Reklama

Wiara

Litania nie tylko na maj

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

Modlitwa pielgrzymów

Litanie ku czci Matki Bożej pojawiły się już w średniowieczu. Litania do Maryi, którą i my dziś wypowiadamy, w swym podstawowym zarysie znana była pod koniec XII wieku. Niektóre wezwania skierowane do Maryi znajdowały się w ówczesnej Litanii do Wszystkich Świętych. Wciąż dodawano jednak nowe maryjne tytuły, które utworzyły odrębną litanię. Z czasem zaczęto nazywać ją Litanią Loretańską. Skąd się wzięła taka nazwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Litania zwana jest „loretańską” od włoskiego miasteczka Loreto, które stało się słynne głównie za sprawą maryjnego sanktuarium z XIII wieku. Wielu z nas zapewne wie, że przeniesiono do niego Domek Nazaretański, w którym przyszła na świat Matka Boża. Właśnie tam litania do Matki Najświętszej była szczególnie propagowana i odmawiana przez pielgrzymów, i dlatego zaczęto ją nazywać Litanią Loretańską. Po raz pierwszy litania ta ukazała się drukiem w 1572 r. we Florencji – zawierała wówczas 43 wezwania – natomiast pierwszą wzmiankę o niej w oficjalnych dokumentach Kościoła znajdziemy w 1581 r.

Macierzyństwo i dziewictwo

Litania Loretańska zaczyna się od wezwań: Kyrie eleison, Chryste eleison oraz inwokacji do Osób Trójcy Świętej. To bardzo ważne, bo niejako ustawia właściwie naszą modlitwę, przypominając, że ostatecznie kierujemy ją zawsze do samego Boga i Jego prosimy o zmiłowanie. Modlitwa do Maryi i świętych ma inny charakter niż ta do Stwórcy. Jest ona prośbą o wstawiennictwo, dlatego powtarzamy zwrot: „Módl się za nami”. Należy pamiętać, że wszystkie litanijne wezwania ukazują Maryję obecną w historii zbawienia. Przywoływane w tej modlitwie maryjne tytuły wywodzą się najczęściej, choć nie tylko, ze Starego Testamentu.

Reklama

W Litanii Loretańskiej możemy wyróżnić trzy wątki. Pierwszy z nich, który rozpoczyna wezwanie: „Święta Maryjo”, można określić jako dogmatyczny. Skupia się on wokół dwóch podstawowych dogmatów maryjnych: macierzyństwa i dziewictwa. To swoiste przedstawienie Maryi i przypomnienie, że jest Świętą Bożą Rodzicielką, a jednocześnie, że w swej dziewiczości jest w pełni oddana w miłości Bogu. W tej części litanii Maryja Matka i Dziewica jawi się przede wszystkim jako wybrana przez Stwórcę do realizacji zbawczych planów.

Doskonałość i piękno

Drugi wątek Litanii Loretańskiej, który rozpoczyna wezwanie: „Zwierciadło sprawiedliwości”, a kończy „Wspomożenie wiernych”, ukazuje doskonałość i piękno Matki Bożej. Występujące tu wezwania odwołują się do cnót Dziewicy z Nazaretu i wskazują na Nią jako na wyjątkową pomoc dla chrześcijańskiego ludu. Możemy tu znaleźć kilka z tych może najbardziej tajemniczo brzmiących dla wielu z nas wezwań o starotestamentalnych korzeniach. Dla przykładu przyjrzyjmy się niektórym z nich. Wezwanie „Wieżo z kości słoniowej” nawiązuje do Pieśni nad pieśniami. Kość słoniowa stanowi szlachetny i bardzo trwały, niezawodny materiał, a wieża kojarzy się z obroną i siłą, z górowaniem nad ziemią. Symbolicznie wskazuje to na fakt, że Maryja jest dla nas obroną przed atakami złego ducha. W innym wezwaniu nazywamy Maryję „Arką przymierza”. To nawiązanie do skrzyni, w której Izraelici przechowywali tablice z Bożymi przykazaniami. Był to symbol przymierza z Bogiem i znak Jego obecności wśród ludzi. Litania Loretańska ukazuje więc Maryję jako Tę, która jest nową „Arką”, bo nosiła w sobie Jezusa. Zwróćmy uwagę również na wezwanie „Gwiazdo zaranna”. Tak określano w starożytności planetę Wenus, która jest widoczna nad horyzontem, zanim wzejdzie Słońce. Możemy zatem powiedzieć, że litanijne wezwanie wskazuje na to, iż Maryja przez swoje niepokalane poczęcie jest zwiastunką nadchodzącego odkupienia.

Reklama

Królowa zbawionych

Trzeci, ostatni wątek tematyczny litanii, zaczynający się od tytułu „Królowo Aniołów”, można nazwać ostatecznym. Przywołujemy w nim Matkę Bożą jako uwielbioną Królową wszystkich zbawionych oraz tych, którzy jeszcze zmagają się z ziemskimi słabościami. Ona, będąc Królową Aniołów i Wszystkich Świętych, jest także Królową pokoju, naszych rodzin, i co ważne dla naszego narodu – Królową Polski, naszej ziemskiej ojczyzny.

Przyzywajmy więc obecności oraz wstawiennictwa Maryi nie tylko w maju, ale zawsze. Aby czynić to jeszcze mądrzej – „dojrzalej duchowo”, otwierając księgę Pisma Świętego, ale i odwołując się do historii Kościoła, odkrywajmy głębokie, biblijne i teologiczne znaczenie wezwań, które kierujemy do Matki Bożej.

2021-05-05 07:42

Ocena: +78 -14

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak powstała Litania Loretańska?

Miesiąc maj, poświęcony jest w szczególny sposób Matce Bożej. Jest to miesiąc nabożeństw, podczas których rozbrzmiewa w kościołach, przy kapliczkach czy figurach przydrożnych Litania do Najświętszej Maryi Panny, nazywana popularnie Litanią Loretańską.

Miesiąc maj, poświęcony jest w szczególny sposób Matce Bożej. Jest to miesiąc nabożeństw, podczas których rozbrzmiewa w kościołach, przy kapliczkach czy figurach przydrożnych Litania do Najświętszej Maryi Panny, nazywana popularnie Litanią Loretańską.
Termin „litania” (gr. lite, łac. litanea = prośba, błaganie) oznacza dosłownie modlitwę błagalną. Od innych modlitw błagalnych różni się specyficznym układem. Złożona jest z szeregu wezwań-inwokacji, po których następuje stała odpowiedź, np.: „Módl się za nami” - w litaniach do Matki Bożej i świętych, a jeśli zwracamy się do Chrystusa lub innych Osób Boskich - „Zmiłuj się nad nami” lub „Wysłuchaj nas, Panie”.
„Wśród form modlitwy do Najświętszej Dziewicy zalecanych przez Kościół znajdują się litanie. Polegają one na dość długiej serii wezwań do Maryi, następujących po sobie w jednakowym rytmie i stwarzających jakby modlitewny strumień uwielbień i błagań. Wezwania bowiem, przeważnie bardzo krótkie, składają się z dwu części: pierwsza jest wychwalaniem (Panno łaskawa), druga - błaganiem („Módl się za nami”) („Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii”).

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Złoty jubileusz ks. kan. Stanisława Wójcika

2024-04-23 20:30

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Ignacy Dec

św. Wojciech

jubileusz kapłaństwa

ks. Stanisław Wójcik

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

Mszy św. odpustowej 23 kwietnia przewodniczył świętujący złoty jubileusz ks. kan. Stanisław Wójcik

Tegoroczny odpust w wałbrzyskiej parafii świętego Wojciecha, był wyjątkową sposobnością do dziękczynienia za 50 lat kapłaństwa ks. kan. Stanisława Wójcika, proboszcza miejscowej wspólnoty w latach 2006-23.

Mszy świętej, w której uczestniczyli licznie kapłani, przyjaciele i parafianie, przewodniczył we wtorek 23 kwietnia sam jubilat, a homilię wygłosił biskup senior Ignacy Dec. Kaznodzieja zainspirowany czytaniami mszalnymi i życiem św. Wojciecha, podkreślił przesłanie wiary, cierpienia i świadectwa Chrystusowego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję