Reklama

Aspekty

Kiedy Pan Bóg wzywa

Jakiś czas temu nasi klerycy nakręcili film, w którym pokazują, jak się żyje w seminarium. Jeśli jeszcze nie oglądaliście (a warto), znajdziecie go na seminaryjnej stronie.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 31/2021, str. IV

[ TEMATY ]

seminarium duchowne

Kamil Maćków

Seminarium jest po to, żeby rozpoznać, czy głos, który słyszą, jest na pewno zaproszeniem Pana Boga

Seminarium jest po to, żeby rozpoznać, czy głos, który słyszą, jest na pewno zaproszeniem Pana Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tymczasem przeczytajcie, co klerycy mają do powiedzenia o formacji i o swojej codzienności.

Za murami

Wiedzieliście, że na wstępie kleryk m.in. rozstaje się… z telefonem komórkowym? – Może się wydawać, że seminarium oznacza odcięcie od świata. Ale to tylko tak wygląda. W rzeczywistości seminarium nie może całkowicie odciąć od świata, bo przecież księża są do świata posyłani – mówi kl. Michał Kowalewski. – Takie początkowe odsunięcie się od tego, co dzieje się na zewnątrz, ma służyć wejściu w siebie, by w nowy sposób być obecnym w świecie. W kolejnych latach formacji to się zmienia i coraz bardziej przygotowujemy się do pracy wśród ludzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W pokojach nie ma telewizorów, nie można sobie po studencku ot tak wyjść na miasto. Jak zatem wygląda typowy dzień w seminarium? – Zaczyna się od porannej medytacji o 6.30, później jest Jutrznia, Msza święta i śniadanie. Do godziny 13 są wykłady, a po nich obiad. Po obiedzie jest chwila wolnego, choć to zależy od dnia, bo może być wtedy też wyznaczona jest jakaś praca. Następnie jest czas na studium, które z reguły trwa do kolacji, chyba że jest jakaś konferencja lub inne spotkanie. Po kolacji jest czas dla siebie. Dzień kończymy zwykle adoracją Najświętszego Sakramentu, ok. 21.30 – opowiada kl. Mateusz Caruk.

We wspólnocie

Reklama

Zwykli studenci, nawet jeśli mieszkają w akademiku, nigdy nie spędzają razem tyle czasu co klerycy. Życie we wspólnocie ma swoje dobre strony, ale i trudniejsze… – To zawsze jest spotkanie z drugim człowiekiem, na co dzień, w sytuacjach, w których nie da się udawać. Szybko wychodzi prawda. Ale to bardzo dobrze, bo dzięki temu można skonfrontować się ze swoją słabością, również ze słabościami innych – uważa kl. Kamil Maćków. – Wspólnota otwiera nas na rozwój. To piękne doświadczenie rodziny, której się samemu nie wybrało, ale którą łączy jeden cel – powołanie.

Spadek liczby powołań w ostatnich latach spowodował, że wspólnota seminaryjna w naszej diecezji jest naprawdę malutka. – Rok, dwa przed pójściem do seminarium miałem w głowie liczną wspólnotę, wielu kleryków w jednym miejscu. Okazało się, że jest zupełnie inaczej – mówi kl. Jakub Cieplak. Co jeszcze go zdziwiło? – Byłem nastawiony na to, że będzie jakoś sztywno, że życie będzie płynęło w zamkniętych ramach, bardzo stereotypowo. A spotkałem tu ludzi otwartych, ciekawych świata, takich, których dało się polubić. Nie tylko się nie rozczarowałem, ale też byłem pozytywnie zaskoczony.

– Każdy z nas jest inny, mamy różne spojrzenie na życie, ale dzięki temu, że się konfrontujemy ze sobą, rozwijamy się – dodaje kl. Kamil. – Poznajemy poglądy innych, nasze charyzmaty, talenty, przez to razem możemy tworzyć coś dobrego. Mieszkamy w Gorzowie, już nie w Paradyżu, więc jesteśmy bardziej jak w domu niż w klasztorze. Wspólnie podejmujemy różne wysiłki, obowiązki, dbamy o nasz dom, dzielimy się odpowiedzialnością. To nas łączy.

Jak to będzie?

Reklama

Każdy myślący o pójściu do seminarium spodziewa się czegoś innego, ale z rzeczy pewnych wymienić można obóz integracyjny. – To możliwość spotkania się jeszcze zanim wszystko na dobre się zacznie. Bez stresu, że to już cała wspólnota, że to już nauka. Jasne, że trzeba na to poświęcić spory kawałek najdłuższych w życiu wakacji, ale warto to zrobić, żeby choć trochę poznać ludzi, z którymi będzie się żyło przez najbliższych kilka lat. To też okazja, żeby spotkać starszych kleryków, których można podpytać o życie seminaryjne – tłumaczy kl. Jakub.

O czym jeszcze warto wiedzieć? Na przykład o spotkaniach z ojcem duchownym i wychowawcą. – Z ojcem duchownym odbywamy rozmowy, obowiązkowo raz w miesiącu, ale jeśli ktoś potrzebuje, to i częściej. Ojciec pełni rolę towarzysza w formacji duchowej. Takie rozmowy zazwyczaj poprzedzają dni skupienia czy rekolekcje. Co ważne, obowiązuje go tajemnica, tak samo jak spowiednika. Dzięki temu można się przed nim bardzo mocno otworzyć – wyjaśnia kl. Kamil. – Natomiast wychowawca formuje nas już w sprawach bardziej widzialnych. Teraz np., kiedy wrócimy z wakacyjnych praktyk, będziemy o nich z nim rozmawiać.

No właśnie, praktyki. Odbywają się i w roku akademickim, i w czasie wakacji. – Przygotowują nas do późniejszej posługi kapłańskiej. Już po pierwszym roku przez miesiąc jesteśmy w hospicjum. Dla większości z nas to pierwsze zderzenie z cierpieniem czy z umieraniem. Uczymy się towarzyszyć ludziom w takich sytuacjach – opowiada dk. Tomasz Dragańczuk. – Wszystkie praktyki w jakiś sposób pokazują mi, gdzie jeszcze niedomagam, nad czym powinienem popracować. Dzięki tym trudnościom dostrzegam Pana Boga, który mówi: Teraz zrób miejsce dla Mnie.

Reklama

Ważne jest i to, że klerycy mają czas dla swoich zainteresowań. – Zdecydowanie w seminarium można rozwijać swoje pasje. Wiadomo, że pierwszą pasją księdza jest kapłaństwo, ale istotne jest też, żeby nie zagubić człowieczeństwa. Trudno mi powiedzieć, czy będąc w seminarium można rozwijać jakieś ekstremalne zainteresowania, ale takie jak w moim wypadku, muzyczne czy sportowe, jak najbardziej – mówi kl. Michał.

Czy to dla mnie?

Różne, często błędne, opinie czy oczekiwania krążą wśród ludzi, również wierzących. Na przykład, że pójście do seminarium automatycznie powinno oznaczać jego ukończenie. A jest zupełnie inaczej. – Seminarium nie jest po to, żeby wchodząc do niego od razu zostać księdzem. Gdyby tak było, zwykłe studia by wystarczyły, nikt by się nie bawił w dni skupienia, rozmowy z ojcem duchownym – mówi dk. Tomasz. – Seminarium jest po to, żeby rozpoznać, czy głos, który słyszę, jest na pewno zaproszeniem Pana Boga. Choć to prawda, że wielu ludzi widząc kleryka utożsamia go od razu z księdzem. Niektórzy mówią nawet „ksiądz kleryk”, chociaż to przecież żaden ksiądz. Tu mamy czas się zastanowić. Wciąż rozeznajemy.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby na każdym kroku podkreślać, że zawsze można zrezygnować, bo to w pewnym momencie zaczyna brzmieć niepoważnie. Jednak trzeba pamiętać, że każdy ma swoją drogę. – To naturalne, że na poszczególnych etapach życia pytamy siebie, czy to jest nasza droga, czy też nie. I nie dotyczy to tylko kleryków, ale wszystkich ludzi – podkreśla kl. Mateusz. – Część alumnów opuszcza seminarium, powody są różne. I zdarza się, że ktoś wraca. Tak było w moim przypadku. Więc ta możliwość powrotu jak najbardziej istnieje. Wróciłem, bo myśl o kapłaństwie mnie nie opuściła. Nikt nie powiedział, że droga do kapłaństwa będzie trwała równo 6 lat. Idąc do seminarium nie podpisywałem przecież żadnej umowy czy zobowiązania, że ukończę je w określonym czasie.

To nie koniec naszego przyglądania się powołaniu do kapłaństwa. Dalszy ciąg w następnym numerze.

2021-07-27 12:14

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W drodze do ołtarza

Niedziela sandomierska 45/2020, str. I

[ TEMATY ]

obłóczyny

seminarium duchowne

Ks. Wojciech Kania

„Przyoblecz mnie, Panie, w nowego człowieka” (z modlitwy przed obłóczynami)

„Przyoblecz mnie, Panie, w nowego człowieka” (z modlitwy przed obłóczynami)

W sandomierskim seminarium odbyła się uroczystość poświęcenia stroju duchownego oraz włączenia do grona kandydatów do święceń diakonatu oraz prezbiteratu.

Na zakończenie jesiennych rekolekcji w Wyższym Seminarium Duchownym, które prowadził ks. Grzegorz Lipiec, ojciec duchowny z seminarium w Radomiu, czterech alumnów trzeciego roku przyjęło strój duchowny, a do grona kandydatów do kapłaństwa włączono jedenastu kleryków piątego rocznika. Ze względu na obostrzenia epidemiczne w uroczystości uczestniczyła tylko wspólnota seminarium duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławieni męczennicy kolumbijscy Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego

2025-04-10 08:54

[ TEMATY ]

wspomnienie

ACI Prensa

Kolumbijscy błogosławieni z San Juan de Dios

Kolumbijscy błogosławieni z San Juan de Dios

Co roku 10 kwietnia wspominamy siedmiu młodych Kolumbijczyków ze Wspólnoty San Juan de Dios, którzy zostali zamordowani w Hiszpanii przez komunistów i anarchistów podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939).

Nazywali się Juan Bautista Velasquez, Esteban Maya, Melquiades Ramirez de Sonson, Eugenio Ramirez, Ruben de Jesus Lopez, Arturo Ayala i Gaspar Paez Perdomo de Tello. Studiowali i pracowali na terytorium Hiszpanii, gdy wybuchł konflikt. Ludzie religijni zazwyczaj zajmowali się pomaganiem ludziom chorym psychicznie lub znajdującym się w stanie opuszczenia.
CZYTAJ DALEJ

Kiedyś to oni będą odpowiadać za ten świat

2025-04-10 20:17

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Młodzieżowa Agencja Informacyjna MAIKA

Konferencja ekologiczna

Karolina Krasowska

Do dyskusji zostali zaproszeni zarówno specjaliści z zakresu ekologii, jak i młodzież z zielonogórskich szkół

Do dyskusji zostali zaproszeni zarówno specjaliści z zakresu ekologii, jak i młodzież z zielonogórskich szkół

Czyste powietrze, jego jakość, wpływ na nasze zdrowie i świat przyrody – to tylko niektóre zagadnienia poruszane w ramach konferencji ekologicznej, która 10 kwietnia odbyła się na Uniwersytecie Zielonogórskim.

Do dyskusji zostali zaproszeni zarówno specjaliści z zakresu ekologii, jak i młodzież z zielonogórskich szkół. Wszystko po to, by podnieść świadomość ważności tego zagadnienia, jak i kształtować postawy ekologiczne wśród młodego pokolenia. Konferencje z udziałem młodzieży szkół średnich – wczorajsza, która odbyła się w Gorzowie Wlkp. i dzisiejsza, w auli zielonogórskiego uniwersytetu – wpisują się w projekt edukacyjny: „Lubuszanie ambasadorami czystego powietrza”, który obecnie realizowany jest na terenie województwa lubuskiego. – Konferencja, finansowana przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jego wojewódzki oddział, dedykowana jest przede wszystkim młodzieży. To jest typowy projekt edukacyjny, kierowany do młodych ludzi. On ma różne formuły, bo to jest kwestia filmów, jak i różnych materiałów dla szkół. Chodzi tu przede wszystkim o przekaz dla młodego pokolenia, bo kiedyś to oni będą odpowiadać za ten świat. Tam już nie będzie czasu na przemyśliwanie tych spraw, tam trzeba wejść przygotowanym - mówi ks. dr Zbigniew Kucharski. – Konferencja jest dedykowana tematom związanym z czystym powietrzem. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że ten temat to nie jest tylko kwestia kominów, które kopcą, ale że to jest bardziej złożone zjawisko. Kto myśli o tym, że my oddychamy, ale ziemia też oddycha. Jeżeli powietrze jest niskiej jakości i jest zanieczyszczone, to to się dostaje wszędzie, na przykład do wód gruntowych, które pobieramy. To jest złożone zjawisko, to jest ekosystem, który jest pewną całością. Pan Bóg jak stworzył ten świat i go nam powierzył, to nie po to, żeby on był porzucony i zdegradowany, to nie jest cel. Ten świat jest naszym domem, dlatego musimy o niego zadbać – dodaje prezes Młodzieżowej Agencji informacyjnej MAIKA, odpowiedzialnej za przeprowadzenie konferencji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję