Osoby z niepełnosprawnością intelektualną bardzo często nie są w stanie żyć samodzielnie. To nie znaczy, że są bezradne w każdej dziedzinie życia. Wiele codziennych czynności są w stanie wykonać z powodzeniem. – Jednak samodzielne mieszkanie, gdzie w grę wchodzi płacenie rachunków, różne naprawy i wiele innych spraw, które nam wydają się proste, leży poza ich możliwościami – mówi Justyna Misztal ze Stowarzyszenia „Petra” działającego w Zielonej Górze.
Prawdziwy dom
W praktyce wygląda to tak, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną dużą część życia mieszkają z rodzicami. Gdy jednak rodziców zabraknie, w większości przypadków ich los wygląda podobnie – trafiają do domu pomocy społecznej. I to do takiego, w którym akurat znajdzie się wolne miejsce, więc równie dobrze bardzo daleko od ich rodzinnej miejscowości. Wyrwani ze środowiska, w którym żyli całe lata, w którym mieli swoich przyjaciół, swoje ulubione miejsca, bardzo cierpią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Istnieje alternatywa dla DPS. To domy rodzinne, w których mieszka mała grupa osób wraz z opiekunem. Nie jest to żadna nowość, coraz głośniej mówi się o tym, by odejść od dużych placówek – domów dziecka, domów samotnej matki, domów dla osób starszych, dla osób z niepełnosprawnością – które nigdy nie staną się prawdziwym domem, bo nie da się tak nazwać dużego ośrodka, w którym mieszka kilkadziesiąt osób. Dom rodzinny dla osób z niepełnosprawnością intelektualną daje możliwość pozostania w rodzinnej miejscowości lub w pobliżu, dalszego uczęszczania na warsztaty terapii zajęciowej i po prostu bycia z przyjaciółmi. A jednak domów rodzinnych w Polsce jest niewiele. Nie ma na nie pieniędzy.
Szczególna piosenka
Teledysk do piosenki „Upragniony dom” powstał w Zielonej Górze, by zwrócić uwagę na próbę zbudowania domu rodzinnego – podjęło się tego Stowarzyszenie „Petra”. – Praca nad teledyskiem trwała bardzo długo – mówi Justyna Misztal, która jest autorką słów piosenki. – Zaczęło się od tego, że zmarła mama Anetki. Tekst powstał na zasadzie wczucia się w jej sytuację, w to, co Anetka przeżywa.
Powstała piosenka i zaczęto szukać kogoś, kto mógłby ją zaśpiewać. Znalazła się chętna osoba: Monika Bartkowicz-Krzysztof. – Okazało się, że Monika ma przepiękny głos i jest chętna do pomocy. To ona dalej szukała kolejnych osób potrzebnych do zrealizowania teledysku. Potrzebny był ktoś do zajęcia się dźwiękiem, do wyreżyserowania całości – opowiada Justyna. – Te wszystkie przygotowania trwały rok, aż w końcu udało się nam spotkać i wszystko nagrać. Ale już samo nagranie trwało bardzo krótko. A to dlatego, że występujące w teledysku osoby są tak bardzo otwarte, tak bardzo prawdziwe, nie boją się pokazać siebie. Kamerzysta, a jednocześnie reżyser, był pod ogromnym wrażeniem ich pracy i zaangażowania. Nie potrzebował wielu powtórzeń, po prostu nagrywał ich bardzo spontanicznie i był zachwycony, że będzie mógł z tego materiału zrobić coś tak szybko. Wreszcie dostaliśmy gotowy film. Oglądanie go za każdym razem powoduje, że mamy ciarki.
Pomóc może każdy
Marzenie o wybudowaniu domu rodzinnego w Zielonej Górze od lat pozostaje niezrealizowane. Teledysk powstał, by pokazać, z jakimi emocjami, z jakimi lękami muszą mierzyć się ludzie z niepełnosprawnością i jak bardzo są bezradni, gdy dotyka ich tragedia śmierci rodzica. Link do piosenki można znaleźć na stronie facebook.com/StowarzyszeniePetra. Tam również zamieszczone są informacje, jak można wesprzeć budowę domu. – Pomóc może każdy: wpłacając pieniądze albo oglądając i przekazując dalej, by jak najwięcej osób poznało nasze stowarzyszenie i naszych podopiecznych.
Więcej relacji z działalności stowarzyszenia znajdziecie na stronie aspekty.niedziela.pl oraz na naszym profilu facebookowym.