Reklama

Obserwator

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybory 2020

Polityczne ożywienie

Wycofanie przez PO kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i sięgnięcie po obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, a także jego pierwsze ostre wypowiedzi ożywiły kampanię wyborczą. Bo to, że kampania trwa, choć oficjalnie nie została wyznaczona, nikt nie ma wątpliwości. Powoli o koronawirusie polityczny świat zapomina, chyba że można go użyć jako propagandowy oręż przeciwko rywalom. Kandydaci spotykają się ze zwolennikami, wypowiadają się, ujawniają szczegóły programu, obiecują gruszki na wierzbie. Sondaże pokazują przewagę nad resztą peletonu prezydenta RP Andrzeja Dudy, który stara się o reelekcję, niemniej jednak przewaga topnieje. I jak dotąd wydawało się, że Duda wygra już w pierwszej turze, tak teraz bardziej prawdopodobne wydaje się rozstrzygnięcie dopiero w drugiej. Z sondażu Pollster wynika, że w drugiej turze wyborów znajdą się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Duda wygra z 53 % głosów przy 47% dla Trzaskowskiego. To nieduża przewaga.

Żeby jednak Trzaskowski wszedł do drugiej tury, będzie się musiał napracować. Kandydaci opozycji będą wszakże walczyli w dużym stopniu o ten sam elektorat. – Po gwałtownym załamaniu notowań Małgorzaty Kidawy-Błońskiej stało się jasne, że bardzo liczni wyborcy jej partii będą szukali innych kandydatów, ponieważ elektorat PO nie jest w takim stopniu „żelazny” jak PiS, PSL czy SLD i nie będzie miał skrupułów, by zagłosować na innego kandydata o podobnych cechach – twierdzi politolog dr hab. Rafał Chwedoruk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wybory, których pierwsza tura odbędzie się najpewniej 28 czerwca br., będą arcyważne. Dla PO – żeby nie dopuścić do kolejnej wyborczej porażki i pokazać, że warto (jeszcze) stawiać na to ugrupowanie, by zablokować rządy dobrej zmiany. Dla PSL (czy szerzej: Koalicji Polskiej) – żeby umocnić słabą pozycję. A dla obozu rządowego – żeby wzmocnić swoją władzę i uniemożliwić obstrukcję prezydenta z wrogiego obozu. Zapowiada się ciekawa, ale bardzo ostra kampania.

Reklama

Wojciech Dudkiewicz

Afera

Coś się stało

Trzech prokuratorów pod kierownictwem szefa jednego z departamentów Prokuratury Krajowej ma przeanalizować i ocenić zdarzenia przedstawione w filmie Sylwestra Latkowskiego Nic się nie stało. W dokumencie, w którym opisano kulisy przestępstw Krystiana W. ps. Krystek, działającego w Trójmieście, a określanego przez media jako „łowca nastolatek”, przywołano zeznania dziewcząt, które opisywały gwałty, molestowanie i zmuszanie do prostytucji. Śledztwo w sprawie „Krystka” ruszyło w 2015 r., gdy 14-letnia Anaid z Gdańska rzuciła się pod pociąg po tym, jak wyznała swojej koleżance, że została zgwałcona.

– Prokuratorzy przeanalizują, czy wszystkie zdarzenia o charakterze pedofilskim pokazane w filmie były przedmiotem postępowań karnych, oraz dokonają analizy postępowań karnych dotyczących pedofilii ujawnionych w filmie, które zostały umorzone – zapowiedziała prokuratura. Jednym z wątków filmu jest bezczynność organów ścigania w tej sprawie. Postępowania, o których mowa w filmie, dotyczą zdarzeń z lat 2007-15, jednak dopiero w wyniku polecenia Prokuratora Generalnego z lipca 2017 r. doszło m.in. do podjęcia kilku umorzonych spraw, których wynikiem było skierowanie aktów oskarżenia.

w.d.

Papież do Polaków

Święty wzór

Franciszek wskazał Polakom przykład życia św. Jana Pawła II jako wzór do naśladowania. Audiencja ogólna znów odbyła się bez udziału wiernych i była transmitowana z biblioteki Pałacu Apostolskiego. I kolejny raz papież mówił o swoim świętym poprzedniku. Nawiązując do obchodów 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, przypomniał, że był on pasterzem wielkiej wiary. Zachęcał, by życie papieża Polaka było przykładem dla chrześcijan. – On, pasterz wielkiej wiary, lubił w modlitwie powierzać Panu Bogu Kościół i całą ludzkość – powiedział Franciszek. – Wybierając zawołanie biskupie: Totus Tuus, pokazał również, że w trudnych chwilach powinniśmy zwracać się do Matki Bożej, która może nam pomóc i się za nami wstawić. Niech jego życie, zbudowane na głębokiej, intensywnej i ufnej modlitwie, będzie przykładem dla chrześcijan.

Reklama

j.k.

Watykan

Miłość zatriumfuje

Życie ludzkie jest wypełnione łaską i jako takie zawsze musi być bronione i chronione – powiedział Franciszek podczas audiencji ogólnej. Papież kontynuował cykl katechez o modlitwie. Podkreślił powiązanie modlitwy z kontemplacją dzieła stworzenia. Sam fakt, że istniejemy, otwiera ludzkie serce na modlitwę – zauważył. Nawiązał do biblijnego opisu dzieła stworzenia, którego ukoronowaniem jest pojawienie się człowieka. A to pojawienie się potęguje zadowolenie i radość: „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Piękno i tajemnica wszechświata rodzą w ludzkim sercu modlitwę; tylko człowiek jest świadomy obfitości piękna zawartego w całej rzeczywistości stworzonej. Franciszek wskazał, że modlitwa pozwala doświadczać miłości Boga.

Sama modlitwa jest pierwszą siłą nadziei, ponieważ ludzie modlitwy strzegą prawd podstawowych. – Są to ci, którzy powtarzają przede wszystkim sobie, a następnie innym, że to życie, mimo wszystkich jego znojów i prób, mimo trudnych dni, jest wypełnione łaską, z powodu której można być zadziwionym – podkreślił Ojciec Święty.

– Modlący się wiedzą, że nadzieja jest silniejsza niż zniechęcenie. Wierzą, że miłość jest potężniejsza niż śmierć i że na pewno kiedyś zatriumfuje, nawet jeśli nie znamy okoliczności, w jakich to się dokona – stwierdził.

j.k.

Francja

Naruszyli wolność

Rząd dopuścił się poważnego i niezgodnego z prawem naruszenia wolności kultu religijnego – orzekła Rada Stanu, najwyższa instancja jurysdykcji administracyjnej w kraju, w odniesieniu do absolutnego zakazu zgromadzeń religijnych w miejscach kultu. Rząd otrzymał 8 dni na uchylenie tego zakazu. Jak powiedział ks. Thierry Magnin, rzecznik francuskiego episkopatu, biskupi z zadowoleniem przyjmują to orzeczenie. Potwierdza ono to, co już wcześniej wielokrotnie mówili – że Kościół może zapewnić takie sprawowanie liturgii, aby spełnione zostały wymogi sanitarne. – Ważne jest, aby dobrze zostały określone kompetencje państwa w zakresie bezpieczeństwa sanitarnego, a państwo ma prawo dyktować takie reguły – podkreślił rzecznik. I dodał: – Uważamy, że sposób dostosowania liturgii do tych reguł należy już do naszej kompetencji, z uwzględnieniem, oczywiście, wszystkich wymogów.

Reklama

j.k.

Postępy postępu

ONZ promuje aborcję

ONZ wykorzystuje pandemię COVID-19 do promowania aborcji. Jej agendy agresywnie propagują aborcję i dają instrukcje, jak obejść przepisy antyaborcyjne. Za kluczowe uznały wpisanie aborcji do humanitarnego pakietu walki z koronawirusem. Postawiono ją w czasie kryzysu na równi z zapewnieniem żywności, opieki medycznej, schronienia i odpowiednich warunków sanitarnych – zwracają uwagę eksperci Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”.

Oenzetowskie agendy stawiają na promowanie aborcji farmakologicznej, a niektóre środki poronne uznają za podstawowe leki. W Wielkiej Brytanii i Francji pozwolono na dokonywanie aborcji w domu za pomocą silnych środków farmakologicznych. WHO wręcz zaleca aborcję w domu bez nadzoru medycznego. Dodatkowo Fundusz Ludnościowy ONZ sponsoruje „pakiet usług początkowych – zestaw, zawierający narzędzia potrzebne do przeprowadzenia aborcji, który ma być wysyłany do krajów dotkniętych kryzysem humanitarnym.

j.k.

Ziemia Święta

W małych grupach

Kustodia Ziemi Świętej liczy na pielgrzymów indywidualnych i rodziny. To oni – a nie wielkie zorganizowane pielgrzymki – najpewniej otrzymają jako pierwsi pozwolenie na przyjazd do Izraela. Od ich obecności zależy przetrwanie wspólnot chrześcijańskich w ojczyźnie Jezusa. Pandemia jest dla chrześcijan w Ziemi Świętej dotkliwym ciosem – tutejsza gospodarka jest oparta na turystyce. Z obsługi i darów pielgrzymów żyją również miejscowi chrześcijanie. Brakuje im zatem środków do życia, a na pełne odrodzenie ruchu pielgrzymkowego trzeba będzie poczekać. Wspólnoty czekają na pielgrzymów – zapewnia o. Stéphane Milovitch z Kustodii Ziemi Świętej. Ci, którzy przybędą jako pierwsi po okresie kryzysu, mogą na tym skorzystać, bo nie ma tłumów i jest łatwiej o skupienie. Więcej czasu jest na modlitwę w sanktuariach i krócej trzeba czekać w kolejkach do Grobu Pańskiego czy Groty Narodzenia.

Reklama

j.k.

Szwecja

Aktywna eutanazja?

Szwedzka strategia walki z pandemią od początku budziła kontrowersje. Kraj ten poszedł swoją drogą. Mieszkańcom rekomendowano pracę zdalną i pozostanie w domu przy najmniejszych objawach choroby. Nie zamknięto granic, szkół podstawowych, centrów handlowych, restauracji ani kawiarń. W efekcie wskaźniki zakażonych i zmarłych były tam wielokrotnie wyższe niż u sąsiadów: w Finlandii, Norwegii i po drugiej stronie Bałtyku – w Polsce. Teraz pojawiły się informacje o aktywnej eutanazji. Według profesora geriatrii Yngve Gustafsona, podstawowe leczenie w przypadku COVID-19 powinno polegać na stosowaniu kroplówek z substancjami odżywczymi, podawaniu leków przeciwzakrzepowych, tlenu oraz antybiotyków w celu eliminacji wtórnego bakteryjnego zapalenia płuc. „Zamiast tego wielu osobom starszym z zapaleniem płuc rutynowo podaje się morfinę oraz midazolam, które hamują oddychanie. To jest aktywna eutanazja” – twierdzi prof. Gustafson. Według statystyk, w Szwecji połowa wszystkich zmarłych w związku z koronawirusem w wieku ponad 70 lat mieszkała w domach opieki. Lekarz, anonimowy rozmówca dziennika Dagens Nyheter, opisał podawany starszym osobom „paliatywny koktajl” ze środkami uspokajającym i przeciwbólowym. „Wielu pacjentów z COVID-19 jest traktowanych jak ludzie z nieuleczalnym rakiem. To eutanazja pod pozorem opieki paliatywnej” – powiedział.

Reklama

j.k.

Węgry

Nie będzie zmian

Bratankowie nie zawodzą. Parlament, w którym Fidesz Viktora Orbána ma dużą większość głosów, przyjął poprawkę uniemożliwiającą transseksualistom zmianę płci w dokumentach tożsamości. Zgodnie z nią metryka i dokumenty tożsamości powinny określać „płeć biologiczną opartą na urodzeniu i genomie”. Uniemożliwia to osobom transpłciowym zmianę nazwiska i uzyskanie dokumentów z „nową tożsamością”. Wywołało to ostre protesty „sił postępu”. Organizacja Háttér Society oświadczyła, że ustawa narusza konstytucję oraz że spotka się ze sprzeciwem Parlamentu Europejskiego i Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka. Amnesty International uznała, że poprawka spycha Węgry w mroczne czasy, depcze prawa osób transseksualnych i naraża je na dyskryminację. Rząd Węgier za bardzo się tym nie przejął. Jak wyjaśniono, regulacja nie wpływa na prawo do wolności wyrażania swojej tożsamości i nie narusza niczyjej godności. Niedawno władze w Budapeszcie zapowiedziały, że nie ratyfikują konwencji stambulskiej zawierającej elementy ideologii gender. Wcześniej wycofano z uniwersytetów tzw. studia nad gender.

w.d.

Singapur

Śmiertelna konferencja

Tego (nawet) tutaj jeszcze nie było. Oskarżony o handel narkotykami 37-letni Malezyjczyk został skazany przez singapurski Sąd Najwyższy na karę śmierci przez powieszenie. Rozprawa – jak przyznał rzecznik singapurskiego SN, dla bezpieczeństwa wszystkich biorących udział w procesie – odbyła się zdalnie przez internet z powodu trwającej pandemii COVID-19. To pierwszy wyrok śmierci ogłoszony w tym kraju na wideokonferencji. Singapur jest jednym z krajów Azji najbardziej dotkniętych pandemią wywołaną przez koronawirusa. Rzecznik SN podkreślił, że w kraju obowiązują restrykcje, które mają zmniejszyć ryzyko szerzenia się wirusa. Obrońcy praw człowieka skrytykowali używanie takiej formy w sprawach sądowych, w których oskarżonym grozi śmierć. Skazany w powyższej sprawie został uznany za współsprawcę sprzedaży co najmniej 28 kg heroiny. Singapurskie prawo surowo zabrania handlu nielegalnymi substancjami; w ostatnich dziesięcioleciach w kraju powieszono za przestępstwa narkotykowe setki osób, w tym dziesiątki cudzoziemców.

Reklama

w.d.

USA

Wielka ucieczka

Od początku marca do końca kwietnia br. Nowy Jork z powodu COVID-19 opuściło ok. 420 tys. osób. Według gazety, są to głównie zamożni mieszkańcy luksusowych dzielnic. Dzielnice Nowego Jorku: Upper East Side, West Village, SoHo na Manhattanie oraz Brooklyn Heights świecą pustkami. Opuściło je nawet 40% mieszkańców. Tylko niewielki odsetek uciekinierów stanowią studenci i uczniowie, którzy po zamknięciu szkół rozjechali się do domów. Ponad połowa mieszkańców elitarnych dzielnic ma dochody w wysokości ponad 100 tys. dol. na rodzinę rocznie. Prawie 1 na 3 zarabia rocznie ponad 200 tys. dol. Tam, gdzie mieszkają, płaci się wyższe czynsze, niższe zaś są wskaźniki ubóstwa. A im wyższe zarobki w okolicy, tym większe prawdopodobieństwo, że mieszkańcy opuszczą ją w czasie zarazy.

j.k.

CPK

Prace trwają

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie jednym z narzędzi wychodzenia z kryzysu. Według wyliczeń resortu infrastruktury, dzięki CPK powstanie prawie 150 tys. miejsc pracy, w tym prawie 40 tys. w bezpośrednim otoczeniu węzła przesiadkowego. Jak twierdzi Mikołaj Wild – prezes spółki CPK, w spółce obserwują uważnie, co się dzieje w sektorze lotniczym. Dostosują wielkość portu i termin otwarcia do prognoz uwzględniających wpływ pandemii na sektor lotniczy. Bardzo aktywna w związku z budową CPK jest Wielka Brytania. Podpisano właśnie polsko-brytyjskie porozumienie o współpracy przy tej budowie. Brytyjski rząd zaproponował kredyt eksportowy w wysokości 100 mln funtów na realizację projektu.

Reklama

j.k.

Cambridge

Zdalny rok

Władze słynnego uniwersytetu zapowiedziały, że odwołują wszystkie wykłady do połowy 2021 r. To pierwsza duża uczelnia, która z powodu pandemii COVID-19 oficjalnie poinformowała o ograniczeniu działania przez cały przyszły rok akademicki. Studenci będą uczestniczyli w wykładach on-line, a tylko niektóre zajęcia będą mogli odbywać bezpośrednio w małych grupach i w bezpiecznej odległości. Jak podkreślono, decyzja może się zmienić, jeśli zmienią się wytyczne dotyczące zachowania dystansu społecznego.

w.d.

Broń jądrowa

Marzenia o atomie

W odpowiedzi na postulaty niemieckich lewicowych polityków domagających się wycofania amerykańskiej broni jądrowej z terytorium RFN ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher oświadczyła na Twitterze, że „jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyko i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał u siebie”. Ta wypowiedź u jednych rozbudziła nadzieje, u innych – obawy, że Polska dołączy wkrótce do natowskiego programu Nuclear Sharing – udostępniania bomb jądrowych członkom Sojuszu, którzy takiej broni nie posiadają. Temat wraca co jakiś czas, ostatnio w 2019 r., gdy szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz nie wykluczył umieszczenia w Polsce pocisków nuklearnych NATO. Zastrzegł, że polski rząd wcale sobie takiego scenariusza nie życzy, ale wszystko zależy od tego, czy Rosja będzie kontynuować swoją agresywną politykę. Tym razem tę część rozważań o atomie dla Polski zakończył ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel, według którego, Niemcy dotrzymują swoich zobowiązań wobec NATO i swoich partnerów, więc „wszelkie dalsze spekulacje są bezcelowe”.

w.d.

Meksyk

Telefon od papieża

Szerokim echem odbiła się niecodzienna sytuacja podczas Mszy św., kiedy odprawiający ją kapłan nagle przerwał czytanie Ewangelii, aby odebrać telefon. Dzwonił... papież Franciszek. Na filmiku wideo, który umieściła na Facebooku parafia z Jalostotitlán w stanie Jalisco, widać, jak ks. Miguel Dominguez czyta przy pulpicie tekst Ewangelii, gdy nagle dzwoni jego komórka. Duchowny przerywa czytanie, przeprasza wiernych i wychodzi do zakrystii, skąd po chwili przez głośnik przekazuje uczestnikom Liturgii swoją rozmowę z papieżem. Kapłan prosi wiernych o oklaski dla Ojca Świętego, po czym wraca do czytania Ewangelii. W sieci pojawiły się pytania, czy można przerwać Liturgię, aby odebrać telefon, nawet wtedy, gdy dzwoni sam papież. Meksykański liturgista ks. José Alberto Medel Ortego powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że wprawdzie kapłan nie złamał zasady, jednak przerwanie Liturgii jest – jego zdaniem – niewłaściwe. – To brak szacunku dla modlitwy – podkreślił. Kapłan, odbierając telefon w czasie Mszy św., okazał brak szacunku dla Liturgii, uległ próżności.

j.k.

Badania

Najgorsze za nami

Strach Polaków przed utratą pracy wyraźnie słabnie. W maju wśród konsumentów nadal przeważają pesymiści, ale nastroje nieco się poprawiły w stosunku do kwietnia. W ramach comiesięcznego ankietowego badania nastrojów konsumentów GUS od kwietnia zadaje kilka dodatkowych pytań związanych z epidemią COVID-19. Jedno z nich dotyczy obaw o utratę pracy lub o konieczność przerwania działalności gospodarczej. Do połowy kwietnia utratę zatrudnienia za bardzo prawdopodobną lub możliwą uważało 48% pracujących uczestników badania. Do połowy maja takie obawy miało już tylko 34% respondentów. Z innych badań – Polskiego Instytutu Ekonomicznego – wynika, że szczyt fali zwolnień już minął. W badaniu z połowy maja tylko 8% firm zgłosiło zamiar ograniczenia zatrudnienia, podczas gdy pod koniec kwietnia taki zamiar zgłaszało 12% z nich, a na początku kwietnia aż 28%. Zmalał również odsetek firm, które planują cięcia wynagrodzeń.

w.d.

2020-05-26 18:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję