Reklama

Niedziela Małopolska

Szczególne święto

Konsekracja kościoła, nazywana obecnie dedykacją, należy do najbardziej uroczystych, podniosłych aktów liturgicznych – powiedział w czasie homilii ordynariusz diecezji tarnowskiej bp Andrzej Jeż do zebranych w świątyni Matki Bożej Królowej Polski w Kwiatonowicach.

Niedziela małopolska 20/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

konsekracja świątyni

MFS/Niedziela

Bp Andrzej Jeż i ks. Antoni Mulka w trakcie konsekracji kościoła

Bp Andrzej Jeż i ks. Antoni Mulka w trakcie konsekracji kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To położona w województwie małopolskim wieś należąca do gminy Gorlice. W parafii, do której należy także część Strzeszyna, żyje ok. 650 osób. Tym razem w odpust parafialny wpisała się uroczystość konsekracji kościoła.

Wspólny wysiłek

Witając bp. Andrzeja Jeża, przedstawiciele parafian – Krystyna Bajorek, Waldemar Skubis i Kazimierz Firszt mówili: – Dzisiaj obchodzimy 40-lecie istnienia naszej społeczności parafialnej, ale także dzisiaj przez twoją, księże biskupie, posługę pragniemy na wieki poświęcić Panu Bogu ten piękny kościół. I podkreślili: – Powstanie tej świątyni jest owocem naszej wiary, modlitwy, ofiarności, a także ciężkiej pracy pokoleń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przybyłych gości, w tym ordynariusza diecezji tarnowskiej i przedstawicieli władz samorządowych oraz parafian, powitał proboszcz ks. Antoni Mulka, który, zwracając się do bp. Jeża, powiedział m.in.: – Chcemy prosić cię, aby w tym uroczystym akcie zostały poświęcone nie tylko ściany tej budowli, ale abyś dokonał także poświęcenia – poprzez twoją modlitwę i skierowane do nas słowo – tych żywych kamieni, które my wszyscy stanowimy. I dodał: – Prosimy o modlitwę i dokonanie tego aktu, aby on nas wszystkich przemienił, aby nas uświęcił i abyśmy się stali żywą świątynią samego Boga.

W homilii bp Jeż podkreślił szczególną rolę patronki Polski, w tym parafii w Kwiatonowicach, i zachęcił do naśladowania Najświętszej Maryi Panny. Nauczał: – Matka Boża była i jest znakiem niezachwianej nadziei dla całych narodów i poszczególnych ludzi. Przybywają do niej wszyscy, którzy wierzą, że jako prawdziwa Matka jest w stanie ich wysłuchać, zrozumieć i przynieść upragnioną pociechę i pomoc. Nawiązując do wydarzenia, w którym uczestniczył, zauważył: – Konsekracja kościoła, nazywana obecnie dedykacją, należy do najbardziej uroczystych, podniosłych aktów liturgicznych. Biskup zaznaczył, że ten kościół na zawsze jest już poświęcony całkowicie Bogu. I podkreślił: – To jest nasz wspólny wysiłek, to jest nasze cierpienie, ale przede wszystkim nasza radość.

Reklama

Hierarcha podziękował wszystkim zaangażowanym w budowę kościoła, w tworzenie parafii, pogratulował dzieła i wyraził nadzieję, że również następne pokolenia będą troszczyć się o ten wspólny dom Boży.

Uroczysty akt

Po homilii w mensie ołtarza zostały złożone relikwie bł. Karoliny Kózkówny, do której zebrani zwracali się słowami pieśni: Błogosławiona Karolino/Świeć nam przykładem cnoty męstwa/Bądź wzorem pracy i modlitwy/Czystości życia i męczeństwa... Po czym nastąpił obrzęd namaszczenia krzyżmem świętym ołtarza, na którym jest sprawowana Eucharystia. – Przez to namaszczenie ołtarz staje się symbolem Chrystusa – podkreślał w komentarzu kleryk tarnowskiego seminarium Łukasz Bajorek. I dodał: – Później zostaną namaszczone ściany kościoła w miejscach czterech krzyży wykonanych przez parafian, aby podkreślić prawdę, że cały ten kościół zostaje przeznaczony na stałe do sprawowania kultu chrześcijańskiego. Po okadzeniu ołtarza, nawy kościoła i zgromadzonych wiernych, ministranci nakryli ołtarz obrusem i ozdobili go świecami, dla podkreślenia, że jest to miejsce ofiary eucharystycznej i stół pański godny szczególnej czci.

Podziękowania i życzenia

Po Eucharystii był czas na przekazanie podziękowań i dokonanie podsumowań. – Uwielbiamy Boga za wiele rzeczy, jakich dla nas dokonał przez te 40 lat – wyznawali przedstawiciele parafian: Urszula Poznańska, Anastazja Białoń i Stanisław Żegleń, a zwracając się do bp. Andrzeja, dziękowali za dokonanie konsekracji ich świątyni. I dodali: – Niech zatem będzie namiotem spotkania kolejnych pokoleń z Bogiem Miłosiernym i Jego Matką. Zauważyli, że przygotowania do tego dnia prowadziły przez lata wspólnych starań, oczekiwań, modlitw, doświadczeń współpracy. Podziękowali byłym proboszczom: ks. Józefowi Bani, ks. Emilowi Myszkowskiemu, ks. Piotrowi Fiksakowi i obecnemu – ks. Antoniemu. I zapewnili: – Budowa była okupiona wielką wiarą w to, że powierzona misja jest planem Najwyższego.

Reklama

Miłym akcentem było złożenie życzeń urodzinowych bp. Jeżowi. Wszystkiego dobrego życzymy, życzymy i zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez ręce Maryi. Przez ręce Maryi i za jej przyczyną, niech strumienie łaski, na ciebie popłyną... – zaśpiewali solenizantowi zebrani w kościele.

– Pragnę Panu Bogu podziękować, że takich ludzi daje Kościołowi – wyznał ks. Mulka. Zaznaczył, że są małą wspólnotą i przekonywał: – Ale stworzyliśmy dzieło, które – wierzymy – służy pogłębieniu naszej wiary. Przywołał słowa bp. Ablewicza, skierowane do parafian w 1983 r.: „Tutaj Maryja będzie wam rozjaśniać życie. Bądźcie pewni, to będzie wasza Jasna Góra...”. I cytując otrzymany przed konsekracją list z Jasnej Góry, poinformował, że parafia otrzymała od kustosza sanktuarium na Jasnej Górze w darze ornat z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. – To prezent, o który postarała się moja rodzina – mama i rodzeństwo – przyznaje ks. Antoni Mulka w rozmowie z Niedzielą. Wyjaśnia, że gdy kustosz jasnogórskiego sanktuarium dowiedział się o uroczystości w Kwiatonowicach, postanowił podarować piękny ornat.

Rodzina rodzin

Proboszcz z dumą opowiadał o życiu parafii, jej wspólnotach, jej aktywności. Podkreślił też obecność powstałego niedawno w parafii chóru, który ubogacił liturgię. I wyznał: – Ufamy, że ta winnica Pańska będzie wydawała słodkie grona, a nie cierpkie owoce.

Słowa uznania do wspólnoty parafialnej skierował bp Jeż. – Jestem szczęśliwy, że mogłem konsekrować tę świątynię – zapewnił hierarcha i dodał: – Bardzo was proszę, aby to miejsce było budowaniem więzi z Bogiem i z drugim człowiekiem. Życzył parafianom, by w tym kościele zawsze czuli się wolni, tak jak na Jasnej Górze, mocą opieki Najświętszej Maryi Panny. Przyznał, że postrzega parafię w Kwiatnowicach jako rodzinę rodzin. – O takiej parafii marzymy, takich parafii pragniemy – stwierdził.

Po uroczystości uczestnicy powoli opuszczali konsekrowany kościół. W ich postawie, na ich twarzach można było dostrzec dumę i radość. W rozmowie z Niedzielą jedna z parafianek przyznała, że konsekracja ich kościoła, to dla parafii wielkie wydarzenie. – Wszyscy czekaliśmy na ten dzień bardzo, bardzo długo, więc to jest dla nas szczególny odpust, szczególne święto – zapewniła p. Karolina i dodała: – Cieszymy się ogromnie, że jako mała wspólnota parafialna daliśmy radę i że mamy taki piękny kościół, z którego jesteśmy ogromnie dumni.

2021-05-11 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tarnów: nowy biskup pomocniczy to ceniony rekolekcjonista

[ TEMATY ]

Tarnów

bp Artur Ważny

twitter.com

Ojciec Święty Franciszek mianował księdza prałata Artura Ważnego biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej, przydzielając mu tytularną stolicę Mazaca. Jest to czternasty biskup pomocniczy w historii diecezji tarnowskiej. Ks. Ważny to ceniony rekolekcjonista, jest egzorcystą i ojcem duchownym kapłanów diecezji tarnowskiej. Był także diecezjalnym duszpasterzem młodzieży, proboszczem, dyrektorem Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji i Szkoły Nowej Ewangelizacji.

Ci, którzy znają ks. Ważnego mówią, że to otwarty, dobry kapłan, który jest blisko ludzkich spraw. Ks. Artur Ważny m.in. pomagał w powstaniu Miejsca Pamięci Dzieci Utraconych na cmentarzu w Mościcach a także Alegorii, która jest miejscem dialogu, formacji i misji. Ponadto prowadzi rekolekcje dla kobiet, które dokonały aborcji, organizował największe rekolekcje w diecezji, czyli Forum Formacyjne. Jest obecny w mediach społecznościowych. To autor książek i publikacji o tematyce pastoralnej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję