Reklama

Niedziela Podlaska

Nie tracić nadziei

Dbanie o atmosferę religijną w rodzinach, rzetelna, sumienna praca z ministrantami i młodzieżą, modlitwa o powołania, mogą pomóc we wzroście powołań – przekonuje w rozmowie z Niedzielą ks. prał. dr Janusz Łoniewski.

Niedziela podlaska 33/2021, str. IV-V

[ TEMATY ]

wywiad

powołania

Ks. Bartosz Ojdana

Drzwi seminarium są otwarte dla mężczyzn, którzy pragną nieść światu Dobrą Nowinę

Drzwi seminarium są otwarte dla mężczyzn, którzy pragną nieść światu Dobrą Nowinę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Monika Kanabrodzka: Jak wspomina Ksiądz Prałat pracę prefekta, a następnie rektora WSD w Drohiczynie?

Ks. Janusz Łoniewski: Moja praca w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie rozpoczęła się w 1978 r. po uzyskaniu magisterium po studiach filozoficznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdy zostałem powołany na wykładowcę przedmiotów filozoficznych. Podjąłem tę pracę mianowany przez bp. Władysława Jędruszuka, jako drugi wykładowca, obok ks. mgr. Tadeusza Sosnowskiego. Po ukończeniu studiów magisterskich, zostałem skierowany na studia doktoranckie i przez jeden rok, jako doktorant z Lublina, dojeżdżałem z wykładami do Drohiczyna. Po roku studiów otrzymałem nominację do pracy w parafii, najpierw w Ciechanowcu, potem w Drohiczynie i łączyłem pracę w parafii z obowiązkami wykładowcy. W 1982 r. zostałem zwolniony z obowiązków parafialnych i mogłem w Lublinie zająć się tylko już tylko pisaniem pracy, którą obroniłem w 1983 r. W tym samym czasie powróciłem do Drohiczyna i otrzymałem, oprócz wykładów, funkcję prefekta, czyli bezpośredniego przełożonego kleryków. Rektorem był wówczas 70-letni ks. dr hab. Władysław Hładowski. Mimo dużej różnicy wieku, ja miałem 37 lat, rozumieliśmy się doskonale, bo orientowałem się, że to on głównie odpowiadał za kształcenie i wychowanie kleryków, a ja – prefekt, jestem mu do pomocy. Wiedziałem też, jakie oczekiwania odnośnie wychowawcy i atmosfery w seminarium ma biskup i tej linii wychowawczej starałem się sprostać i być jej wiernym. Z klerykami także nawiązałem wspólny język. Starałem się swoje relacje utrzymać na gruncie regulaminu i zdrowego rozsądku, z poszanowaniem godności każdego alumna. W podobnym duchu postępowałem, gdy w 1988 r. bp Władysław Jędruszuk powierzył mi urząd rektora. Pełniłem tę funkcję do 2001 r., czyli jeszcze za ordynariatu bp. dr. Antoniego Dydycza.

Reklama

Jako jeden z najstarszych aktywnych wykładowców, proszę powiedzieć, skąd wzięło się zamiłowanie do filozofii i jakie znaczenie ma jej zgłębianie?

Tak, to prawda, jestem obecnie najstarszym z wykładowców w seminarium. Zamiłowanie do filozofii ma swoje źródło zapewne w spontanicznym zastanowieniu się nad powiązaniem związków przyczynowo--skutkowych, które istnieją w świecie. Doświadczamy ich codziennie. I na tym tle pojawia się pytanie o pierwszą albo ostateczną Przyczynę wszystkiego, co istnieje, a istnieć nie musi. Początki takiego myślenia zaszczepił we mnie mój prefekt w liceum ogólnokształcącym w Bielsku Podlaskim – ks. Wacław Łosowski, którego wspominam jako dobrego i mądrego kapłana. W seminarium mogłem zgłębiać już w sposób systematyczny i metodyczny tę wiedzę, którą określamy jako filozoficzną. Pogłębienie tej wiedzy nastąpiło na studiach filozoficznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Tu się dowiedziałem, że nie ma jednej filozofii, że jest wiele kierunków i nurtów filozoficznych, a wybór filozofii jest zależny od pytań, które stawiamy, bo filozofia jest w stanie dać na nie odpowiedź. Filozofia, która była wykładana w Lublinie bardzo mi odpowiadała. Nawiązywała do nurtu klasycznego, do filozofii greckiej i uzupełniona została twórczością św. Tomasza z Akwinu. Jest to filozofia realistyczna, która wychodzi od zmysłowego poznania świata, poznaje go zapisując w zdaniach egzystencjalnych i następnie ostatecznie wyjaśnia, w oparciu o racjonalne zasady, stwierdzając, że istnieje ostateczna Przyczyna, którą religia nazywa Bogiem. Gdyby nie przyjąć tego wniosku, trzeba by było uznać, że realizowałaby się sprzeczność: coś, co nie ma w sobie istnienia – istnieje. Stojąc na stanowisku realizmu i racjonalizmu, jedyną odpowiedzią jest uznanie Boga. Przyjęcie takiego wniosku ma wielkie znaczenie, nie tylko teoretyczne, ale przede wszystkim praktyczne, bo człowiek zna odpowiedź na podstawowe pytanie dotyczące swojej egzystencji. Właśnie ten nurt myślenia i filozofowania miałem szczęście zgłębiać studiując na KUL-u. Takiej też filozofii nauczałem i uczę w seminarium. Dzisiaj z wdzięcznością wspominam to, że miałem szczęście słuchać wykładów światowej sławy profesorów, tj.: o. Mieczysław Albert Krąpiec, Stefan Swieżawski, ks. Marian Kurdziałek, ks. Stanisław Kamiński, s. Józefa Zofia Zdybicka, Antoni Bazyli Stępień, ks. Tadeusz Styczeń, Władysław Stróżewski i wielu innych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obserwujemy spadek powołań kapłańskich i zakonnych. Z czego to wynika i jak temu zaradzić?

Zgadza się. Stwierdzamy fakt, że jest znacznie mniej alumnów w seminariach duchownych. Mówimy o całej naszej ojczyźnie. Dawniej, zdarzało się, że był spadek w jednym czy drugim seminarium, jak to było np. w Drohiczynie, gdy rozpoczynałem studia w 1966 r. Było nas wtedy tylko dziewięciu kleryków. Potem nastąpiła poprawa. I były lata, za czasów mojej kadencji rektorskiej, że kleryków było ponad sześćdziesięciu w całym seminarium, czyli nadziei nigdy nie można tracić. Dzisiaj spadek powołań jest w całej Polsce. Dlaczego? Odpowiedzi łatwej ani prostej nie ma. Zła jest sytuacja demograficzna, w rodzinach jest mało dzieci, to chyba najważniejsza przyczyna. Zlaicyzowane społeczeństwo idące przez współczesną kulturę, w której nie ma miejsca dla prawa Bożego, ale jest przemoc, życie ,,na luzie”, bez zasad, skandale pedofilskie też nie pomagają, prefekci, którzy uczą młodzież, nie zawsze potrafią sprostać oczekiwaniom Kościoła i młodzieży, wypalił się zapał ruchu oazowego. Wydaje się, że można by wykorzystać do ,,akcji powołaniowej”, beatyfikację Prymasa Tysiąclecia. Myślę, że dbanie o atmosferę religijną w rodzinach, gdzie będą dzieci, rzetelna, sumienna praca z ministrantami i młodzieżą, modlitwa o powołania, mogą pomóc we wzroście powołań.

Jakie refleksje towarzyszą Księdzu Prałatowi w czasie przejścia na emeryturę po wieloletnim sprawowaniu funkcji dziekana i proboszcza?

Z dniem 11 lipca 2021 r. bp Piotr Sawczuk, zgodnie z wymogiem prawa kanonicznego, po ukończeniu 75 lat, przeniósł mnie do grona seniorów, zwalniając z urzędu proboszcza i dziekana. Uważam, że służy to dobru Kościoła. Każdy człowiek, także ksiądz ma swoje określone możliwości fizyczne i psychiczne. One z biegiem lat się wyczerpują, naturalną rzeczą jest ustąpienie, żeby wierni nie odczuwali dyskomfortu z powodu niesprawności księdza. To co związane jest ze święceniami mogę dalej spełniać. Modlitwa, Msza św. itp. Jest też czas na ostateczne przygotowanie z Bogiem, gdy ta chwila spotkania i rozliczenia nadejdzie. Odchodzę z poczuciem spełniania i zasłużonego odpoczynku.

2021-08-11 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Adrian Put: Przestańcie wierzyć w zło!

[ TEMATY ]

powołania

modlitwa o powołania

Bp Adrian Put

Katarzyna Krawcewicz

Podczas uroczystości święceń diakonatu bp Adrian Put zwrócił się do wiernych z ważnym przesłaniem.

- Jako biskup tej diecezji zwracam się do wszystkich młodych mężczyzn: Przestańcie wierzyć w zło, w małość. Przestańcie wierzyć w to, że jesteście tylko słabi. A zaufajcie łasce Bożej i mocy Bożej. I bardzo ochotnie odpowiedzcie na powołanie, bo Kościół zielonogórsko-gorzowski potrzebuje waszych serc, waszych umysłów, waszych dłoni. Wszystkich drogich młodych mężczyzn, którzy odkrywają w sobie to powołanie, zapraszam, aby odważnie wstąpili na tę drogę.
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

KUL odcina się od Witalija Maruzenko, który obraził prezydenta. "Nie ma żadnych związków z uczelnią"

Witalij Mazurenko, który 26 sierpnia na antenie Polsat News znieważył prezydenta Karola Nawrockiego i jest niekiedy przedstawiany jako doktorant KUL, został w 2020 r. skreślony z listy studentów studiów doktoranckich i nie ma żadnych związków z uczelnią - wyjaśnił w przekazanej KAI informacji Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko jest z wykształcenia prawnikiem, związanym z serwisem Obserwator Międzynarodowy - informuje portal Onet.pl. Od lat mieszka w Polsce, a od 2019 r. ma polskie obywatelstwo. Bywa też przedstawiany jako osoba związana z KUL, co - jak poinformowała uczelnia - nie jest prawdą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję