Reklama

Papież Rodzin (4)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Chciałyśmy raz jeszcze podziękować księdzu, że z nami pojechał.
- Nie ma za co, nie ma za co. Przecież nie mogłyście nocować na dworcu.
- Nie tylko nas ksiądz nie zostawił, ale poświęcił nam tyle czasu. Tak ciekawie się rozmawiało. Ta podróż minęła jak chwila.
- Nocne w pociągu rozmowy - z uśmiechem powiedział Wojtyła. - Jeszcze je kiedyś będziemy wspominać.
- Mamy nadzieję, że to nie ostatnia taka wycieczka.
- Na następną zapewnimy już i męską obsadę - dodał ksiądz.
- Więc ksiądz będzie z nami jeździć? To fantastycznie! Jest tylko jeden problem...
- Już wam się sprzykrzyło?...
- Ależ nie, skądże! Świetnie się rozmawia i w ogóle. Tyle, że trudno to robić w większym towarzystwie. Nie chciałybyśmy księdza zdradzić.
- A to stąd te formy bezosobowe. Tak, to rzeczywiście komplikacja. Jak to rozwiązać?
- Mamy pseudonim. Czy moglibyśmy mówić do księdza "Wujku"?
- A to zabawne. Nigdy nie miałem siostrzenic ani bratanków. Chociaż kiedyś w Wadowicach sprawdzałem rodzinne koligacje i wyszło mi, że niektórzy członkowie dalszej rodziny powinni tak się do mnie zwracać. Miałem wtedy chyba z dziesięć lat. Ale jakoś nikt nie wziął wtedy poważnie mojego zdania. A więc "Wujek"? Zgoda, niech tak będzie.
- Dziękujemy... Wujku.
Kilkanaście minut później cała grupa była już u Skawińskich. Po porannym poczęstunku poszli na Kalatówki. Krokusy wyglądały rzeczywiście pięknie.

Butelka spirytusu
(2 sierpnia 1953 r.)

Danuta Plebańczyk weszła na plac Kossaka i rozejrzała się za domem, o którym mówił jej Jurek Ciesielski. Dzisiaj u Maćka Krobickiego miała spotkać się grupa młodych ludzi, aby omówić ostatnie szczegóły dwutygodniowej wyprawy w Bieszczady, którą rozpoczynali nazajutrz. "Pojedź z nami, będzie fajnie. Poznasz Wujka i odpoczniesz" - zachęcał ją Jurek, z którym studiowała na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. On sam zetknął się z tym środowiskiem kilka miesięcy wcześniej i od razu poczuł się w nim bardzo dobrze. Wiele opowiadał koleżance o księdzu, którego nazywali Wujkiem. Teraz Danuta miała go spotkać po raz pierwszy.
Studentka stanęła przed drzwiami Krobickich. Ze środka dochodziły już głosy wielu osób, śmiechy i stukanie łyżeczek o szklanki. Danuta zapukała. Drzwi się otworzyły i weszła do mieszkania. Jej oczom ukazała się grupa kilkunastu osób, wśród których siedział młody ksiądz w okularach i podniszczonej sutannie. Przed nimi leżał rozłożony plan Bieszczadów.
- O, jesteś - Jurek uśmiechnął się na widok koleżanki. - Przedstawiam wszystkim pannę Danutę Plebańczyk, znamienitą studentkę Akademii Wychowania Fizycznego.
- Witamy, witamy i zapraszamy - odezwali się uczestnicy spotkania.

Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Góra Igliczna. Najświętsza Maryja Panna - Przyczyna naszej radości

2024-06-21 07:21

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.

Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.

CZYTAJ DALEJ

Na KUL jest jeden z najlepszych wydziałów prawa w Polsce

2024-06-21 15:55

[ TEMATY ]

prawo

KUL

Adobe Stock

Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL znalazł się wśród najlepszych wydziałów prawa w Polsce. W rankingu Dziennika Gazety Prawnej uplasował się tuż za podium, na czwartej pozycji, za wydziałami prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego.

Co zadecydowało o sukcesie prawników z KUL? Dziekan WPPKiA dr hab. Andrzej Herbet uważa, że przed wszystkim stała dbałość o poziom kształcenia i indywidualne podejście do każdego studenta. I rzeczywiście, KUL najwyżej został oceniony w kategorii jakość i warunki kształcenia. Tutaj pod uwagę zostały wzięte m.in. wyróżnienia i nagrody uzyskane przez pracowników i studentów, łatwy dostęp do biblioteki i elektronicznych systemów informacji prawnej czy funkcjonowanie Uniwersyteckiej Poradni Prawnej, w której studenci pod opieką wykładowców udzielają nieodpłatnie pomocy prawnej. - Skupiamy się na doskonaleniu metod kształcenia i kładziemy duży nacisk na warsztatowy charakter realizowanych zajęć - mówi prof. Herbet. Stale zwiększana jest oferta przedmiotów prowadzonych w językach obcych, a także kształtujących kompetencje z zakresu informatyki prawniczej. Najbardziej jednak cieszą zwrotne informacje od absolwentów, którzy bardzo wysoko oceniają nie tylko profesjonalizm kadry, ale również relacje panujące na Wydziale.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: ostatnie dni, by zobaczyć Dallego i św. Jana od Krzyża

2024-06-21 20:24

[ TEMATY ]

obraz

obraz

Rzym

Salvador Dalli

www.vaticannews.va/pl

Ekspozycja w kościele św. Marcelego przy Via del Corso

Ekspozycja w kościele św. Marcelego przy Via del Corso

Jeszcze tylko przez trzy dni, do 23 czerwca, można podziwiać w Rzymie jeden z najsłynniejszych obrazów Salvadora Dallego oraz jego mistyczny pierwowzór, czyli szkic nakreślony przez św. Jana od Krzyża. Przedstawia on ukrzyżowanie Jezusa, ale w niespotykanej dotąd perspektywie, z góry, jakby z punktu widzenia Boga Ojca. Oba dzieła po raz pierwszy zostały wystawione razem. Można je zobaczyć bezpłatnie w kościele św. Marcelego na via del Corso.

Mottem tej niezwykłej wystawy są słowa, które usłyszał św. Jan od Krzyża, kiedy szybkimi pociągnięciami pióra szkicował ukrzyżowanie Jezusa: „Jeśli pragniesz słowa nadziei, to utkwij swój wzrok tylko na Nim, a znajdziesz więcej niż pragniesz”. Jak mówi Radiu Watykańskiemu kurator wystawy ks. Alessio Geretti, Salvador Dalí zobaczył ten szkic u karmelitanek w Avili w 1948 r. Był to dla niego wielki duchowy wstrząs, który sprawił, że na nowo odkrył piękno wiary katolickiej. Malując Ukrzyżowanego, nie ośmiela się ukazać Jego piękna, bo wie, że przewyższa wszelkie wyobrażenia. Obraz nie jest owocem artystycznej brawury, ale przedstawia to, co św. Jan widział naprawdę w mistycznym uniesieniu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję