Kamil Krasowski: Obecny rok przyniósł kilka ważnych zmian w życiu seminarium diecezjalnego. Po prawie 60 latach nasi klerycy podejmują formację w nowym miejscu, można powiedzieć, że powracają do macierzy, gdyż u samego początku swojego istnienia diecezjalne seminarium duchowne mieściło się właśnie w Gorzowie. Czy ma Ksiądz Rektor poczucie, że wraz z całą wspólnotą seminaryjną stoicie u początków czegoś niezwykle ważnego?
Reklama
Ks. dr Mariusz Jagielski: Zawsze, kiedy towarzyszymy komuś w jego powołaniu, jest to coś niezwykle ważnego. Chodzi przecież o człowieka, którego się nam powierza. Sama sprawa powołań i towarzyszenie powołaniom jest to coś niezwykle istotnego, bo dotyczy tajemnicy, która dokonuje się pomiędzy Bogiem a człowiekiem we wspólnocie wiary, jaką jest Kościół. To po pierwsze. Po drugie – rozpoczęcie formacji w nowym miejscu jest na pewno ogromnym wyzwaniem. Doświadczenie zmiany miejsca formacji to nowość zarówno dla wszystkich formatorów, jak i dla kleryków – dla tych, którzy swoją formację rozpoczęli jeszcze w Paradyżu, a także dla tych, którzy dopiero ją rozpoczynają. To doświadczenie zawiera w sobie z jednej strony pewne pytania, oczekiwania, a z drugiej strony radość, że można w tym uczestniczyć. Jednak tak, jak wspomniałem, najważniejsza jest sprawa powołań, bo dotyczy przyszłości wspólnoty wiary, jaką jest Kościół diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Zmiany dotyczą również Księdza Rektora, bo przecież jeszcze do niedawna prowadził Ksiądz Instytut Filozoficzno-Teologiczny w Zielonej Górze. A teraz zmiana funkcji i miejsca zamieszkania. Jak Ksiądz odnalazł się w nowym miejscu i w nowej roli?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przez sześć ostatnich lat mieszkałem w Zielonej Górze. To było dla mnie piękne doświadczenie. I każde zamykanie jakiegoś etapu w życiu wiąże się zarazem z nowymi wyzwaniami i z pozostawieniem czegoś, co stanowiło codzienne życie i zaangażowanie. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem przez te ostatnie lata pracować w Instytucie i posługiwać w ramach parafii i duszpasterstwa akademickiego. Jestem wdzięczny Panu Bogu za ludzi, których mogłem poznać i którym mogłem towarzyszyć, że mogłem spowiadać, głosić słowo Boże – być księdzem. To dla mnie bardzo ważne. To był piękny, dobry czas.
Pozostawienie dotychczasowego miejsca i przejście w drugie to na pewno wyzwanie. Już teraz dziękuję moim współbraciom-formatorom ks. Mariuszowi Dudce, prefektowi Seminarium i dyrektorowi Instytutu Biskupa Wilhelma Pluty, i ks. Tadeuszowi Kuźmickiemu, ojcowi duchownemu, za ich zaangażowanie, za ten pierwszy moment obecności w Domu Biskupów w Gorzowie. Jest bardzo dużo pracy na wielu różnych przestrzeniach, przygotowanie od podstaw całego życia wspólnoty seminaryjnej, począwszy od warunków materialnych, sanitarnych, na które składa się bardzo wiele elementów, które trzeba zgrać ze sobą. Przygotowanie programu dostosowanego do życia w nowym miejscu. Formacja w centrum Gorzowa niesie w sobie nowe wyzwania, stąd wymaga ona pewnego przemyślenia obecności wspólnoty seminaryjnej w zupełnie nowym, dającym jednak nowe możliwości, środowisku, by życie seminaryjne mogło tutaj funkcjonować.
Gorzów z Domem Biskupów to także kolebka naszej diecezji. Gdy sobie uświadomimy, że mieszkamy w domu, w którym od 1945 r. mieszkali nasi pasterze, w domu z balkonem, z którego codziennie błogosławił to miasto bp Wilhelm Pluta, zaczynamy rozumieć, że wpisujemy się w ciągłość historii Kościoła na tych ziemiach. To też jest pewnym wyzwaniem dla nas, żeby służyć najlepiej jak potrafimy w tym miejscu wpisanym w historię osób, które tak wiele dla diecezji uczyniły.
Obecny rok naznaczony jest pandemią koronawirusa. Wiele wydarzeń, zarówno świeckich, jak i religijnych, nie odbyło się albo odbywa się w zmienionej formule. Jaki będzie nowy rok akademicki, jeśli chodzi o działalność seminarium diecezjalnego?
Jesteśmy po konsultacji z dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego. Chcielibyśmy, na tyle, na ile pozwoli sytuacja, aby wykłady odbywały się w trybie stacjonarnym. Zależy nam, aby przy zachowaniu wszystkich środków reżimu sanitarnego, wykłady mogły się odbywać na żywo, przy bezpośrednim spotkaniu, mając na uwadze to, że jesteśmy wspólnotą, która żyje ze sobą 24 godziny na dobę, co powoduje, że zagrożenie epidemiologiczne jest w naszym przypadku dużo mniejsze. Poza tym to dla nas bardzo ważne, abyśmy mieli dynamikę życia, także w tym wymiarze wykładowym.
Ilu kleryków podejmuje formację na pierwszym roku, a ilu w sumie przygotowuje się do kapłaństwa w seminarium?
Reklama
Na pierwszy rok zgłosiło się pięciu kleryków. Na pozostałych rocznikach formacje podejmuje dwunastu kleryków. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Klerycy pierwszego roku obecnie przeżywają czas integracji w Lubniewicach. Później jadą na jeden dzień do domu. Każdy przyjeżdża do Gorzowa w poniedziałek 28 września. Następnie wszyscy jedziemy na rekolekcje do Paradyża, a po powrocie startujemy z wykładami i życiem seminaryjnym.
Czego życzyć Księdzu Rektorowi i całej wspólnocie seminaryjnej na progu nowego roku akademickiego?
Otwartości na Boże prowadzenie. Odwagi w byciu na Bożych drogach i zaufania Panu Bogu. Byłoby pięknie, gdybyśmy pozwolili się prowadzić, będziemy też siebie nawzajem słuchać i będziemy brać na siebie odpowiedzialność za towarzyszenie powołaniom. Fundamentem jest uczniostwo. Chodzi o to, jak mówi nowe Ratio studiorum, określające zasady formacji kapłańskiej w seminariach, abyśmy nie przestawali być uczniami, którzy pozwalają się prowadzić Bożemu Słowu, bez względu na to, na jakim etapie – formacji do kapłaństwa czy kapłaństwa – jesteśmy.