Reklama

Zastawić stół

Właściwie już po kilku lekcjach w nowej szkole nauczyciel Stanisław Lisiecki wiedział, że niektórzy uczniowie potrzebowaliby pomocy. Nie tylko tej pedagogicznej czy dydaktycznej, ale także tej wydawałoby się najprostszej - materialnej. No właśnie. Jednorazowe zakupy w tym przypadku to prawie żadna pomoc. Tu trzeba było czegoś długoplanowego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PoPeGeeRowskie zmory

Trawiska to wieś, jakich wiele w Polsce. Popegeerowski krajobraz. Pracy nie ma, a na pewno nie w okolicy. Ludzie sobie jednak jakoś radzą. Żyją z rent lub emerytur dziadków, zbierają w lesie grzyby i jagody, wycinają drzewa. Bywają w czasie sezonu takie dni, kiedy dzieci nie przychodzą do szkoły, bo trzeba pomóc rodzicom. W czasie wykopków nie ma mowy o nauce, no, bo kiedy? A to wszystko po to, żeby zarobić na podstawowe potrzeby. Nic wielkiego. Jest jeszcze ziemia, ale marna i niewiele. A jak sporo, to znów nie ma maszyn, żeby coś na większą skalę zaplanować. Poza tym, kto da kredyt tym, co nic nie mają? Prawie co drugi dzieciak w szkole nie ma ojca. Nie żeby nie żył, po prostu latami siedzą za granicą, żeby dzieci miały za co zjeść i pójść do szkoły. Na dodatek wszystkiego stałe miejsce w tym krajobrazie zajmuje alkohol. Z gazet możemy wyczytać i więcej. To taka zwyczajna wieś, jakich w Polsce wiele.

Każdy ma marzenia

Dzieci nie tak łatwo pozbawić marzeń. Nawet te, które w domu doświadczają biedy, zawinionej czy też nie, mają pragnienia wychodzące poza możliwości ich rodziców. Dla niektórych te marzenia o słodyczach czy dobrych spodniach to sprawa jak z filmu, a jednak o takich małych przyjemnościach też można marzyć. Tutaj kupno nowego ubrania to nie sprawa rodziców, to sprawa także dziecka. Dzieci nierzadko pracują po to, żeby kupić sobie nowy dres, czy dołożyć rodzicom do kurtki. Maciek w czasie kolędy zebrał 20 zł, chciał za nie kupić spodnie. Nie zdążył, bo mama je przepiła. Rafał za swoje oszczędności zdołał kupić dres. Był z tego dumny jak paw. Z jednej strony nauka odpowiedzialności, z drugiej zaburzenie sielankowego dzieciństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kochać pomimo

Na długiej przerwie w szkole obiad. Te dzieci, które mają trudną sytuację materialną, mogą zjeść za darmo. Koszty ich obiadów pokrywa opieka społeczna. Problem jednak w tym, że to tylko jeden posiłek w ciągu dnia. W przypadku Joli i Krzysia Nowaków może jedyny. Naprawdę to nikt dokładnie nie zna szczegółów z ich życia. Wezwani rodzice zjawiają się w szkole, ale do domu nikogo nie chcą wpuścić. Mówi się, że rodzice nie są wydolni społecznie. Jak jest naprawdę, nie wiadomo. Sądzić można jedynie po tym, co widać z zewnątrz. Zaniedbany dom, rodzice dorabiający na ziemi u innych. Dzieci bez śniadania w szkole, w znoszonych rzeczach, bez książek i pomocy naukowych. Nigdy jednak nie narzekają, ani źle nie mówią o swoich rodzicach. Za wszystko potrafią być wdzięczni. Gdy coś dostają, niosą do domu, żeby podzielić się z rodzicami i rodzeństwem.

Reklama

Chleb powszedni

Nauczyciel to taki człowiek, który rozpoczynając rozmowę o czymkolwiek, zawsze skończy ją na uczniach i szkole. W czasie jednej z takich rozmów Lisieckiego z Ireną i Franciszkiem Kowalskimi wyszła sprawa Nowaków. Nauczyciel opowiadał o tym, jak sobie radzą i że jakąś pomoc chodzącemu do szkoły rodzeństwu załatwił, ale to za mało, bo przecież i tak wracają do domu, w którym codziennie zmagają się o chleb powszedni. Kowalskim ostatnimi czasy też się nie przelewało, ale stwierdzili, że to, co mają, da się podzielić. - Trudno siadać do zastawionego stołu, kiedy ma się świadomość, że ktoś inny nie ma nic - mówią. I tak się zaczęło regularne robienie paczek.
Kilka razy w miesiącu Kowalscy przygotowują zakupy dla Nowaków. Dokładnie nie wiedzą, jaka jest ich sytuacja, jak wygląda ich mieszkanie, ile mają dzieci. Paczki zawsze przekazują przez nauczyciela. - Nawet dobrze, że się nie znamy - mówią. Przecież nie chodzi o to, żeby ktoś był nam wdzięczny, ale żeby mógł godnie przeżyć następny tydzień. Nowakowie wiedzą też tylko tyle, że dostają żywność i produkty czystości od pewnej rodziny z Zielonej Góry. O więcej nie pytają. Za każdym razem paczki do domu niesie Jola albo Krzyś. Kowalscy starają się przygotowywać także produkty z późniejszą datą ważności, żeby można je było wykorzystać w późniejszym terminie, jeśli teraz nie ma takiej potrzeby. Oprócz podstawowych produktów żywnościowych czasem do paczek wsadzają małe niespodzianki: owoce czy słodycze, czasem też czekoladę do chleba dla dzieci. - Przecież nawet ten, co nic nie ma, od czasu do czasu chciałby zjeść coś wyjątkowego - mówi Irena Kowalska. W Wielki Piątek syn Kowalskich pojechał z Lisieckim dać Nowakom zakupy na święta. Do płotu podszedł Krzyś. Wziął zakupy, podziękował i na odchodnym dodał: "Ja też Wam życzę dobrych świąt".

***

Pomoc innym to sprawa wcale nie taka prosta. Stajemy się odpowiedzialni za tych, którym dajemy. Można się zastanawiać nad tym, czy nie wyręczamy kogoś, czy nie powodujemy, że marazm potrzebujących się pogłębia. Pytania są zawsze, tylko że miłosierdzie to nie wynik żadnego równania. Tu nie chodzi o zsumowanie plusów i minusów. Edukację trzeba zostawić szkole, naukę funkcjonowania w społeczeństwie - opiece społecznej, a samemu rozliczać się z darów serca, bo Chrystus mówi w jednej ze swych przypowieści: "Byłem głodny, byłem spragniony..., a wy?".

Imiona i nazwiska bohaterów oraz niektóre wydarzenia ze względu na dobro bohaterów zostały zmienione.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: stowarzyszenie wolontariuszy sanktuarium ma 100 lat

2024-06-14 19:01

[ TEMATY ]

Fatima

wolontariusze

Ks. dr Krzysztof Czapla

Blisko pół tysiąca osób należy do stowarzyszenia wolontariuszy pracujących na rzecz Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, podała organizacja nazywana potocznie „Servitas”. Według władz Związku Sług Matki Boskiej Fatimskiej, które obchodzi właśnie 100. rocznicę powstania, w sposób regularny posługuje w fatimskim miejscu kultu maryjnego ponad 250 ochotników należących do tej organizacji.

Jej główną misją jest praca wśród pielgrzymów, w tym szczególnie osób niepełnosprawnych, a także udzielanie pątnikom wsparcia medycznego po trudach podróży do sanktuarium fatimskiego. Dodatkowymi zadaniami wolontariuszy są też posługiwanie w miejscach zakwaterowania pielgrzymów, a także pomoc duszpasterzom w odbywających się na terenie sanktuarium nabożeństwach.

CZYTAJ DALEJ

ME 2024 - rozpędzona kadra Probierza kontra osłabiona potęga z Holandii

2024-06-15 13:03

[ TEMATY ]

Euro 2024

PAP/Leszek Szymański

Reprezentacja Polski po ośmiu kolejnych meczach bez porażki, na razie bez Roberta Lewandowskiego, kontra osłabiona licznymi absencjami, ale wciąż mocna kadrowo Holandia. Biało-czerwoni w niedzielę o godz. 15 w Hamburgu rozpoczną swój piąty udział w mistrzostwach Europy.

"Ten mecz może nie jest kluczowy, ale bardzo ważny. Wiemy, że Holandia posiada dobrych zawodników, nawet światowej klasy. Ale nie boimy się ich. Wychodzimy na boisko, żeby wykonać swoją robotę" – zapowiedział napastnik reprezentacji Polski Krzysztof Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Turniej LSO w Brzegu [Wyniki]

2024-06-15 18:17

ks. Łukasz Romańczuk

Drużyna z Trzebnicy

Drużyna z Trzebnicy

Za nami turniej Liturgicznej Służby Ołtarza w Brzegu. Przyjechały drużyny ministranckiej z różnych stron Archidiecezji Wrocławskiej, a także jedna z Wałbrzycha [diecezja świdnicka]. Wśród ministrantów zwyciężyła drużyna z parafii pw. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu, w kategorii lektorów młodszych najlepsi okazal się chłopcy z Międzynarodowego Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy, a wśród najstarszych zwyciężyła drużyna parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzelinie.

Wśród ministrantów zwyciężyła drużyna z parafii pw. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu, w kategorii lektorów młodszych najlepsi okazal się chłopcy z Międzynarodowego Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy, a wśród najstarszych zwyciężyła drużyna parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Strzelinie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję