We wcześniejszych latach już kilka dni po świętach Bożego Narodzenia ogłaszano plan wizyty duszpasterskiej. Do drzwi domów pukali ministranci i pytali mieszkańców o chęć przyjęcia księdza po kolędzie. Ze względu na trwającą pandemię wizyta duszpasterska wygląda nieco inaczej. Niektóre parafie decydują się na Msze św. sprawowane w intencji parafian, podczas których odmawia się modlitwę błogosławieństwa nad mieszkańcami. Inne wspólnoty nie rezygnują z tradycyjnych odwiedzin, ale kapłani przychodzą tylko do tych rodzin, które wcześniej złożyły zaproszenie. Takie rozwiązanie funkcjonuje w parafii katedralnej, w której posługuje ks. Paweł Traczykowski.
– Dla nas księży jest to duża pomoc, która pozwala zaplanować kolędę w taki sposób, by ksiądz w ciągu dnia odwiedzał mniejszą grupę rodzin i miał dla każdej z nich więcej czasu – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolęda w przyszłości
Mimo wszystko kapłani nie mają wątpliwości, że przedpandemiczna forma wizyty duszpasterskiej była okazją, aby odwiedzić także te rodziny, które na co dzień nie uczestniczą w życiu parafii. Jak więc będzie wyglądać kolęda w przyszłości?
Reklama
– Choć sądzę, że w wielu parafiach kolęda na zaproszenie się przyjmie, osobiście starałbym się czynić wszystko, co możliwe, by zachować także wcześniejszą formę odwiedzin. Dodatkowo, i to jest dla mnie najważniejsze, warto dziś pomyśleć, by czas wizyty duszpasterskiej w parafiach wydłużyć (np. o dwa tygodnie) poza zwyczajowy styczeń. Nie wolno zapominać, że kolęda powinna mieć charakter ewangelizacyjny – wskazuje ks. Paweł.
Szansa na dialog
Ksiądz Traczykowski podkreśla, że dla niego kolęda jest przede wszystkim szansą. – Wciąż bardzo wiele rodzin, także tych, które rzadziej są w kościele parafialnym, otwiera wtedy przed kapłanem drzwi. Często w czasie rozmowy szczerze mówią, iż rzadko uczestniczą w życiu Kościoła. Spotykając się z nimi przede wszystkim słucham, chcę poznać ich życie codzienne. Czasem coś podpowiedzieć, czasem zachęcić, przypomnieć. Często dzielę się z nimi swoim przeżywaniem wiary i rozumienia sakramentów jako drogi do Boga. Tym, którzy są w Kościele, po prostu dziękuję za świadectwo ich wiary.
Dla parafian czas wizyty duszpasterskiej jest okazją do dialogu, często specjalnie przygotowują się na odwiedziny kapłana. – Kolęda jest piękną tradycją, mówi się przecież, że ksiądz w dom, to Bóg w dom. Odkąd tylko pamiętam, zawsze czekało się na odwiedziny kapłana, było to takie domowe święto. Dawniej umawialiśmy się wzajemnie i rodzina, którą ksiądz odwiedzał jako ostatnią, zapraszała go na uroczystą kolację – wspomina pani Irena z parafii Trójcy Świętej w Boguszowie-Gorcach. – Po rozmowie z księdzem zawsze jesteśmy lżejsi na duszy, to spotkanie wlewa w nas nadzieję i otuchę na kolejne dni – dodała.
– Patrząc na dotychczasowe lata przeżywanej kolędy coraz bardziej widzę, że brak pośpiechu oraz cierpliwość z mojej strony pozwala ludziom na otwarcie się i szczere opowiedzenie o swoich problemach. To zawsze było i jest dla mnie największą radością – podsumował ks. Paweł Traczykowski.