Reklama

Aspekty

Dla kogo subkonta Caritas?

Oprócz wielu form pomocy świadczonej na co dzień najbardziej potrzebującym, diecezjalna Caritas prowadzi tzw. subkonta.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 46/2020, str. VI

[ TEMATY ]

Caritas

pomoc potrzebującym

Karolina Krasowska

Sylwia Grzyb subkontami caritas zajmuje się już 10 lat

Sylwia Grzyb subkontami caritas zajmuje się już 10 lat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To forma pomocy dla osób, które zmagają się z długotrwałą chorobą, mają niepełnosprawne dziecko bądź nagle, z różnych przyczyn, stały się niepełnosprawnymi.

Konkretna pomoc

– Subkonto to konto Caritas, które udostępniamy konkretnej osobie na podstawie porozumienia. Ta osoba musi przedłożyć nam wszelkie dokumenty zaświadczające o tym, że np. uległa wypadkowi, w wyniku czego będzie ponosiła bardzo duże koszty leczenia i rehabilitacji. Wówczas taka osoba na utworzonym przez nas subkoncie może gromadzić środki na swoje leczenie – wyjaśnia Sylwia Grzyb, rzecznik prasowy Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Dodaje, że każda osoba ma swój indywidualny numer przypisany do konta diecezjalnej Caritas. Na danym subkoncie zgromadzone są konkretne pieniądze dla konkretnej osoby. Taka forma pomocy bardzo dobrze sprawdza się przy rozliczeniu 1%. – Wszyscy pracujący Polacy co roku muszą rozliczać się ze swoich dochodów i wówczas są pytani, na co chcą przekazać swój 1% podatku. Wszystkie te osoby, które mają założone u nas subkonto, bardzo dużo z tego korzystają. Zbierają kwoty, dzięki którym mogą zapłacić za turnus rehabilitacyjny, za zakup sprzętu rehabilitacyjnego, leki czy podstawowe środki higieny osobistej – dodaje Grzyb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzeba zawalczyć

Przy przekazywaniu darowizny darczyńca oprócz numeru konta bankowego Caritas podaje numer subkonta konkretnej osoby, którą chce wesprzeć. Dodaje, że aby środki były na subkoncie, to najpierw trzeba o nie „zawalczyć”. – Bardzo ważne jest to, aby w momencie założenia subkonta w Caritas docierać z tą informacją do wszystkich swoich bliskich, rodziny, znajomych, zaprzyjaźnionych zakładów pracy i firm – wszystkich, o których wiemy, że mogą dokonać odpisu 1% na nasze dziecko bądź naszą najbliższą osobę. Następnie przekazać numer KRS Caritas diecezjalnej oraz specjalny numer subkonta, na które później będą spływać środki. Można też poprosić w parafii, w której mieszka dana osoba, aby proboszcz odczytał w trakcie ogłoszeń parafialnych albo wywiesił w gablocie informacyjnej prośbę o wpłacanie dobrowolnych darowizn na leczenie takiej osoby. Zawsze warto przy tym napisać, na co te pieniądze są potrzebne. W dobie mediów społecznościowych w pozyskiwaniu środków bardzo dobrze sprawdza się też np. Facebook – wyjaśnia Sylwia Grzyb, która subkontami zajmuje się już 10 lat.

Na dzień dzisiejszy w diecezji istnieje 130 subkont Caritas.

Podziel się cytatem

Jak założyć?

Sylwia Grzyb: – Aby założyć subkonto, należy napisać prośbę do Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej o założenie subkonta na leczenie danej osoby – opisać przyczynę, dla której chcą Państwo założyć subkonto, czyli że np. ktoś uległ wypadkowi, w związku z czym wymaga kosztownej rehabilitacji i leczenia. Do prośby należy dołączyć opis choroby bądź wypis ze szpitala. Z tym wszystkim należy udać się do księdza proboszcza w swojej parafii, który dokona potwierdzenia, że rzeczywiście dana osoba wymaga pomocy. Całość dokumentów należy przesłać do naszej Caritas, oczywiście z numerem telefonu, żebyśmy mogli się skontaktować. Całe założenie subkonta trwa bardzo krótko. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to bardzo konkretna forma pomocy dla tych osób i wiem też, jak dużo dzięki temu mogą one zrobić, aby poprawić swój stan zdrowia. Wszystkich znajdujących się w takiej potrzebie bardzo proszę o kontakt.

Szczegóły: sgrzyb@caritas.pl, tel. 600 990 394.

2020-11-10 10:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Caritas Internationalis: dramatyczna sytuacja na Haiti

[ TEMATY ]

Caritas

katastrofa

Haiti

The U.S. Army / Foter.com / CC BY

Dramat Haiti stał się dla świata „zapomnianą tragedią”, tymczasem mieszkańcy tej wyspy pilnie potrzebują pomocy. Od trzęsienia ziemi, które w 2010 r. spowodowało w tym kraju wiele zniszczeń, ponad 62 tys. osób mieszka w prowizorycznych obozach. 60 proc. Haitańczyków żyje w biedzie, wielu grozi zarażenie wirusem cholery. Sytuacja pogorszyła się jeszcze po przejściu huraganu Matthew, który miesiąc temu nawiedził tę wyspę powodując śmierć co najmniej tysiąca osób.

O panujących tam warunkach mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim sekretarz generalny Caritas Internationalis Michel Roy, który właśnie wrócił z Haiti.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnik. Jubileusz parafii Chrystusa Odkupiciela

2024-04-29 05:51

Paweł Wysoki

40 lat temu w Świdniku biskup lubelski Bolesław Pylak powołał nowy ośrodek duszpasterski. Do tworzenia parafii i budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela skierował ks. Andrzeja Kniazia, który wraz z grupą wiernych jeszcze w 1984 r. wybudował tymczasową kaplicę, a kilka lat później świątynię.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję