Reklama
Tak będzie też z wizytą duszpasterską, czyli kolędą. Zwykle ksiądz chodził od domu do domu, od drzwi do drzwi i zapraszany wchodził do domostw swoich parafian z modlitwą, wodą święconą, kolędą na ustach i dobrym słowem. Dziś dla wszystkich jest jasne, że to niemożliwe. Czy zatem wizyty duszpasterskiej w tym roku liturgicznym nie będzie? Gdybyśmy nadal mieli taką sytuację pandemiczną jak w grudniu i związane z tym obostrzenia sanitarne, to oczywiście, że nie. Niektóre diecezje, m.in.: katowicka, poznańska, legnicka, opolska, już zdecydowały, że wizyty duszpasterskiej tradycyjnie rozumianej nie będzie. Co w zamian? „Zamiast odwiedzin przez duszpasterzy w domach należy zaprosić mieszkańców do kościoła w mniejszych grupach na wieczorną Mszę św. Szczególną intencją tej Mszy św. winna być modlitwa za zaproszonych danego dnia parafian” – zarządził w Poznaniu abp Stanisław Gądecki. „Msza św., zastępująca odwiedziny duszpasterskie, ma być odprawiana w sposób uroczysty, z obowiązkową homilią. Ponadto, podczas tej Eucharystii, duszpasterze powinni odmówić modlitwę błogosławieństwa nad zebranymi i pozostałymi w domach mieszkańcami, zwłaszcza chorymi” – napisał z kolei bp Andrzej Czaja z Opola. Biskupi sugerują również, aby poświęcić wodę i wlać do pojemników, aby wierni zanieśli ją do swoich domów. Zachęcają również, aby wyłożyć kawałki kredy do oznaczenia drzwi i tradycyjne kolędowe obrazki.
Zasada pierwsza: przestrzegać prawa
Biskupi – nie wszyscy – którzy wydali już zarządzenia duszpasterskie, bezwzględnie podkreślają, że księża powinni się stosować do zarządzeń sanitarnych. Jakie będą po świętach – bo obecne obowiązują do 27 grudnia – tego jeszcze nie wiemy. Jeden czy drugi ważny polityk mówi obecnie o możliwości powrotu do znanych z okresu letniego stref żółtych czy czerwonych i złagodzonych restrykcji związanych z mniejszym ryzykiem zarażenia. To dlatego w niektórych diecezjach księża biskupi postawili na roztropność i wyczucie duszpasterskie kapłanów. W diecezji warszawskiej to proboszczowie będą decydować, czy zapraszać sąsiadów z jednej ulicy na Mszę św., czy czekać na zaproszenie parafian do ich domostw, czy w regionach wiejskich wizytować w formie najbardziej przypominającej „starą kolędę”.
Wizyta duszpasterska po Wielkanocy?
W archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej kanclerz kurii sugeruje z kolei, że „trzeba przygotować się na formułę wizyty duszpasterskiej bardziej indywidualnej i rozciągniętej w czasie na cały rok”, a „wszelkie inicjatywy lokalne przeżywania wizyty duszpasterskiej w czasie pandemii mogą być rozważane jedynie z zachowaniem aktualnych przepisów sanitarnych i z odpowiednim wcześniejszym przygotowaniem wiernych oraz z uszanowaniem ich wrażliwości”. W archidiecezji częstochowskiej można składać wizytę duszpasterską w domach i mieszkaniach wiernych jedynie na wyraźne, wcześniejsze zaproszenie samych wiernych albo w ogóle ją przenieść na stosowny, czyli popandemiczny czas. Być może jest to jakieś wyjście. Skorzystali z niego w diecezji bielsko-żywieckiej. „Wizytę duszpasterską przenosimy na czas, kiedy pozwolą na to warunki sanitarne. Czas ten zostanie podany do wiadomości przez Wydział Duszpasterstwa Ogólnego” – czytamy w zarządzeniu bp. Romana Pindela. Może jednak w tym roku liturgicznym wizyta duszpasterska się odbędzie? Jeśli nie w styczniu, to może w innym miesiącu. Może wiosną? Niezwykłe czasy dopuszczają niezwyczajne rozwiązania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu