Reklama

Jasna Góra

Wstrząsające wota

Gdy się na nie patrzy, można z wdzięcznością pomyśleć o ich właścicielach i z ich życiorysów zaczerpnąć inspiracji do życia w służbie innym. W Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze znajdują się pamiątki po tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodziny przekazały je jako wota. Po trudnym czasie żałoby najbliżsi ofiar dojrzeli, aby zostawić te przedmioty Jasnej Górze. Wiedzieli, że to godne miejsce, do którego mają zaufanie.

Martyrologia

Wszystko zaczęło się 20 listopada 2010 r., kiedy Ewa Błasik, żona gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych RP, przekazała jego czapkę generalską i srebrny medal, który dostał od lotników z Wielkiej Brytanii. Ojciec Stanisław Rudziński, kustosz Zbiorów Sztuki Wotywnej Jasnej Góry, określa te pamiątki jako „wstrząsające wota”. – One mają specyficzną wymowę. Ukazują katastrofę smoleńską w historii martyrologii Polaków. To wszystko przypomina podstawową prawdę: Bóg kieruje losami świata. Stąd ma płynąć lekcja pokory, czyli prawdy wobec Boga. On ma wszystko w swoim ręku, a pamiątki przypominają o tym, co jest ulotne – mówi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Generałowie

Większość przedmiotów stanowią te, które rodziny przywiozły z miejsca katastrofy. Na wystawie zobaczymy m.in.: poszarpany mundur, czapkę od munduru galowego, buławę, szablę generalską, płaszcz i część nadpalonego szalika, które w dniu katastrofy miał na sobie gen. Andrzej Błasik. – Niezwykłe wrażenie robi obrazek Matki Bożej Częstochowskiej, który generał miał zawsze przy sobie – dodaje o. Rudziński. W Kaplicy Pamięci Narodu umieszczona jest również urna ze szczątkami gen. Błasika wydobytymi 5 miesięcy po katastrofie.

Krystyna Kwiatkowska, żona gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP, wraz z córkami Kamilą i Edytą przekazały Jasnej Górze: płaszcz, beret, flagę, którą okryta była trumna generała, plakiety pamiątkowe jednostek i kontyngentów wojskowych oraz szablę, którą gen. Kwiatkowski dostał od szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły – również zginął w katastrofie. Jest też bogata dokumentacja fotograficzna. – To był wyjątkowy człowiek. Sam służył na misjach przez wiele lat, a później odwiedzał tam podopiecznych. Bardzo przeżywał śmierć każdego żołnierza. Zawsze był na pogrzebie. Czuł się ich ojcem – opowiada o. Rudziński.

Reklama

Prezydent

Zgodnie z wolą Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, jego córki – Jadwiga Kaczorowska i Alina Jankowska przekazały sanktuarium: Order Orła Białego – Krzyż z Gwiazdą, Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski I klasy z gwiazdą, przyznany przez Jana Pawła II Krzyż Wielki Orderu Piusa IX, Order św. Michała i św. Jerzego oraz nagrodę „Benemerenti” – niebieski kryształowy puchar nadany przez abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ordery są wystawione w Muzeum 600-lecia.

Duchowni

Na ekspozycji nie zabrakło odznaczeń bp. gen. Tadeusza Płoskiego, biskupa polowego Wojska Polskiego. Są też odnalezione na miejscu katastrofy trzy monety kolekcjonerskie upamiętniające mord na polskich oficerach w Katyniu, które przekazał na Jasną Górę ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. W Smoleńsku zginął również ks. płk Jan Osiński, sekretarz bp. gen. Płoskiego i wicekanclerz Kurii Polowej Wojska Polskiego. Dzięki jego mamie i siostrze w Bastionie św. Rocha znalazły się: buty ubrudzone ziemią z miejsca katastrofy, sutanna, różaniec, koloratka, koszula, spodnie z paskiem, książeczka ze składem 96-osobowej delegacji i programem uroczystości, którą kapłan miał w kieszeni z drobnymi pieniędzmi, złoty łańcuszek z krzyżykiem zdjęty z szyi, mundur galowy, stuła z logo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, zdjęcia, medale i odznaczenia. Są też pamiątki przekazane po ks. prof. Ryszardzie Rumianku, rektorze UKSW: kompletny strój z miejsca katastrofy, dowód osobisty, rozbity telefon komórkowy, zegarek i fotografie.

Rzecznik

7 kwietnia 2013 r. wota przekazali żona i syn urodzonego w Częstochowie Janusza Kochanowskiego, rzecznika praw obywatelskich. To m.in. książki pod jego redakcją – poradnik Codziennik prawny i publikacja Quo vadis Polonia?, a także portret, część złamanego wiecznego pióra i zdjęcie paszportowe. Bezprecedensowym wydarzeniem był pogrzeb Janusza Kochanowskiego. Uroczystość odbyła się w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, co jest absolutnym ewenementem.

Reklama

Prezesi

Marynarka i pantofle, które miał na sobie w dniu katastrofy, flaga okrywająca trumnę, Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, biały różaniec, który dostał od Jana Pawła II, i dwa foldery reklamowe monet wydanych z racji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej – te pamiątki po prezesie NBP Sławomirze Skrzypku przekazała jego żona Dorota. Zuzanna, wdowa po Januszu Kurtyce, prezesie IPN, ofiarowała m.in. kserokopię aktu zgonu wydaną przez Rosjan z datą 14 kwietnia 2010 r., aluminiowy fragment samolotu Tu-154M, zabłocony program uroczystości w Katyniu i autorską książkę męża – Generał Leopold Okulicki (1898 – 1946).

Na wystawie można również zobaczyć Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Medal „Pro Memoria” i Żelazną Gwiazdę Wytrwałości Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, a także mundur, beret, zegarek i portret gen. Włodzimierza Potasińskiego, dowódcy Wojsk Specjalnych. Ekspozycji pamiątek towarzyszy wystawa „Jasnogórscy pielgrzymi – ofiary katastrofy smoleńskiej”, składająca się z prawie 200 zdjęć, których autorami są jasnogórscy fotografowie: Marek Kępiński, Krzysztof Świertok i Marek Soczyk.

Skrywany skarb

Bardzo ważnym elementem upamiętniającym katastrofę smoleńską jest fragment blachy samolotu Tu-154M umieszczony w sukience na Cudowny Obraz Matki Bożej wykonanej w 2010 r. jako wotum narodu polskiego z okazji 100. rocznicy rekoronacji obrazu koronami św. Piusa X. Niektórzy nazywają ją marsjańską, ponieważ ozdobiona jest meteorytami planetarnymi z Księżyca, Marsa i Merkurego. Fragment samolotu umieszczony jest w dolnej części szaty Jezusa, w fałdzie podszewki. – Wymiary tego wotum – emocjonalny, patriotyczny i memoratywny – są szczególnie cenne – przyznaje o. Rudziński. Sukienkę można podziwiać w Muzeum 600-lecia.

Tablica po perypetiach

Istotną formą oddania czci ofiarom katastrofy samolotu Tu-154M jest wreszcie Epitafium Smoleńskie. Ma ono formę dużego odlewu z brązu. Upamiętnia jednocześnie 70. rocznicę zbrodni katyńskiej i katastrofę smoleńską. Kompozycja przedstawia drogę przez las, którą oświetla dziewięćdziesiąt sześć wykonanych ze złoconych odlewów świateł. Na ich czele stoją dwa – symbolizujące śp. Lecha i Marię Kaczyńskich. Częścią epitafium jest tablica, którą Polacy umieścili najpierw na miejscu katastrofy. Rosjanie jednak nie zaakceptowali jej treści...

2020-03-31 14:49

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: tu pamięć o bł. ks. Jerzym Popiełuszce jest wciąż żywa

[ TEMATY ]

Jasna Góra

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Biuro Prasowe Jasnej Góry

- Dzisiaj świadectwo bł. ks. Jerzego Popiełuszki musi wybrzmieć na nowo, dzięki takim ludziom jak on nawet komunistyczny totalitaryzm nie był w stanie zabić prawdy. Mimo że został zamordowany i utopiony w Wiśle, zwyciężył i wstawia się za nami - mówił na Jasnej Górze abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski podczas wrześniowego I Kongresu bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

19 X to w Kościele dzień jego wspomnienia. W częstochowskim sanktuarium, pamięć o tym kapłanie-męczenniku jest wciąż żywa.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję