- Królestwo Boże rośnie w nas z tego, co my lekceważymy: ze Słowa Bożego, z sakramentów, z
drugiego człowieka, którego uważamy za gorszego od siebie, słabego, grzesznego, który nie ma mi nic
do powiedzenia, od którego nic nie przyjmę. Możesz nie przyjmować, ale to jest dowód na to, że
jesteś królestwem własnym, a nie Bożym!- mówił kard Ryś.