Reklama

Niedziela Kielecka

Wielki Odpust Wiślicki

Od stuleci w święto Narodzenia Najświetszej Maryi Panny gościli tutaj monarchowie, dostojnicy Kościoła i państwa, a kapituła wiślicka liczy co najmniej 600 lat.

Niedziela kielecka 39/2021, str. I

[ TEMATY ]

odpust

Wiślica

T.D.

Uroczysta Suma podczas Wielkiego Odpustu Wiślickiego

Uroczysta Suma podczas Wielkiego Odpustu Wiślickiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki pielgrzymkom diecezjalnym do Uśmiechniętej Madonny Łokietkowej w Wiślicy przywrócono rangę Wielkiego Odpustu Wiślickiego. Uroczystości odpustowe trwały od 5 do 8 września, z konferencjami, koncertami muzyki klasycznej, specjalnymi nabożeństwami i błogosławieństwem udzielanym relikwią krwi św. Jana Pawła II.

Z Maryją zgromadzeni na Świętej Wieczerzy

Pod takim hasłem odbyła się 8 września IV pielgrzymka do Wiślicy. We Mszy św. pod przewodnictwem bp. Jana Piotrowskiego uczestniczyły grupy pielgrzymkowe, m.in. z Pińczowa (św. Jana Ap. i Ew.), Skalbmierza, Jędrzejowa (Trójcy Świętej), Nowego Korczyna, Buska-Zdroju (św. Brata Alberta), Kielc (Ducha Świętego), z Gliwic; przybyli kanonicy wiśliccy ze scholastykiem ks. Janem Staworzyńskim, strażacy. Witając zgromadzonych ks. prał. Wiesław Stępień, proboszcz i kustosz w Wiślicy przypomniał ważny w kontekście święta maryjnego i wydarzeń w Kościele fakt – koronację Matki Bożej Łokietkowej (z ok. 1300 r.), 55 lat temu przez bł. prymasa kard. S. Wyszyńskiego. Z kolei bp Jan Piotrowski nawiązał do tradycji chrzcielnej Wiślicy, zachęcając, aby „nasza wiara chrzcielna była busolą, która bezpiecznie poprowadzi nas przez Maryję do Jezusa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dobrze, że z powrotem jest ruch pielgrzymkowy, choć nie tak duży jak niegdyś – mówi Niedzieli kobieta prowadząca sklep w podziemiach Domu Długosza, związana z Wiślicą od lat 60. XX wieku. – Obrazki z Matką Bożą Łokietkową prawie się dzisiaj rozeszły – dodaje.

Ona prowadzi do Jezusa

W homilii bp Piotrowski zastanawiał się, cytując świętych i błogosławionych, jak naśladować Maryję, jak być w Jej szkole, do czego zachęcali m.in. św. Jan Paweł II czy bł. kard. Stefan Wyszyński. Przypomniał, że Prymas Tysiąclecia dokonał koronacji Uśmiechniętej Madonny Wiślickiej i nauczał, że Maryja wkracza w nasze życie nadprzyrodzone. – Mogę powiedzieć, że jest Ona Królową mojego życia wewnętrznego, nadprzyrodzonego – mówił bp Piotrowski, cytując bł. kard. Wyszyńskiego.

Reklama

– Maryja jest obecna jako dar błogosławiony, która uwierzyła. Obecna jest jako ta, która uczestniczy w pielgrzymce wiary. To Ona prowadzi nas do Jezusa – mówił bp Jan Piotrowski, zauważając, że Maryja była obecna w obietnicach danych pierwszym rodzicom w raju i w nauczaniu proroków. Nawiązał do genealogii Jezusa i Maryi, przestrzegał przez amoralnym wpływem współczesnego świata. – To Ewangelia ma modelować ludzkie życie, a nie świat ze swymi histerycznymi pomysłami. Nie dajmy się zwodzić światu, ale jak Maryja prośmy Boga, by obficie każdego dnia napełniał go swoją łaską – zachęcał biskup kielecki.

W ramach pielgrzymki diecezjalnej konferencję pt. Maryja, Matka naszej wiary w tajemnicy Narodzenia Syna wygłosił ks. prof. Stanisław Dyk (KUL). Odbyła się także modlitwa południowa z kapitułą wiślicką i wprowadzenie nowych kanoników, nieszpory i różaniec.

2021-09-22 07:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie seminariów

Jak co roku w listopadzie zostaliśmy zaproszeni do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi, aby świętować odpust ku czci patrona seminarium – św. Stanisława Kostki. W tym roku po raz pierwszy byli obecni także klerycy z łowickiego Seminarium, w ten sposób spotkanie miało wymiar metropolitarny. Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Marek Jędraszewski. Po modlitwie udaliśmy się na spotkanie przy wspólnym stole. Następnie odbył się także miniturniej piłki halowej, w którym udział brało pięć drużyn: przełożeni WSD w Łodzi, dwie drużyny kleryków WSD w Łodzi, drużyna z WSD z Łowicza i nasz franciszkański skład. Braciom z łódzkiego Seminarium dziękujemy za miłe przyjęcie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję