Reklama

Początki odrodzenia „Niedzieli”

Cud zdarzył się 5 marca 1981 r., gdy otrzymaliśmy pismo z Głównego Urzędu Kontroli Prasy i Widowisk zezwalające na druk Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień 1980 r. napełniła Polskę nadzieją. Od wyboru papieża Jana Pawła II coś zaczęło się zmieniać w przestrzeni naszych kontaktów międzyludzkich, zarówno tych indywidualnych, rodzinnych, jak i w szkołach czy zakładach pracy. O sprawach społecznych dotyczących sposobu życia, wychowania oraz o prawach ludzi wierzących mówiło się coraz głośniej. Ustępował paraliż myślenia i mówienia. Jako duszpasterz akademicki zauważałem coraz odważniejsze gesty studentów; dochodziły do tego informacje o książkach drugiego obiegu. W tym czasie odczuwaliśmy brak jakichkolwiek wieści o działaniach naszego rodaka na tronie Piotrowym. Powstała nawet myśl, żeby wykorzystać Radio Watykańskie i zacząć wydawać Monitor Kościelny. To zresztą zaczęliśmy robić niedługo po wyborze papieża Polaka. Doszło nawet do tego, że tygodniowe wydanie Monitora dochodziło do kilkuset egzemplarzy. Zorganizowaliśmy jego redakcję, która pod moim kierownictwem dobrze funkcjonowała. Oczywiście, nikt nie otrzymywał za pracę ani złotówki... Po jakimś czasie moi przyjaciele z Ratyzbony postarali się o maszynę drukarską, bardziej automatyczną. Tak oto praca stała się łatwiejsza i skuteczniejsza.

Reklama

W grudniu 1980 r. ówczesny biskup częstochowski Stefan Bareła zaproponował mi wyjazd do lasu pod Częstochową, aby przeprowadzić rozmowę. Akurat wtedy głośna była sprawa podsłuchów założonych u bp. Ignacego Tokarczuka w Przemyślu. W tym czasie księżą biskupi uświadomili sobie, że podsłuchy były już wszędzie. Zresztą później podczas remontu kurii, widziałem te wszystkie kable... Dlatego bp Bareła wybrał na miejsce tak ważnej rozmowy las. Powiedział mi: „Słuchaj, trzeba zająć się staraniem o powrót Niedzieli”. Dokładnie pamiętam zdanie: „Potraktuj tę sprawę priorytetowo”. Byłem wtedy duszpasterzem studentów. Nazajutrz udałem się do bp. Herberta Bednorza, do Katowic. U biskupa było już wielu księży katowickich. Poszedłem do niego na pierwsze piętro i poprosiłem o nadanie biegu w sprawie Niedzieli. Biskup rozłożył ręce i powiedział: „Cóż ja księdzu poradzę?”. I to była cała odpowiedź. Zszedłem na parter i spotkałem ks. Benedykta Woźnicę. – Po co tu ksiądz przyjechał? – zapytał mnie. Opowiedziałem mu, jak przebiegała rozmowa z biskupem, który z ramienia episkopatu był odpowiedzialny za sprawy wydawnicze w Kościele. To właśnie ks. Woźnica poradził mi, żebym się zwrócił do wiceministra Jerzego Ozdowskiego (PZKS), by pomógł mi w przywróceniu wydawania Niedzieli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przedstawiłem sprawę bp. Barele. Tak się złożyło, że biskup, jako student KUL, znał osobiście prof. Ozdowskiego, dał mi zatem list polecający do wiceministra z prośbą o wsparcie naszych działań.

Rzeczywiście, list został przez premiera dobrze przyjęty. Od tego czasu pomagał mi on w staraniach o wznowienie wydawania Niedzieli. Nierzadko 3 razy w tygodniu jeździłem do Warszawy. Biskup Bareła zawsze powtarzał, że nie uwierzy, że Niedziela powróci, dopóki nie zobaczy pisma z pozwoleniem na jej druk. O tych drogach mógłbym opowiedzieć naprawdę wiele, niektóre osiągnięcia graniczyły nieraz z wyraźnym cudem.

Ten cud zdarzył się 5 marca 1981 r. Otrzymaliśmy wtedy pismo z Głównego Urzędu Kontroli Prasy i Widowisk zezwalające na druk Tygodnika Katolickiego Niedziela w nakładzie 100 tys. egzemplarzy i rozpowszechnienie go w całej Polsce. Przydział papieru zapewniała Drukarnia Grafpapier w Opolu. Niedziela podlegała cenzurze w Opolu.

Biskup Bareła otrzymał pismo i dopiero uwierzył w skuteczność moich działań.

Niedługo po reaktywowaniu Niedzieli Jerzy Ozdowski został odwołany ze stanowiska wicepremiera i został wybrany na wicemarszałka w Sejmie. W tym czasie zatelefonował do mnie, mówiąc, że napisał do Niedzieli recenzję książki zawierającą kazania prymasa Józefa Glempa z okresu stanu wojennego. Struchlałem. Jak wicepremier rządu w czasie stanu wojennego może omawiać kazania prymasa z tego okresu? Nie mogłem się na to zgodzić. Odmówiłem. Kiedy opowiedziałem o tym bp. Barele, powiedział: „Aleś ty odważny”. Dobra sława Niedzieli była dla mnie jednak ważniejsza niż jakiekolwiek ludzkie względy.

2020-09-23 09:43

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzień święty święcić

W tym roku trafił do Sejmu obywatelski i poselski projekt ustawy „Wolna niedziela”, zakładający zakaz handlu w ten dzień tygodnia w dużych placówkach handlowych. Sejm odrzucił projekt i – jak do tej pory – żadna z inicjatyw obywatelskich o zakazie pracy w niedzielę nie zyskała akceptacji rządu ani obecnego parlamentu.

Kiedy Pan Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, siódmego odpoczywał. Stąd i my mamy niedzielę jako dzień odpoczynku. Inne religie traktują w ten sposób inny dzień. Już w 321 r. cesarz Konstantyn Wielki usankcjonował Boże prawo i wprowadził w całym cywilizowanym świecie niedzielę wolną od pracy. Na przestrzeni wieków pracodawcy jednak różnie je traktowali. W jednych państwach zabierano je, w innych utrzymywano. Niedawny okres komunizmu, choć formalnie nie zabierał niedzieli jako dnia wolnego, w większości państw realnego socjalizmu nakazywał pracę. Dotyczyło to również Polski. Szczególnie działo się tak w latach 40. i 50. minionego wieku. Do tej praktyki ponownie powrócono z początkiem lat 90., kiedy to już komunizm chylił się ku upadkowi, a Polska wkraczała w okres kapitalizmu. Szczególnie dotknęło to pracowników handlu, gdzie największy procent zatrudnionych stanowiły kobiety. Przedsiębiorcy argumentowali wtedy, że Polska „jest na dorobku” i praca w niedzielę jest niezbędna. Dziś argumentują, że Polska „musi jak najszybciej dogonić Europę”... Tymczasem europejskie sieci handlowe, które w swoich krajach zobowiązane są ustawowo do zamykania swoich sklepów już w piątek po południu, u nas eksploatują pracowników nie tylko w wolną sobotę, ale również w niedzielę. Znane są z tego procederu takie sieci, jak: Auchan, Leclerc, Lidl. Szefowie niektórych z nich dopuszczają się niekiedy wręcz szantażu wobec związków zawodowych czy pracowników, grożąc, że jeśli ich supermarket będzie zamknięty w niedzielę, to sieć wycofa się z Polski, a pracownicy pójdą na bezrobocie.
CZYTAJ DALEJ

Moja kumpela św. Faustyna - wyjątkowe świadectwo Grzegorza Czerwickiego!

[ TEMATY ]

Faustyna

św. Faustyna Kowalska

Grzegorz Czerwicki /fb.com

Prezentujemy wyjątkowe świadectwo Grzegorza Czerwickiego, którym podzielił się na swoim profilu w mediach społecznościowych. To m.in. właśnie poprzez tą Świętą Bóg ocalił życie byłego więźnia.

Chcę się podzielić z Wami jedną historią, dość niezwykłą i osobistą, która jest dla mnie szczególnie ważna akurat dziś...
CZYTAJ DALEJ

Wąwolnica. Śpiewanie Bogu jako sposób na życie

2025-10-05 07:06

Agnieszka Marek

Chór Jubilate Deo z sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy świętuje jubileusz 30-lecia istnienia.

Główne uroczystości odbyły się 28 września i rozpoczęły się uroczystą Eucharystią w wąwolnickiej świątyni. Ks. Łukasz Czapla modlił się o Boże błogosławieństwo dla żyjących i życie wieczne dla zmarłych, którzy na przestrzeni tych 30 lat śpiewali w chórze. W czasie Mszy świętej chór wykonał Kyrie oraz Agnus Dei z Missa Princeps Pacis A. L.Webbera oraz Jesu dulcis memoria L. Bardosa. Następnie parafianie i zaproszeni goście mogli wysłuchać czterech części koncertu przygotowanego na okoliczność jubileuszu. Odbył się on jako koncert finałowy III Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej. Festiwal został zapoczątkowany przez Adama Łagunę i Szymona Czapika przed trzema laty ze względu na 100-lecie oddania organów w Wąwolnicy. Od tamtej pory melomani mogą słuchać koncertów wirtuozów organów z różnych ośrodków w Polsce. W tegorocznej edycji wystąpili m.in. Hubert Trojanek z Poznania oraz Stanisław Maryjewski z Lublina, zaś w koncercie finałowym – Szymon Czapik z Wąwolnicy. Na początku koncertu ks. Jeży Ważny podkreślił znaczenie chóru Jubilate Deo dla wspólnoty parafialnej i wąwolnickiego sanktuarium. – Oni wcześniej powstali nim ja tu przyszedłem – mówił. – Zastałem już tych pięknych ludzi, piękny zespół. I zwracając się do chórzystów dodał: obyście trwali jak najdłużej, rozrastali się i służyli we wszystkim Panu Bogu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję