W takiej sytuacji, w jakiej znaleźli się Raynor i jej mąż Moth – ludzie w bardziej niż średnim wieku – wielu by się załamało. Prowadzili agroturystyczne gospodarstwo, które przynosiło im całkiem niezły dochód. Bez trosk i zmartwień patrzyli, jak dorastają ich dzieci. Nagle Moth usłyszał, że jest śmiertelnie chory, a wskutek kombinacji finansowych ich przyjaciela komornik zajął dom i gospodarstwo, na które pracowali pół życia. Zamiast kompletnie się załamać, małżeństwo zdecydowało się na wielotygodniową wyprawę z namiotem wzdłuż brytyjskiego wybrzeża. Prawie bez pieniędzy w ciągu kilku tygodni zamierzali pokonać ponad 1000 km pieszo. W drodze odnaleźli poczucie wolności. Dawały je: namiot rozbity, gdzie tylko się dało, kąpiele w świetle Księżyca i życie z dnia na dzień. Ich wspomnienia autorka zdecydowała się opisać i opublikować. Efektem jest szczera i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieść afirmująca życie, które... jest ciągłą wędrówką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu