektakl Duszpasterstwa Akademickiego „PIATKA” w 20. Rocznicę premiery

2025-04-13 10:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

W auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbyła się kinowa premiera spektaklu Tryptyk o Pasterzu w reżyserii Grzegorza Małeckiego przygotowanego w 2006 roku przez Duszpasterstwo Akademickie PIĄTKA.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję