Nie pytaj, czy wolno, pytaj, czy trzeba” – te słowa sługi Bożego zjednoczyły uczestników diecezjalnych obchodów 100. rocznicy urodzin i chrztu (3 kwietnia) twórcy Ruchu Światło-Życie. Odbywały się one 24 marca w kościele św. Brata Alberta Chmielowskiego w Częstochowie i na Jasnej Górze.
Prawda i wolność
W parafii św. Brata Alberta Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Adam Polak, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie. Podkreślił w niej: – Całe życie i cała posługa ks. Franciszka Blachnickiego były skoncentrowane na tym, aby wszystkich doprowadzać do Jezusa. Jak ktoś pozna Chrystusa, to pozna prawdę, pozna żywego Boga w Jezusie. Wyjaśnił, że Ewangelia o wyzwoleniu przez Chrystusa (J 8, 31-42) stała się kluczem do zrozumienia życia i posługi ks. Blachnickiego, szczególnie na rzecz wolności: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. A chodzi o Jezusa. Dlatego wszystkie dzieła ks. Blachnickiego powstały po to, aby głosić Chrystusa, który jest prawdą i Odkupicielem człowieka. Dlatego kaznodzieja zachęcał: – Zapragnijcie wolności zgodnej z życiem, prawdą i Chrystusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapragnijcie wolności zgodnej z życiem, prawdą i Chrystusem.
Ewangeliczny żar
Reklama
Ksiądz Blachnicki pierwszą Mszę św. sprawował na Jasnej Górze i Maryi oddał całe kapłaństwo. Stąd obchody odbyły się także na Jasnej Górze: modlitwa dziękczynna w Sali Papieskiej oraz Apel Jasnogórski w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej prowadzony przez bp. Andrzeja Przybylskiego. Dziękował on Bogu za osobę, życie i dzieło ks. Blachnickiego, a był to „człowiek, któremu tysiące ludzi w Polsce zawdzięcza doświadczenie osobistej relacji z Bogiem i odkrycie żywego Kościoła”. – Charyzmatyczny kapłan, który w czasach komunizmu potrafił przyciągać do Jezusa pokolenia młodych i tak promieniował kapłaństwem, że wielu z nich odważnie poszło drogą kapłańskiego i zakonnego powołania. Inny byłby dziś Kościół w Polsce, ale nawet inna byłaby Polska, gdyby nie jego ewangeliczny żar i duchowa strategia konsekwentnie realizowana w Kościele na miarę wielkich wizjonerów i proroków – podkreślił.
Całkowicie zaufać
O tym, że tak jest, potwierdzają świadkowie życia ks. Franciszka: ks. Leonard Gołkowski oraz siostry adoratorki Krwi Chrystusa – s. Krystyna Kusak i s. dr Gabriela Janikula. Siostra Krystyna, która uczestniczyła w rekolekcjach dla sióstr zakonnych w Krościenku w 1976 r. prowadzonych przez ks. Blachnickiego, wspominała: – Zapamiętałam sługę Bożego jako człowieka bardzo otwartego i radosnego. On mnie nastawił do tego, aby żyć w Kościele w sposób otwarty, radosny, dawać świadectwo i żyć słowem Bożym.
– To mój idol – stwierdziła s. Janikula, która spotkała ks. Franciszka na dniach wspólnoty jako animatorka. Uczestniczyła w przekazaniu do Krościenka funduszy i listy uczestników oazy III stopnia w Rzymie, a potem w rekolekcjach oazowych, które tam prowadził ks. Franciszek. Była na jego grobie. Jej prace magisterska i doktorska są związane z Ruchem Światło-Życie. – Pokolenie 50-60-latków to pokolenie Blachnickiego – podkreśliła. I dodała: – To był człowiek, który całkowicie wierzył w Opatrzność Bożą, ale trzeba Bogu całkowicie zaufać. Byliśmy za młodzi i nie dorośliśmy do jego kazań, wizji Polski i Kościoła.
Więcej na: www.czestochowa.niedziela.pl