Żył kiedyś taki łobuz, co trosk rodzicom przysparzał, ale i kochał bardzo. I być może dlatego dzisiaj z jednej strony jest tym, który przyciąga młodych, a z drugiej nieprzypadkowo łączy różnych ludzi.
Z Wickiem sprawy mają się tak, że on pojawia się i znika. Nie jest nachalny, ale i nie pozwala o sobie zapomnieć. Czasem ukryje się na trochę, by w nieoczekiwanym momencie dać o sobie znać. Daje poczucie, że zawsze jest tam, gdzie trzeba. Zupełnie jak przed laty, kiedy żył pełnią życia zaangażowanego w losy innych – a szczególnie młodych, potrzebujących wzorców, a czasem wręcz opieki.
Młodzi świadkowie
W lutym minęła 75. rocznica śmierci bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Dla diecezji toruńskiej jest to ktoś wyjątkowy. To taki nasz święty, choć jeszcze nie jest kanonizowany. Postać kapłana męczennika, przez najbliższych zwanego zdrobniale Wickiem, przywołała 18 lutego społeczność Szkoły Podstawowej Towarzystwa Salezjańskiego mieszczącej się na terenie parafii na Wrzosach na przedstawienie Radosnym, Panie!
Pracy i starań włożyli dużo, zarówno młodzi aktorzy, jak i występujący nauczyciele czy rodzice. Zjednoczył Wicek i wciągnął w wydarzenie wielu. I tak dzięki nim widzowie gościli w pełnym ciepła domu rodzinnym Wicka w Chełmży, choć w tym czasie chłopiec co chwilę ściągał na siebie kłopoty w postaci na przykład rozbitej głowy. Wejrzeli w jego działania na niwie harcerskiej i duszpasterskiej. Spotkali wreszcie Wicka w obozie i na łożu śmierci. – Są świadkowie tego wydarzenia. Wy nimi jesteście – mówił do młodych obecny na widowni bp Józef Szamocki.
Reklama
Co tych młodych przyciągnęło do Wicka? Czy na pewno tylko Agata Jędrzejewska, pod kierunkiem której przygotowano inscenizację? Dzisiaj ci młodzi może sami nie znają odpowiedzi na to pytanie, ale za jakiś czas ze zdziwieniem odkryją, że po prostu ks. Frelichowski był z nimi. Naprawdę był, tak, jak był obecny w życiu osób, które po spektaklu zabrały głos.
Mieszanka wybuchowa
O udziale Wicka w swoim życiu mówił także prof. Aleksander Nalaskowski. – Bo z Frelichowskim to my jesteśmy chłopaki z Chełmży – zauważył profesor. Wypowiedziała się też Maria Mazurkiewicz, formalnie wicekurator oświaty, a prywatnie znajoma Wicka, który towarzyszył jej w niedawnym wychodzeniu z choroby nowotworowej. I gwóźdź wickowego programu pomocowego – s. Joanna, karmelitanka z Łasina. Bo s. Joanna żyje dzięki jego wstawiennictwu. Uzdrowił ją z nieuleczalnej i prowadzącej do śmierci choroby. Już nie mogła nawet swobodnie oddychać, a dzisiaj służy gorliwą modlitwą wszystkim, którzy tego potrzebują.
Żył pełnią życia zaangażowanego w losy innych.
Podziel się cytatem
Mieszanka życiorysów i charakterów, młodzi i starsi. Wszyscy w pewien sposób czujący wewnętrzne przynaglenie, by tam być – nawet jeśli właściwie zupełnie znaleźć się tam nie mieli. Znowu Wicek skrzyknął swoją drużynę – tym razem poprzez salezjanów.
Każdy ważny
– Nikt przypadkowy nie przychodzi na spotkanie z ks. Frelichowskim – podkreślał prowadzący wieczór dk. Waldemar Rozynkowski. Bo dla Wicka każdy był ważny: rodzice, którym chciał zapewnić godną starość, młodzi, którzy czasem szukali swojej drogi życiowej, i tyfuśnicy w obozie koncentracyjnym. Taki kapłan na dzisiaj, taki, dla którego starszy profesor, młody aktor czy ktoś chory na nowotwór są równie ważni.
W Szewnie w 30. rocznicę śmierci ks. Marcina Popiela, arystokraty oraz wieloletniego proboszcza, otwarta została izba poświęcona jego pamięci.
Wystawa pamiątek o charyzmatycznym proboszczu została urządzona w pomieszczeniu dawnego Domu Ludowego. – Ksiądz infułat Marcin Popiel był nie tylko duchownym, ale także przyjacielem lokalnej społeczności. Do parafii w Szewnie przybył w 1946 r. Od początku starał się być organizatorem jej życia. Stworzył m.in. dom rekolekcyjny oraz aptekę z trudno dostępnymi w latach 80. XX wieku lekami. O jego zasługach staramy się przypominać następnym pokoleniom. Stąd pomysł na utworzenie Izby Pamięci, która będzie pokazywać jego sylwetkę – wzór kapłana i człowieka, który poświęcił swoje życie dla innych – mówi ks. Tomasz Cuber, proboszcz parafii św. Mikołaja w Szewnie. Mimo że Izba Pamięci znajduje się w niewielkich pomieszczeniach, umieszczono w niej wiele eksponatów związanych ze świętobliwym proboszczem. Odwiedzający mogą zobaczyć m.in. jego książki, pisma, fotografie. Nie zabrakło w niej także mebli i przedmiotów codziennego użytku z jego dawnego pokoju. – Wszystkie jego rzeczy bez problemu zmieściły się w małych pomieszczeniach, ponieważ tych osobistych rzeczy ks. Marcin miał niewiele: metalowe łóżko, stolik, krzesło. Cały jego dobytek, że prowadził niezwykle bogate życie duchowe i odnosił wielkie sukcesy, potrzebował niewiele do życia w wymiarze materialnym. Żył bardzo skromnie. Wszystkie rzeczy, które dostawał, rozdawał potrzebującym. Co prawda jestem niedługi czas proboszczem tejże parafii, ale już wielokrotnie mogłem się przekonać, że ks. Marcin Popiel, to bardzo ważna postać dla wszystkich parafian. Za każdym razem, gdy spotykam się z ludźmi, to często wspominają swojego byłego proboszcza i opowiadają, jaki to był wielki, charyzmatyczny kapłan. Ksiądz modlitwy, ale też kapłan posługujący innym. Sam nigdy nie poznałem ks. Marcina, ale wsłuchując się w to, co mówią parafianie i w jakiej otoczce jest przedstawiany, to wydaje się, że jest legendą. Czytając jego życiorys i patrząc na jego dokonania, mogę spokojnie stwierdzić, że był człowiekiem, który wyprzedził swój czas – zaznaczał ks. Tomasz Cuber. Warte podkreślenia jest, że w Ostrowcu Świętokrzyskim znajduje się Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. ks. Marcina Popiela. O swoim patronie oraz o jego zasadach życia nie zapominają jego uczniowie oraz dyrekcja. Wspominaną wystawę odwiedzili wraz z ks. Robertem Utnikiem, dyrektorem placówki. – Chcieliśmy w ten sposób uczcić pamięć naszego patrona, księdza, który był zawsze blisko ludzi i każdemu oferował swoją pomoc. Pragniemy kontynuować jego dzieło. Dlatego chcemy, jak dotąd, zgodnie z misją naszej szkoły „wiedzę przekazywać z miłością” – mówił ks. Robert Utnik. W formacji duchowej uczniowie szkoły mogą liczyć na wykwalifikowaną kadrę nauczycieli, która wspiera swoimi umiejętnościami podopiecznych. – Nasz patron charakteryzował się sercem pełnym dobroci, które było wrażliwe na potrzeby drugiego człowieka. To jest wzór do naśladowania dla każdego ucznia – mówił ks. Utnik, podkreślając jednocześnie, że szkoła ma bogaty wybór różnego rodzaju prowadzonych zajęć.
Pablo Aarón Martínez Ontiveros, młody diakon diecezji Nuevo Casas Grandes w Chihuahua w Meksyku zginął w wypadku samochodowym. Otrzymał święcenia diakonatu zaledwie przed ponad 20 dniami i przygotowywał się do przyjęcia kapłaństwa. Ci, którzy go znali, opisują go jako „wiecznie zakochanego w Bogu”.
Według lokalnych mediów wypadek wydarzył się rano 4 czerwca na odcinku autostrady łączącej Nuevo Casas Grandes z gminą Janos, w północnej części stanu. Ciężarówka, w której podróżował 29-letni diakon, przewróciła się, powodując obrażenia, które okazały się śmiertelne.
- W Kościele nieustającej pomocy możemy stworzyć program duszpasterski, którego istotą będzie to, że wszyscy razem nie będziemy krążyć wokół siebie, błąkać się wokół spraw nieistotnych, ale będziemy krążyć wokół Słońca, wokół Jezusa zmartwychwstałego - powiedział bp Arkadiusz Okroj. W ingresie nowego biskupa toruńskiego do katedry uczestniczyło ponad 20 biskupów, kilkuset kapłanów, osoby konsekrowane i liczni świeccy.
W uroczystości uczestniczyli m.in. nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi, kard. Ladislav Nemet z Serbii, prymas Polski abp Wojciech Polak oraz przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda. Obecni byli też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, władze uczelni wyższych, a także reprezentanci Kościoła prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.