Chrześcijaninowi w Polsce znana jest nazwa La Salette i wielu zapewne słyszało nauki rekolekcyjne głoszone przez Księży Saletynów. Niewielu jednak wie, iż istnieje żeńska gałąź tego zgromadzenia. Siostry
Saletynki pracowały w Polsce przed I wojną światową, ale w 1958 r. wyjechały do Francji. W 1962 r. z połączenia dwóch gałęzi: Sióstr Misjonarek i Sióstr Wynagrodzicielek z La Salette powstało zgromadzenie
Sióstr Matki Bożej z La Salette.
Siostry żyją duchowością pojednania i nawrócenia, pozostawioną przez Matkę Bożą małym pastuszkom w La Salette 19 września 1846 r. Swój charyzmat starają się realizować, prowadząc szkoły i wspólnoty
religijne oraz katechizując. Niosą pomoc rodzinie, a szczególnie kobietom, które znalazły się w trudnościach oraz ludziom chorym i samotnym. Ich dom generalny znajduje się w Grenoble. Łącznie w takich
krajach jak: Francja, Brazylia, Filipiny, Madagaskar, USA, Polska pracuje ponad 100 sióstr.
W 2002 r. Siostry przyjechały do Polski. Powrót do kraju, w którym posługiwały poprzednim pokoleniom, był spełnieniem wielkiego pragnienia, zarówno ich samych, jak również polskiego Kościoła. Nie
cierpi on na brak powołań, ale radosne powitanie, jakie zgotowali Siostrom mieszkańcy rzeszowskiej parafii Matki Bożej Saletyńskiej, na terenie której zamieszkały, jest najlepszym dowodem na to, iż ich
pojawienie się tutaj było potrzebne.
Dla dwóch spośród pięciu sióstr to był powrót do Ojczyzny. S. Michalina Szczygieł urodziła się w Stróżach (diec. tarnowska). Wyjechała do Francji, mając 18 lat, aby tam odbyć formację. Razem z s.
Michaliną wyjechało wtedy 5 Polek. Powrót do Polski po 64 latach był dla niej wielkim wzruszeniem. Przez całe życie zakonne posługiwała we Francji, a 9 lat w Brazylii.
Przełożoną młodej placówki została s. Maria Ostrowska pochodząca z ziemi lubuskiej. Już pracowała, kiedy w 1989 r. jej rodzinną parafię Księży Saletynów odwiedziła ówczesna matka generalna Sióstr
Saletynek. Maria miała okazję z nią porozmawiać, nawiązała korespondencję. Właściwie to nigdy nie wyobrażała sobie, że mogłaby wyjechać za granicę, ale powołanie było silniejsze od jakichkolwiek planów.
Rodzina bardzo przeżywała to rozstanie. Teraz, po 12 latach, s. Maria może pracować na ojczystej ziemi. Po odbytej formacji przez 4 lata zajmowała się katechezą i ruchem eucharystycznym młodzieży we Francji.
Przez kolejne 3 lata - pracowała na Madagaskarze: w księgarni katolickiej i pomagała mistrzyni przy nowicjuszkach. Potem była przez rok dyrektorką szkoły prowadzonej przez zgromadzenie. Pracowała też
w internacie dla młodzieży w przylegającym do buszu miasteczku na płaskowyżu.
Madagaskar jest ojczyzną s. Marie Lucie. Chrześcijanie stanowią tu 41%. Wśród 15 mln ludzi posługuje aż 85 katolickich zgromadzeń zakonnych i pracuje wielu polskich misjonarzy. Saletynki pracowały
w jej rodzinnej miejscowości i jej marzeniem było zostać jedną z nich, choć - jak opowiada ze śmiechem - kiedyś nie odróżniała zgromadzeń - ich nazwy brała za imiona sióstr. Do zgromadzenia wstąpiła w
1985 r. Pracowała w Ojczyźnie oraz we Francji, m.in. w księgarni katolickiej, w szkole, w domu rekolekcyjnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu