Reklama

Aspekty

Pomagają w różny sposób

Doktor Hanna Witkowska na początku czerwca w wieku 93 lat zakończyła ziemską pielgrzymkę. Zostawiła po sobie dzieła, które przynoszą piękne owoce.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 29/2021, str. IV-V

[ TEMATY ]

wspomnienie

Karolina Krasowska

Śp. dr Hanna Witkowska

Śp. dr Hanna Witkowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To wybitna postać życia społecznego Zielonej Góry, inicjatorka pierwszej Poradni Rodzinnej w diecezji oraz Ruchu Obrony Życia „Gaudium Vitae”. Pracując jako lekarz, powołała w mieście Stowarzyszenie „Wiara i Światło”, Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka, a także Schronisko dla Matki i Dziecka. I choć dr Hanna Witkowska odeszła, następcy kontynuują jej dzieła, które wciąż przynoszą piękne owoce.

Nie z pustymi rękami

– Zaczęło się od poradnictwa rodzinnego. Tam dr Hanna Witkowska miała okazję poznać bezpośrednio sytuację konkretnych osób. Mamy 2021 r. i inaczej patrzymy na dziewczyny, które zajdą w niechcianą czy przypadkową ciążę. Natomiast w tamtych czasach one bardzo często były wystawiane po prostu za drzwi – mówi Stenia Grabowska, była przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Zielonej Górze. – Nasze stowarzyszenie powstało w 1988 r. Początkowo korzystaliśmy przez kilka lat z użyczonych pomieszczeń Civitas Christiana przy ul. Krawieckiej. Były to tylko kilkugodzinne dyżury w tygodniu, chętni mogli także skorzystać z bezpłatnych porad prawnika. Cztery lata później, w 1992 r., dzięki pomocy ówczesnego wiceprezydenta miasta p. Mincera, przy ul. Powstańców Warszawy powstało pierwsze Schronisko dla Matki i Dziecka, a dyżury przenieśliśmy do pomieszczeń parafii Matki Bożej Częstochowskiej przy ul. Kasprowicza. W 1997 r. otrzymaliśmy od miasta w bezpłatne użyczenie piętrowy budynek przy ul. Piaskowej 9e, w którym funkcjonuje Schronisko dla Matki i Dziecka oraz poradnictwo specjalistyczne, czyli Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Od kilku lat schronisko funkcjonuje jako Dom Samotnej Matki – nazwa jest tu dosyć istotna, bo wiąże się z tym, do czego stowarzyszenie jest zobowiązane. Taka była nasza droga i we wszystkim potem przejmowałyśmy inicjatywę i pracowałyśmy pod czujnym okiem śp. dr Hanny Witkowskiej. Tak to trwało i trwa dalej. Zanim odeszła, udało mi się jeszcze z nią widzieć nie tak dawno. Było to spotkanie wspominkowe, przeglądałyśmy pierwszą kronikę, w której ona była osobą pierwszoplanową. Wszystko, co zrobiła, było tam pokazane. Ona była takim darem od Boga. I myślę, że z pustymi rękami od nas nie odeszła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wiele działań

Jak mówi Tomasz Lehman, obecny przewodniczący TKOPD, od 1992 r. stowarzyszenie prowadzi książkę meldunkową, w której są zapisywane nazwiska wszystkich osób korzystających w różnym zakresie ze schronienia przy ul. Piaskowej. – Przez 28 lat z naszej pomocy skorzystało 1650 osób, średni pobyt wynosił 6 miesięcy, a najdłuższy cztery lata. Były to głównie kobiety, mężczyzn było czterech, dwóch z nich to byli panowie z dziećmi. Natomiast pozostałych dwóch to były osoby znajdujące się w grupie doświadczających handlu ludźmi, bo też takie osoby się tu pojawiają. Są u nas osoby nie tylko z powodu przemocy, ale również takie, które znajdują się w sytuacji kryzysowej w formie bezdomności czy niezaradności życiowej. Zdarzają się również sytuacje, gdy ktoś przyjeżdża w nocy albo przywozi go policja i potrzebuje pomocy na krótko. Oprócz tego świadczymy poradnictwo specjalistyczne dla osób z zewnątrz – mamy prawnika, a także psychologa dla dzieci i dla dorosłych. Pracujemy ze sprawcami przemocy, prowadzimy mediacje rodzinne, edukacje w szkołach na temat przeciwdziałania przemocy, niebieskiej karty, mamy telefon zaufania dla ofiar przemocy domowej, a także zajmujemy się prowadzeniem pochówku dzieci nienarodzonych. Rocznie z noclegu u nas korzysta ok. 80 osób. Natomiast, gdy chodzi o pozostałą działalność, to jest to ok. 600 osób – wymienia Tomasz Lehman.

Z pomocy stowarzyszenia oprócz zielonogórzan, korzystają głównie osoby z lubuskiego, innych województw, a także z zagranicy. Przewodniczący komitetu dodaje, że od lat współpracuje on z punktem „Gaudium Vitae” przy parafii Najświętszego Zbawiciela przy al. Niepodległości. – To takie miejsce, gdzie faktycznie osoby, które potrzebują pomocy, zarówno kobiety z małymi dziećmi, jak i kobiety w ciąży, mogą dostać różnego rodzaju wyprawki i wsparcie rzeczowe. Jeśli jest taka potrzeba, to dostają informację, że mogą przyjść również do nas i skorzystać z pomocy specjalisty czy ze schronienia. Podobnie działamy w drugą stronę, czyli jeśli ktoś do nas dzwoni i chce zostawić jakieś rzeczy, a my ich nie potrzebujemy tutaj, to wskazujemy „Gaudium Vitae” jako punkt docelowy – dodaje Lehman.

Reklama

Nowe miejsce

Po latach funkcjonowania Dom Samotnej Matki przy ul. Piaskowej 9e w Zielonej Górze czeka w tym roku przeprowadzka do nowej siedziby. Inwestycję wsparły Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w ramach programu „Za życiem”, Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego oraz Miasto Zielona Góra. – Przemieszczamy się na ul. Wojska Polskiego 116G. To będzie miejsce, które mocno poszerzy naszą działalność. Oprócz Ośrodka Interwencji Kryzysowej, zostanie formalnie powołany dom dla matek z małymi dziećmi i kobiet w ciąży. Będzie można w nim przebywać rok i dwa miesiące. Będziemy pracowali mocno nad potrzebami rodziny, nad wychowaniem, edukacją, nad zasobami, jakimi osoby dysponują, żeby się usamodzielnić. Dotychczas była to nieformalna działalność. W międzyczasie przepisy zmieniły się, pewne rzeczy trzeba było doprecyzować, więc dzisiaj nasze działania układamy zgodnie ze standardami i wytycznymi prawnymi – mówi Tomasz Lehman, od dwóch lat przewodniczący TKOPD. – Warto dodać, że Dom Samotnej Matki nie służy tylko matkom. To może być również ojciec z dziećmi, opiekun prawny czy np. rodzeństwo sprawujące opiekę nad dziećmi. Nasza działalność nie opiera się tylko na Zielonej Górze, mamy koło w Nowogrodzie Bobrzańskim, działamy w Żarach i Nowej Soli. Większość osób, która korzysta z naszego wsparcia, zazwyczaj usamodzielnia się i radzi sobie, a nierzadko zdarza się, że wraca do nas, by porozmawiać przy kawie, żeby się czegoś dopytać czy podzielić swoją potrzebą. Ta więź z nami jest więc często utrzymywana, mimo że wydawałoby się, że jest w ogóle niepotrzebna – dodaje.

***

Tomasz Lehman: – Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie dr Hania Witkowska. Co prawda w pewnym momencie wyłączyła się z działalności komitetu, niemniej jednak za każdym razem staraliśmy się o niej pamiętać, a ona stała się honorowym członkiem naszego stowarzyszenia. Była naszą matką założycielką. Mnie również nie byłoby tutaj, gdyby nie śp. Hania Witkowska – kończy Tomasz Lehman.

2021-07-14 12:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lelowian łączy pamięć

Niedziela kielecka 37/2019, str. 3

[ TEMATY ]

wspomnienie

TD

Krzyż, którego Ignacy Trenda nie chciał podpalić, znajduje się w ołtarzu głównym lelowskiego kościoła

Krzyż, którego Ignacy Trenda nie chciał podpalić, znajduje się w ołtarzu głównym lelowskiego kościoła

Wrześniowe dni w Lelowie, jak żadna inna rocznica z czasów wojny, przypominają wspólnotę polskich i żydowskich losów w obliczu wkroczenia wojsk niemieckich 1939 r. Z rąk okupanta ginęli Żydzi i Polacy

Gdy 25 sierpnia, podczas dorocznego organizowanego od 2003 r. Festiwalu Kultury Polskiej i Żydowskiej „XVII Święto Ciulimu-Czulentu”, jedno z ramion symbolicznej menory zapalał Menachem Lipszyc – potomek lelowskich chasydów, wspomniał m.in. łączącą Polaków i Żydów „bolesną wspólnotę 80. rocznicy II wojny światowej”, która zarazem rozdzieliła oba narody.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję