Zbawcze dzieło Chrystusa w tradycji religijnej ujmowane było w kategoriach walki, tak jak to słyszymy w sekwencji śpiewanej w uroczystość Zmartwychwstania: „Śmierć starła się z życiem w boju…”.
Śmierć w starciu z życiem
Może w szczęśliwych czasach pokoju nieco stępiała nasza wrażliwość na ten fakt, że Chrystus podjął walkę o człowieka. Może stępiała nasza wrażliwość, że życie jest walką, która się toczy w nas i o nas. Może uśpieni, traktowaliśmy zło jak ujadającego psa, który choć szczeka, to w gruncie rzeczy nic nam nie zrobi. Może nie do końca wierzyliśmy, że grzech przynosi śmierć. A przecież przynosi… I tylko Bóg może nas z tej śmierci uratować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mamy orędzie
„Choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy” – to dalsza część wielkanocnego tekstu. Prawda o zwycięstwie Chrystusa nad złem, grzechem i śmiercią, jak zawsze była, tak i teraz jest orędziem, które mamy dla siebie i dla świata. Nie są to tanie i chwytliwe hasła, nie zaklinanie rzeczywistości, nie ideologia. Nie jest to przygodny komentarz z rodzaju faktów po faktach, nie publicystyka. Nie jest to wreszcie zwykłe wspominanie historii. To rzeczywisty fakt, wydarzenie, które ma siłę wyzwalania, jeśli się je przyjmie. Zmartwychwstanie Chrystusa jest faktem przed wszystkimi faktami.
Świadectwo
Chrystusa Zmartwychwstałego trzeba tylko (i aż) postawić w centrum naszej ludzkiej rzeczywistości i podporządkować Mu swoje życie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Chrześcijańskie orędzie o „Królu Zwycięzcy” głosili w każdych warunkach: w czas pokoju i wojny, w rozkwicie Kościoła i w kryzysie, w bezpieczeństwie i w prześladowaniach. Tak czyniło każde pokolenie. I to jest prawem, przywilejem, łaską i obowiązkiem pokolenia naszego.