Reklama

Aspekty

Biskup Pluta oczami bp. Jeża (1)

Gdy 21 stycznia 2002 r. w katedrze gorzowskiej rozpoczynał się proces beatyfikacyjny bp. Wilhelma Pluty, wspomnieniami ze wspólnej posługi podzielił się były sufragan gorzowski, później pierwszy biskup koszalińsko-kołobrzeski bp Ignacy Jeż. Dziś to bezcenne świadectwo.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 5/2021, str. VI

[ TEMATY ]

bp Wilhelm Pluta

bp Andrzej Jeż

Archiwum Aspektów

Bp Pluta i bp Jeż w Rzymie podczas Soboru Watykańskiego II

Bp Pluta i bp Jeż w Rzymie podczas Soboru Watykańskiego II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sługa Boży bp Wilhelm Pluta był człowiekiem o wielkim, szerokim i złotym sercu. Jego biskup pomocniczy Jerzy Stroba powiedział o nim: „rzeczywistość Boża dla bp. Pluty była bardziej realna aniżeli to, co go otaczało”. Patrzył na niego i podziwiał przez 14 lat, ja byłem przy boku biskupa Wilhelma przez 12 lat. Tym stwierdzeniem można bez reszty wytłumaczyć jego wielkie zaangażowanie w sprawy Boże. Jako kapłan diecezji katowickiej miałem możność obserwowania bp. Plutę najpierw w seminarium tej diecezji w Krakowie, będąc trzy lata młodszym od niego klerykiem, potem już jako katecheta po wojnie miałem szczęście spotykać się z nim jako wychowawcą młodych księży, gdy prowadził Studium Pastoralne dla Neoprezbiterów. Jednocześnie był proboszczem dużej parafii w Załężu k. Katowic. Patrzyliśmy na niego z podziwem, że potrafił napisać pracę doktorską jako pracujący proboszcz w Koszęcinie. Dał radę pogodzić obowiązki proboszcza z prowadzeniem wspomnianego studium dla młodych księży. Było to możliwe tylko dlatego, że wszystko, co wiązało się z rzeczywistością Bożą, angażowało go bez reszty.

Biskup Pluta był blisko z Panem Bogiem. Nikt nie potrafi zliczyć, ile godzin spędzał na modlitwie w kaplicy. Wystarczyło popatrzeć na niego, jak celebrował Mszę św. albo jak udzielał sakramentów, zwłaszcza sakramentu bierzmowania.

Podziel się cytatem

Reklama

Gdy prymas Polski Stefan Wyszyński dnia 13 maja 1960 r. przedstawił mi wolę Ojca Świętego Jana XXIII, że mam być biskupem pomocniczym w Gnieźnie – z przeznaczeniem dla Gorzowa Wielkopolskiego, byłem niezwykle zdumiony. Zauważyłem, że w Gorzowie jest już dwóch biskupów z diecezji katowickiej, to mogą tamtejsi księża mieć zastrzeżenia, że pojawi się tu trzeci – też ze Śląska. Wtedy kard. Wyszyński miał gotową odpowiedź: „A może Ojcu Świętemu chodzi o to, żeby między wami trzema była zawsze pełna zgoda!”. Prymas musiał bardzo dobrze znać bp. Plutę i jego biskupie zawołanie: „Aby byli jedno”, wypowiadając taką opinię wobec mnie. Nazajutrz przyjechałem do Gorzowa pociągiem, a Sługa Boży czekał na mnie. Najpierw zaprowadził mnie do kaplicy, bym się pomodlił, a potem – po posiłku, wysłał do Katowic, gdzie była konferencja z rodzicami wychowanków Niższego Seminarium Duchownego im. św. Jacka, którego dotąd byłem rektorem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Pluta był blisko z Panem Bogiem. Nikt nie potrafi zliczyć, ile godzin spędzał na modlitwie w kaplicy. Wystarczyło popatrzeć na niego, jak celebrował Mszę św. albo jak udzielał sakramentów, zwłaszcza sakramentu bierzmowania. Na ziemi gorzowskiej było bardzo dużo osób do tego sakramentu, bo nie było tutaj przez długie powojenne lata biskupów. Na przykład w Świebodzinie we dwójkę musieliśmy udzielić sakramentu bierzmowania prawie 2000 parafianom. Biskup Wilhelm miał bardzo wrażliwą duszę. Gdy miał wątpliwości, nie wahał się wtedy prosić o spowiedź świętą kogoś ze swoich sufraganów, a mieszkaliśmy razem przez 12 lat w jednym budynku w Gorzowie. Sługa Boży miał wielkie, szerokie i złote serce także dla ludzi. Bardzo przeżywał, gdy miał podejmować trudne decyzje personalne, by nikogo z kapłanów nie skrzywdzić, a nawet nie urazić.

Razem byliśmy na I sesji Soboru Watykańskiego II w Rzymie. Bardzo cieszył się tym wyjazdem i bardzo głęboko go przeżywał. Była to dla nas pierwsza podróż zagraniczna poza granice PRL. Zwiedziliśmy także Sycylię ze świątynią w Syrakuzach, a we Francji modliliśmy się przy grobie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, do której biskup Wilhelm miał szczególne nabożeństwo.

2021-01-27 09:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proces bp. Wilhelma Pluty po 15 latach od rozpoczęcia

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 53/2017, str. IV

[ TEMATY ]

bp Wilhelm Pluta

Archiwum Aspektów

Pierwsza publiczna sesja procesu bp Wilhelma Pluty w pałacu biskupim w Gorzowie

Pierwsza publiczna sesja procesu bp Wilhelma Pluty w pałacu biskupim w Gorzowie

Sługa Boży bp Wilhelm Pluta już za życia był uważany za człowieka o niezwykłej głębi duchowości i za wielki autorytet moralny. Zmarł w opinii świętości i już na pogrzebie mówiło się nawet o możliwości rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Jednak w historii naszej diecezji nigdy nie było żadnego procesu beatyfikacyjnego i przez kilkanaście lat po śmierci bp. Pluty nikt nie zdecydował się go rozpocząć

Przełom nastąpił 2 czerwca 1997 r., w dniu wizyty w Gorzowie św. Jana Pawła II. W homilii podczas Liturgii Słowa przywołał on postać bp. Wilhelma, a po nabożeństwie udał się do katedry do jego grobu. Wieczorem zaś w rozmowie, w której brali udział biskupi gorzowscy i ks. Mieczysław Marszalik, padło zdanie: „Ojciec Święty rozpoczął właściwie proces beatyfikacyjny”, na co papież odparł: „Kontynuujcie”. Te słowa i wydarzenia stały się bezpośrednią inspiracją do rozpoczęcia przygotowań do procesu beatyfikacyjnego.
CZYTAJ DALEJ

„Trzeba” to słowo drogie Jezusowi

2025-10-16 14:51

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

„Trzeba” (gr. deĩ) to słowo drogie Jezusowi. Posługiwał się nim często, mówiąc o swojej misji: Trzeba mi być w tym, co należy do mojego Ojca (Łk 2, 49); trzeba, abym ewangelizował [głosił Dobrą Nowinę], bo na to zostałem posłany (Łk 4, 43); Trzeba, aby Syn Człowieczy wiele cierpiał (Łk 9, 22).

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
CZYTAJ DALEJ

W jaki sposób rozeznać pokusę światowości?

2025-10-18 16:00

[ TEMATY ]

duchowość

wiara

Ks. Krzysztof Wons SDS

Karol Porwich/Niedziela

Jak w dzisiejszych czasach rozeznać co jest głosem Boga, a co jedynie podszeptem światowego myślenia? Jak odpowiednio rozeznawać swoje działania i zanurzać swoją codzienność w Słowie Bożym? Z pomocą przychodzi znany i ceniony rekolekcjonista, ks. Krzysztof Wons w swojej najnowszej książce „Działanie duchów w stanach pokusy”.

Modlitwa Psalmem 1165
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję