Reklama

Niedziela Rzeszowska

W perłową rocznicę pielgrzymiej wizyty Jana Pawła II w Rzeszowie

Dokładnie 30 lat temu doszło do wiekopomnego wydarzenia w historii Rzeszowa. Była nim wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II.

Niedziela rzeszowska 22/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

pielgrzymka

30‑lecie

Archiwum diecezji rzeszowskiej

Jan Paweł II w Rzeszowie, 2 czerwca 1991 r.

Jan Paweł II w Rzeszowie, 2 czerwca 1991 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta, już czwarta, pielgrzymka papieska do Polski była dwuczęściowa, odbyła się 1-9 czerwca oraz 13-16 sierpnia 1991 r. Była zarazem pierwszą do wolnej Ojczyzny, gdyż poprzednie odbywały się jeszcze za czasów komunistycznego zniewolenia. Hasło przewodnie tej pielgrzymki: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście” nawiązywało do papieskiego przesłania – dziękczynienia i budowania na skale Prawdy.

Gość oczekiwany

W Rzeszowie czekaliśmy na tę wizytę z utęsknieniem. Jan Paweł II zawitał do nas w niedzielę 2 czerwca 1991 r. Przed przybyciem Ojca Świętego trzeba było jednak wykonać wiele pracy. Tym, którzy dziś głoszą dziwaczne tezy, jakoby miasto zaczęło się rozwijać dopiero od 2002 r., przypomnę co nieco. Na początku lat 90. ubiegłego wieku mieliśmy w Rzeszowie jedynie dwa mosty drogowe (jeden w ciągu ul. Lwowskiej, a drugi na zaporze) i most kolejowy. Trudno w to uwierzyć, ale nie było wówczas połączenia obecnego ronda na Pobitnie z rondem przy al. T. Rejtana. Dziś jest to al. Armii Krajowej. Ten, jakże ważny odcinek ówczesnej „obwodnicy”, a dziś ulicy wewnątrzmiejskiej, został wybudowany na krótko przed wizytą papieską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spodziewając się, i słusznie, dużego napływu pielgrzymów zwróciliśmy się do wojska z prośbą o pomoc w wybudowaniu jeszcze jednej przeprawy przez Wisłok. Skutecznie wspierał nas ówczesny szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego – płk Jerzy Maruszak. Jednostka Wojskowa 2265 z Dębicy otrzymała zadanie wykonania w ramach ćwiczeń mostu pontonowego poniżej obecnego Mostu Zamkowego. Most ten miał ok. 80 m długości i ok. 4,5 m szerokości. Budową dowodził ówczesny kpt. Zbigniew Lamberski (obecnie ppłk rezerwy). Drodzy żołnierze – dziś rezerwiści – ponownie dziękuję Wam za tę pomoc i zabezpieczenie potencjalnej sytuacji awaryjnej, która na szczęście nie zaistniała.

Solidarni w działaniu

Przygotowaniami do godnego przyjęcia papieża w Rzeszowie kierował komitet organizacyjny, na czele którego stał ówczesny ordynariusz diecezji przemyskiej – bp Ignacy Tokarczuk, którego skutecznie wspomagał bp Edward Białogłowski oraz wielu kapłanów z proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa ks. Stanisławem Macem na czele. Przygotowania te miały dwa istotne kierunki: duszpasterski oraz materialny. Tak zgodnego i sprawnego działania, w którym wtedy mogłem uczestniczyć, nie doświadczyłem nigdy później, a działo się to zaledwie dwa lata po przemianach ustrojowych z 1989 r.

Reklama

Obok osób duchownych do dzieła przyłączyli się architekci i projektanci, wszystkie służby publiczne i porządkowe, w tym służba zdrowia, policja, straż pożarna – tak zawodowa, jak i ochotnicza, harcerze i wolontariusze, zwłaszcza z kościelnej służby porządkowej. Naturalnie, nie brakło pomocy ze strony rzeszowskich firm WSK PZL-Rzeszów, Zelmer, Instal, MPK, MPGK, MPWiK, MZBM, MPEC, placówek handlowych i wielu innych instytucji, w tym uczelni wyższych. Poczta przygotowała nawet specjalną kartę i okolicznościową pieczęć.

Było nas 700 tysięcy

Na placu przed dzisiejszą Katedrą zgromadziło się ponad 700 tys. wiernych, nie tylko z Rzeszowszczyzny, ale także z innych regionów i spoza granic Polski, wśród nich również liczni dyplomaci. Sam plac, liczący prawie 65 ha, podzielony był na ok. 55 sektorów. Autorem koncepcji zagospodarowania był inż. Władysław Pankiewicz, zaś ołtarz, wybudowany przez rzeszowski Instal, zaprojektował architekt Jerzy Żmijowski. Podczas liturgii śpiewało prawie 30 chórów przy akompaniamencie 25 orkiestr. Było kilkadziesiąt pocztów sztandarowych. Na szczęście ustały deszcze budzące nasz niepokój, zapanowała piękna słoneczna pogoda.

Można jeszcze długo wymieniać dane liczbowe świadczące o randze tego modlitewnego spotkania z Ojcem Świętym.

Służyłem wtedy Rzeszowowi jako jego prezydent. Chciałbym dziś, z tej trzydziestoletniej perspektywy, raz jeszcze wszystkim zaangażowanym w to Boże dzieło powiedzieć dziękuję – najserdeczniej za niegdysiejszy, owocny trud. Dziękuję bardzo wszystkim osobom duchownym za harmonijną współpracę w każdym obszarze. Bez ich ogromnego wysiłku nasze starania byłyby bezużyteczne.

Reklama

Dziękuję: ówczesnemu wojewodzie rzeszowskiemu – Kazimierzowi Ferencowi i jego zastępcy – Józefowi Frączkowi, mojemu poprzednikowi w rzeszowskim ratuszu – Zdzisławowi Banatowi, moim wiceprezydentom – Józefowi Górnemu, Dionizemu Bedzie i Władysławowi Świetlickiemu oraz pozostałym członkom Zarządu Miasta: Leszkowi Trubusowi, Janowi Dupladze, Taduszowi Strużyńskiemu i Eugeniuszowi Rząsie, a także skarbnik – Janinie Filipek. Nie mogę również pominąć Rady Miasta pod przewodnictwem Jana Rejmana.

Wśród darów ofiarnych przekazanych wtedy Ojcu Świętemu był ornat, zaprojektowany przez Barbarę Smoczeńską, radną miejską, a ufundowany przez NSZZ „Solidarność” w Rzeszowie. Przedstawia on Matkę Bożą z rzeszowskiego Sanktuarium Ojców Bernardynów, nawiązując do jedności i solidarności. Wykonał go mistrz hafciarski z Błażowej – Bronisław Pysz wraz z córką i wnuczką.

Długo jeszcze mógłbym wymieniać osoby oraz instytucje wspomagające przygotowania do godnego przyjęcia naszego miłego Gościa. Nie mogę tu, rzecz oczywista, zapomnieć o wszystkich księżach, siostrach i braciach zakonnych oraz tysiącach ludzi gorliwie szykujących duchowe oblicze tego nadzwyczajnego duszpasterskiego spotkania z Ojcem Świętym – prorokiem naszych czasów.

Dziękujmy za owoce

Owe czerwcowe dni AD 1991 były dla nas czasem nie tylko pogłębionej refleksji, ale i sposobnością do odnowienia wiary oraz uświadomienia sobie konsekwencji z tej wiary wynikających. Można powiedzieć, że Ojciec Święty przypominając nam Dekalog, prosił i wołał o miłość do Boga i do bliźnich. Zapytajmy się więc dziś: Czy na długo wystarczyło nam tej miłości?

Słowa, które padły na rzeszowskich błoniach – dziś mamy tam Park Papieski – podczas Mszy św. beatyfikacyjnej bp. Józefa Sebastiana Pelczara, zapisały się w moim sercu bardzo jednoznacznie. Są one ciągle aktualne. „Bądź chrześcijaninem naprawdę, nie tylko z nazwy, nie bądź chrześcijaninem byle jakim”. (…)

Reklama

Ta pielgrzymka przyniosła za kilka miesięcy wspaniały dar w postaci diecezji rzeszowskiej. Jej pierwszym ordynariuszem został bp Kazimierz Górny.

Jan Paweł II przyjął Honorowe Obywatelstwo Miasta Rzeszowa, miasta, które od stuleci nosi krzyż w swym herbie. Jest także Doktorem Honoris Causa Uniwersytetu Rzeszowskiego, który niebawem będzie świętował swoje dwudziestolecie.

Dziękujmy zatem za to dobro, będące owocem siewu wykonanego 30 lat temu przez Siewcę, który głosił swym życiem TOTUS TUUS!

Zechciejmy jednak te słowa, wywodzące się z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Montfort, odczytać rozszerzająco, mając przed oczyma cały pontyfikat Jana Pawła II:

Cały Twój – Boże w Trójcy Świętej Jedyny,

Cały Twój – Matko Przenajświętsza,

Cały Twój – Kościele Powszechny,

Cały Twój – Ojczyzno – Polsko,

Cały Twój – Siostro i Bracie.

Dr Mieczysław Janowski – prezydent Rzeszowa (1991-99), senator RP (1997-2004), poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-09).

2021-05-26 08:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalisz: Piesza Pielgrzymka Mężczyzn modliła się u św. Józefa

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Bożena Sztajner/Niedziela

Cudowny obraz Świętej Rodziny z kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w którym szczególną cześć odbiera św. Józef, zwany Kaliskim

Cudowny obraz Świętej Rodziny
z kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny, w którym szczególną cześć
odbiera św. Józef, zwany Kaliskim

Piesza Pielgrzymka Mężczyzn z Jasnej Góry do Kalisza dotarła dzisiaj do św. Józefa. Mszy św. w kaliskiej bazylice przewodniczył bp Łukasz Buzun.

Przybyłych pielgrzymów i ich rodziny w imieniu kustosza Sanktuarium św. Józefa powitał ks. Piotr Machała. – Wybraliście św. Józefa jako wzór życia pełnego wiary w Boga i troski o te najwyższe wartości, wśród których są miłość małżeńska i pełne radości odpowiedzialne ojcostwo. Tutaj w sanktuarium stajecie przed patronem, a św. Józef nigdy nie pozostawia naszych modlitw nie wysłuchanych. Spójrzcie na niego z głęboką wiarą i za jego wstawiennictwem oddajcie siebie i swoje rodziny dobremu Bogu – powiedział wikariusz kaliskiej bazyliki.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję