Ojciec Święty nie przyjął rezygnacji kard. Reinharda Marxa z funkcji arcybiskupa Monachium i Fryzyngi. W liście, który opublikowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, papież prosi, aby kard. Marx kontynuował swoją misję jako pasterz arcybiskupstwa Monachium i Fryzyngi. Na początku czerwca archidiecezja opublikowała list kard. Marxa do Ojca Świętego, w którym złożył rezygnację. List został opublikowany za zgodą papieża. Kardynał Marx stwierdził, że ma on poczucie współodpowiedzialności za nadużycia seksualne popełnione przez duchownych w Niemczech. W odpowiedzi papież podziękował kard. Marxowi za chrześcijańską odwagę, „która nie boi się krzyża, nie boi się upokorzenia” w obliczu grzechu. Ojciec Święty przypomniał, że cały Kościół jest w kryzysie z powodu nadużyć i „nie może dziś zrobić kroku naprzód bez przyjęcia tego kryzysu”. Wskazał, że strusia polityka prowadzi donikąd, a kryzys trzeba pokonać. „Jedyną skuteczną drogą jest podjęcie kryzysu, osobiście i wspólnotowo, ponieważ z kryzysu nie wychodzimy sami, tylko we wspólnocie” – stwierdził papież. „Paś owce moje” – zwrócił się słowami Jezusa do kardynała. j.k.
SONDAŻ Nasze strachy
Reklama
Polacy najbardziej w tym roku obawiają się rosnących cen i ewentualnego ponownego zamknięcia gospodarki – wynika z sondażu United Surveys. 36,6% ankietowanych wskazało, że boi się dalszego wzrostu cen. Inflacja w maju w porównaniu z majem ub.r. wyniosła 4,8%, co było najwyższym wynikiem od blisko dekady (nieco wyższą inflację odnotował Eurostat – ok. 5%). Wielu Polaków – 16,2% badanych – wskazało, że obawia się ponownego zamknięcia gospodarki. Liczba zakażeń spada, ale ten pozytywny trend w najbliższych miesiącach może się zmienić, np. ze względu na rozprzestrzenianie się nowych wariantów koronawirusa. Czwartej fali pandemii boi się 14,2% Polaków. j.k.
„Święty Norbert pozwalał się prowadzić Ewangelii jako wędrowny kaznodzieja, kapłan, przełożony wspólnoty, biskup, zawsze słuchał Boga i braci, umiał rozeznawać w różnych okolicznościach życia, nie tracąc z oczu swojej podstawowej inspiracji” – czytamy w liście papieża Franciszka z okazji 900. rocznicy powstania pierwszej wspólnoty norbertanów. Święty Norbert głosił Ewangelię, uzdrawiał chorych, wypędzał złe duchy i pomagał w pojednaniu zwaśnionych rodów. Ojciec Święty wskazuje norbertanom, że dzisiaj również istnieje pilna potrzeba głoszenia Dobrej Nowiny. „Drodzy synowie św. Norberta, zawsze zachowujcie tę otwartość serca, która potrafi także otworzyć drzwi domu, aby przyjąć tych, którzy szukają kierownika duchowego, tych, którzy proszą o pomoc materialną, tych, którzy pragną uczestniczyć w waszej modlitwie” – napisał Franciszek. w.d.
PAPIEŻ DO POLAKÓW Twórzcie cywilizację miłości
Reklama
Pozdrawiając pielgrzymów przybyłych na środową audiencję, papież Franciszek nawiązał do uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, która ukazuje miłość Boga ogarniającą całą ludzkość. Życzył wiernym, aby Serce Chrystusa – źródło miłości – które odkupiło świat, towarzyszyło wszystkim i ich podtrzymywało. Odnosząc się do ponowienia – w 100. rocznicę – Aktu poświęcenia narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa przez biskupów, powiedział: – Zachęcam was, abyście przeniknięci Bożą miłością działali na rzecz budowania cywilizacji miłości. Z serca wam błogosławię! j.k.
BIAŁORUŚ Względy zdrowotne
Krytyczny wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki prawosławny arcybiskup grodzieński i wołkowyski Artemiusz został pozbawiony swojej funkcji. Zadecydował o tym Synod Białoruskiego Kościoła Prawosławnego (patriarchatu moskiewskiego). Formalnym powodem tej decyzji były „względy zdrowotne”. W rzeczywistości hierarcha – kierujący eparchią od 1996 r. – jako jedyny w episkopacie BKP krytykował krwawe rozprawy reżimu Łukaszenki z przeciwnikami. Gdy po sfałszowanych wyborach prezydenckich 9 sierpnia ub.r. rozpoczęły się masowe protesty, Artemiusz zdobył się na krytykę przemocy władz wobec manifestantów. Na początku ostrożnie, a później coraz ostrzej potępiał krwawe akcje sił porządkowych. – Kościół nie może pozostawać obojętny wobec tego, co się dzieje – powiedział w jednym z pierwszych kazań. w.d.
OPINIA WEIGLA Możemy być wzorem
Reklama
Polacy mogą być wzorem demokracji, jeśli poważnie potraktują nauczanie Jana Pawła II” – napisał George Weigel, pisarz katolicki, teolog i działacz społeczny. Okazją do tego stała się 30. rocznica jego pierwszej wizyty w Polsce, która „na zawsze zmieniła jego życie”. Na portalu First Things podkreśla on znaczenie dziesiątków rozmów w czerwcu 1991 r., które zaowocowały książką Ostateczna rewolucja: Kościół sprzeciwu a upadek komunizmu – pierwszą, w której stwierdził, że Jan Paweł II i Kościół odegrali kluczową rolę w upadku komunizmu. Potem Weigel często wracał do Polski, a czas spędzony w naszym kraju – jak twierdzi – ukształtował go w sposób, który 30 lat temu nie wydawał mu się możliwy. j.k.
WIELKA BRYTANIA Skutki zażycia
Brytyjska Komisja lekarska (Medical Practitioners Tribunal Service) wszczęła postępowanie przeciwko dr. Dermotowi Kearneyowi. Wydano mu zakaz prowadzenia terapii odwracającej skutki zażycia pigułek służących do wywołania aborcji medycznej. Do lekarza bowiem zgłaszały się kobiety, które żałowały swojej decyzji i chciały w ostatniej chwili ratować własne dzieci. Działania przeciwko lekarzowi były skutkiem donosów organizacji aborcyjnych MSI Reproductive Choices i Open Democracy. Kearney, były prezes Catholic Medical Association, jest jednym z niewielu lekarzy, którzy pomagali kobietom w takich przypadkach. Szacuje się, że za sprawą terapii udało się uratować ok. 2 tys. nienarodzonych dzieci. Terapia odwracająca skutki zażycia tabletki poronnej stanowi rozwinięcie dotychczasowej praktyki zapobiegania poronieniom. Propagatorzy aborcji próbują ją jednak zwalczać, głoszą, że jest niesprawdzona i niebezpieczna. j.k.
USA Trump wraca
Reklama
Były prezydent Donald Trump przemówił w weekend na konwencji Partii Republikańskiej w Karolinie Północnej, która odbyła się z powodu przyszłorocznych wyborów do Senatu. W swoim przemówieniu odniósł się do coraz bardziej prawdopodobnej tezy, że koronawirus „uciekł” z laboratorium Instytutu Wirusologii w chińskim Wuhanie. Stwierdził, że świat powinien zażądać od Pekinu reparacji za straty, które wyrządziła pandemia COVID-19. Trump po raz kolejny podkreślił, że wybory w ubiegłym roku były nieuczciwe. – Pamiętajcie, że nie jestem tym, który niszczy demokrację, lecz tym, który próbuje ją uratować – powiedział. Zdaniem komentatorów, wystąpienie na konwencji to dopiero początek ofensywy Trumpa i powrót do aktywnej polityki. Wprawdzie nie ogłosił, że będzie ponownie startował w wyborach na urząd prezydenta, ale nie ukrywa, że w przyszłorocznym sezonie wyborczym chce wykorzystać swoją popularność do promowania polityków o odpowiadających mu poglądach. w.d.
WYROK Posiedzi do śmierci
Podtrzymanie wyroku dożywotniego więzienia dla Ratko Mladicia przez Trybunał w Hadze nie zaskakuje, mając na uwadze udowodnione mu zbrodnie. Mladić – serbski generał, dowódca armii Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie, został schwytany w 2011 r., po 16 latach ukrywania się. Karę dożywocia orzekł w 2017 r. Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii (MTKJ) za ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości podczas wojny w Bośni i Hercegowinie z lat 1992-95. Mladić dowodził oddziałami odpowiedzialnymi za największe zbrodnie podczas konfliktu, m.in. za wymordowanie 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrenicy w 1995 r. i oblężenie Sarajewa, w wyniku którego zginęło ponad 11 tys. cywilów. j.k.
DROŻSZE WAKACJE Ceny w górę
Reklama
Wyjazdy z biurami podróży mocno drożeją. Jak ustalił w najnowszym badaniu Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, tylko w ciągu jednego tygodnia średnia cena wycieczki w biurze podróży z wylotem między 2 a 8 sierpnia skoczyła o 135 zł. Niektóre wyjazdy podrożały nawet o ponad 200 zł. Należy się spodziewać kolejnych podwyżek. Wzrost cen tłumaczony jest luzowaniem obostrzeń pandemicznych, skokiem cen paliw i... bliskością wakacji. Największe podwyżki dotyczyły wypoczynku we włoskiej Kalabrii – aż o ponad 730 zł. O 450 zł podrożały wakacje na hiszpańskiej Costa de la Luz, o 320 zł – na greckim Półwyspie Chalcydyckim, a o 230 zł – na Wyspach Kanaryjskich. Nieco mniejsze wzrosty wystąpiły w cenach wyjazdów do Bułgarii, Grecji i Turcji. Niewielkie przeceny dotyczyły wakacji na Cyprze i w Maroku, ale poprzednio ceny tam dość mocno wzrosły. j.k.
SKANDAL Czekamy na Obamę
Odległość Warszawy od Waszyngtonu i Nowego Jorku zdaje się rosnąć, a dowodem na to może być ostatnia skandaliczna opinia byłego prezydenta USA Baracka Obamy. Stwierdził on bowiem, że Polska (a także Węgry) stała się państwem autorytarnym. – Jeszcze 10 lat temu Polska i Węgry były dobrze funkcjonującymi demokracjami, a teraz stały się w gruncie rzeczy autorytarne – powiedział. Premier Mateusz Morawiecki musiał być tą opinią zdziwiony, skoro zaprosił do nas Obamę. – Wystarczy tutaj przyjechać, a nie czytać jakieś opracowania – powiedział. – Kiedy przyjechał do Polski parę lat temu inny były prezydent – Bill Clinton, to brakowało mu słów i pochwał dla Polski pod wieloma względami – podkreślił szef rządu. Obamo, czekamy! j.k.
ROSJA – UEFA Rosyjskie naciski
Rosjanie dopięli swego. UEFA zmienia decyzję w sprawie koszulek reprezentacji Ukrainy, w których miała zagrać na Euro 2020. Nadruk na ich strojach pokazuje zarys kraju, w tym Krymu, zaanektowanego przez Rosję. Zamieszczono też narodowe hasło: „Chwała Ukrainie! Bohaterom chwała!”. Zakazania koszulek z takim nadrukiem domagały się rosyjskie władze – nie tylko piłkarskie. Ich nacisk okazał się decydujący. Co z tego, że UEFA już wcześniej zgodziła się na taką koszulkę? Teraz zmieniła decyzję. Tłumaczy, że kluczowe jest trzymanie się z dala od polityki w piłce nożnej. Nakazała Ukraińcom usunięcie z koszulki wspomnianego hasła. O zakazie umieszczenia na koszulkach Krymu nic nie wiadomo. Wszystko przed nami. j.k.
Sobota, 15 listopada. Dzień Powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę albo wspomnienie św. Alberta Wielkiego, biskupa i doktora Kościoła.
Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry,
Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”.
Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii.
Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie.
Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom.
Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej.
W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.;
wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń.
Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy.
Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac.
Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”).
Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości.
Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie?
Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy.
Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia.
Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
Papież przyjął na audiencji przedstawicieli episkopatu Kanady. Po zakończeniu spotkania wydano komunikat na temat przekazania 62 artefaktów z kolekcji etnograficznych Muzeów Watykańskich. Leon XIV pragnął, aby ten dar był konkretnym znakiem dialogu, szacunku i braterstwa – czytamy w oświadczeniu.
Oto treść wspólnego oświadczenie Stolicy Apostolskiej i Konferencji Episkopatu Kanady:
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.