Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Opowiem Wam o Alicji

Zmarła zaledwie dziesięć lat temu. Ciągle żyje w naszej pamięci i z roku na rok poszerza się grono czytelników Świadectwa i Słowa pouczenia. Dorota Lenczewska wspomina szczecińską mistyczkę.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 21/2022, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienie

Archiwum prywatne

Alicja Lenczewska z bratem Sławomirem

Alicja Lenczewska z bratem Sławomirem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W szczecińskiej kawiarence „Niebo w mieście” odbyło się spotkanie, podczas którego bratowa Alicji Lenczewskiej – Dorota, przybliżała postać kobiety, którą obecnie porównuje się do postaci św. Faustyny Kowalskiej, ponieważ także i jej, w czasach nam współczesnych, objawił się Jezus Chrystus i obdarzył ją łaską mistycznych spotkań Nim Samym. Słowa tych niezwykłych rozmów zawarte są w książkach Świadectwo i Słowo pouczenia, czytanych dziś przez coraz większą liczbę Polaków, a sama postać Alicji Lenczewskiej staje się coraz bardziej znana wiernym Kościoła w Polsce.

Niech tak zostanie

Jak wspomniała Dorota Lenczewska, siostra jej męża, Alicja, urodziła się rok wcześniej, niż zapisano to w oficjalnych dokumentach, w których widnieje data 5 grudnia 1934 r. Przyczyną takiej pomyłki był fakt, że Alicja była ochrzczona dopiero w wieku 5 lat. Ksiądz wpisując datę urodzenia do ksiąg, pomylił się o rok, a kiedy matka Alicji zwróciła mu uwagę na pomyłkę, miał powiedzieć: „Nie będziemy kreślić w księgach, niech tak zostanie, dla dziewczynki to nawet lepiej”. I tak już zostało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Alicja miała jednego brata – Sławomira, o 6 lat starszego, z którym była bardzo zżyta. Sławomir przyszedł na świat w Samborze, na terenie dzisiejszej Ukrainy, skąd pochodzili rodzice, natomiast Alicja urodziła się Warszawie, bo tam w 1930 r., przeniosła się cała rodzina. Mama Alicji, Jadwiga z domu Węcowska, była kobietą bardzo zaradną, piękną i wykształconą. Skończyła Seminarium Nauczycielskie w Stryju. Ród Węcowskich wywodził się z Mazowsza i była to zubożała szlachta, która na terenie obecnej Zachodniej Ukrainy nabyła pewne ziemie.

Czas wojny

Alicja Lenczewska niewiele opowiadała o swoim ojcu – Auguście, ponieważ wcześnie ją osierocił, miała wtedy 5 lat. Ojciec Alicji i Sławomira był między innymi oficerem rezerwy i wynalazcą. Opatentował specjalny rodzaj kłódek i w Warszawie chciał rozwinąć ich produkcję na szerszą skalę. Po śmierci Augusta, kilka miesięcy po wybuchu II wojny światowej, wdowa z dziećmi przeniosła się z Warszawy na wieś w okolice Rzeszowa, gdzie pracowała w obozie przejściowym dla żołnierzy niemieckich udających się na front wschodni. Po zakończeniu wojny rodzina przeprowadziła się na wieś w okolice Inowrocławia. Tam straszy brat Alicji uczył się w gimnazjum, między innymi z późniejszym prymasem Józefem Glempem. Po znacznych zniszczeniach spowodowanych wichurą, rodzina była zmuszona przenieść się po raz kolejny, tym razem do Klęskowa (obecnie Zdroje – dzielnica Szczecina). Tam Alicja zaczęła chodzić do szkoły. Ostatecznie rodzeństwo ukończyło liceum pedagogiczne i kontynuując rodzinną tradycję, rozpoczęło pracę nauczycielską.

Reklama

Surowa i wymagająca

Ciekawe są wspomnienia Alicji z czasów kształcenia się w owym liceum. Są to trudne lata 50. XX wieku. Władze organizują czyny społeczne w niedzielę po to, by młodzież zniechęcić do Kościoła, zabraniają noszenie symboli religijnych, każą używać tylko szarego mydła. Wszystko to wywiera wpływ na młodą dziewczynę, która wstępuje do harcerstwa i stopniowo, na wiele lat, odchodzi z Kościoła. Rozpoczyna się etap pracy, najpierw w Gryfinie pod Szczecinem i w końcu w samym Szczecinie, kiedy to, po skończeniu zaocznych studiów pedagogicznych, zostaje wicedyrektorką Studium Wychowania Przedszkolnego. Jako nauczycielka Alicja Lenczewska jest surowa i wymagająca. Wszyscy się jej bali – wspomina Dorota Lenczewska. – Ja też, na początku, bałam się Alicji. Była poważna i miała dość surowy wyraz twarzy. Nie miała w sobie ciepła, które zauważyłam dopiero po tym, jak urodziła się nasz córka – wspomina jej bratowa. Jak mówi Dorota Lenczewska – prawdopodobnie ten chłód był spowodowany trudnym dzieciństwem Alicji, która nie otrzymała w tym czasie wystarczająco dużo matczynego i ojcowskiego ciepła ze względu na czasy, w których przyszło jej się urodzić oraz trudności rodziny po śmierci ojca.

Reklama

Szczecińska mistyczka nigdy nie wyszła za mąż, choć otrzymała takie propozycje. Jeden z kandydatów nadużywał alkoholu, a innego – Włocha z Bolonii, którego poznała w latach 70. ubiegłego wieku, sama odrzuciła, gdyż nie chciała związku nieopartego na małżeństwie. Jak sama o sobie mówiła: „Jestem powołana do życia w samotności i dobrze się z tym czuję”. Brat stopniowo zaraził Alicję pasją do podróżowania. Kochała ciepłe kraje, słońce i muzykę krajów południowych. Ta pasja została w niej prawie do końca, bo przez wiele lat organizowała pielgrzymki religijne i sama brała w nich udział.

Dzienniki

Alicja Lenczewska nawraca się w 1984 r., kiedy to umiera jej matka, miała wtedy ponad 50 lat. Trafia do odnowy w Duchu Świętym. Ogałaca się z przedmiotów materialnych między innymi telewizora i oszczędności. Mieszka skromnie w kawalerce na 10. piętrze przy ul. Dembowskiego w Szczecinie. Jej stałym punktem dnia jest codzienna Eucharystia. W 1985 r. na rekolekcjach w Gostyniu widzi Jezusa Chrystusa i zaczyna notować Jego słowa w swoim dzienniku.

W 1996 r. zachorował jej brat. Był to prawdopodobnie rak. Takie były wstępne diagnozy. Gdy Alicja się o tym dowiedziała, zamówiła Mszę św. w intencji jego uzdrowienia i ofiarowała Bogu swoje życie – za życie swojego brata, który był ojcem 3-letniej wówczas Olgi. Brat wyzdrowiał, a w 2010 r. u Alicji zdiagnozowano raka nerki. Zmarła 5 stycznia 2012 r. w szczecińskim Hospicjum św. Jana Ewangelisty. Za aprobatą abp. Andrzeja Dzięgi i z imprimatur bp. Henryka Wejmana zapiski słów Jezusa do Alicji Lenczewskiej zostały wydane w 2016 r.

W 10. rocznicę śmierci mistyczki powstało w Szczecinie Środowisko Alicji Lenczewskiej skupiające osoby, które znały Alicję bezpośrednio, lub poznały ją przez wydane dzienniki. W każdy pierwszy poniedziałek miesiąca o godz. 18 odbywają się Msze św. z konferencją w kościele św. Jana Chrzciciela.

– Pewnego razu zapytano mnie, kiedy Alicja wywarła największy wpływ na moje życie? Odpowiedziałam bez wahania, że największy wpływ na moje życie to ona wywiera teraz, po śmierci przez swoje dzienniki – mówi jej bratowa. Jesteśmy niesamowicie prowadzeni. Omijają nas burze. Radzimy sobie, choć bywa czasami trudno. Myślę, że Alicja się za nami mocno wstawia – kończy Dorota Lenczewska.

2022-05-17 08:34

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięci Majora

Niedziela rzeszowska 8/2024, str. II

[ TEMATY ]

wspomnienie

Archiwum prywatne autora

Major Wacław Kopisto

Major Wacław Kopisto

Był uczestnikiem kampanii wrześniowej 1939 r., później – jako skoczek „cichociemny” – podjął walkę w okupowanym kraju, przetrwał sowieckie łagry, jego imię nosi jedna z ulic w Rzeszowie.

Dla upamiętnienia 31. rocznicy śmierci majora Wacława Kopisto 25 lutego br. o godz. 10.30 w kościele Świętego Krzyża przy ul. 3 Maja 20 w Rzeszowie odprawiona zostanie Msza św. w jego intencji oraz jego małżonki śp. Aliny Kopisto z d. Żulińskiej (1917-2009), łączniczki AK, więźniarki syberyjskich łagrów. Organizatorzy zapraszają do uczestnictwa w Eucharystycznej Ofierze, jak również do złożenia kwiatów i zapalenia zniczy pod obeliskiem przy al. Majora Wacława Kopisto 6 (obok budynku TVP-Rzeszów).

CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

książka

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

rodzina Ulmów

złoty Krzyż Zasługi

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Ceremonia wręczenia odznaczeń odbyła się w ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej, a Krzyże Zasługi wręczył ambasador Adam Kwiatkowski.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję