Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Krok w kierunku dojrzałości

Kandydaci do bierzmowania z Rajska w dekanacie jawiszowickim wystawili spektakl pokazujący wiele problemów, z którymi zmaga się współczesna młodzież.

Niedziela bielsko-żywiecka 7/2020, str. IV

[ TEMATY ]

bierzmowanie

spektakl

młodzież

Rajsko

Robert Mleczko

Młodzież występująca w przedstawieniu

Młodzież występująca w przedstawieniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym, że Jezus jest światłem, które rozjaśnia każdy mrok, przekonywała młodzież z parafii Przenajświętszej Trójcy. Młodzi wystawili w kościele parafialnym spektakl: „W Tobie jest światło” według scenariusza Adama Szafrańca.

Jak się okazało, spektakl niósł za sobą ponadczasowe przesłanie i pokazywał sceny nieobce współczesnej młodzieży, zwłaszcza problemy, z którymi często się zmagają, jak np.: zagubienie w świecie czy brak porozumienia z rodzicami. Dotyka ich również obłuda i powierzchowność dorosłych, którzy mówią im, jak żyć, a sami się do tego nie stosują. Spektakl również zobrazował temat ciężkiej choroby, która obnaża bezsilność człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kościół wypełniło wielu parafian zainteresowanych tym, co pokażą młodzi na scenie. – Myślę, że wiara to nie jest kwestia dobrej woli. To nie jest jak pstryknięcie palcem. Czasem starsi albo księża tak o tym mówią, jakby chodziło tylko o „chcę” albo „nie chcę”. To musi być jakiś proces. Ktoś za tym musi stać. To musi skądś przyjść. Ale zamówić się tego nie da – deklamowała młodzież w trakcie przedstawienia. W postać Archanioła Gabriela wcielił się Jacek Wykręt, Błażeja zagrał Dominik Krawczyk, Kaśkę – Karolina Śledź, Lizę – Michalina Łabuzek. Olkę – Wiktoria Waligóra. Rolę Muńka zagrał Kamil Kuśnierczak, Penia – Łukasz Pawiński, a Egona – Maksymilian Cena. Widzom spodobała się brawurowa gra ósmoklasistów, o czym świadczyły gromkie brawa pod koniec wystąpienia.

Jesus jest, błogosławi i przygarnia. Jest światłem, które rozjaśnia każdy mrok.

Podziel się cytatem

– Nasi artyści pokazali, że jedność może być zbudowana przez różnorodność. Pokonali tremę i wprowadzili na scenę świeżość i energię. Młodzi widzowie mogli zobaczyć niczym w zwierciadle różne aspekty walki, którą na co dzień toczą, próbując żyć. Natomiast starsi widzowie mogli usłyszeć ogromną potrzebę autorytetu – uczciwego, mądrego człowieka, który przeprowadzi młodzież przez trudny okres – mówi reżyser przedstawienia Bernadeta Janosz, która z zawodu pracuje jako polonistka, a jest również członkinią Parafialnej Rady Duszpasterskiej.

Reklama

We wrześniu ubiegłego roku proboszcz ks. Lech Kalinowski poprosił ją o przeprowadzenie z kandydatami do bierzmowania cyklu zajęć według opracowanych konspektów „Młodzi na progu”. Z racji wykonywanego zawodu wie, że najlepiej uczyć się przez przeżywanie, więc dodatkowo zaproponowała przygotowanie przedstawienia, dysponując scenariuszem A. Szafrańca. Młodzi ludzie początkowo obawiali się, czy sprostają zadaniu. Jednak zmotywowali się do działania, co zaowocowało bardzo dobrym występem. Scenariusz spodobał się młodzieży i był im pomocny w przybliżaniu się do Boga. – Ucząc się ról i uczestnicząc w próbach, mogli przekonać się o tym, że – niezależnie od ich skomplikowanej sytuacji życiowej, problemów, słabości i grzechów – Jezus jest, błogosławi i przygarnia. Jest światłem, które rozjaśnia każdy mrok – zauważa reżyser spektaklu.

Nad całością przedstawienia czuwały – Ewa Mleczko i Ewelina Korczyk. W projekt zaangażowali się również Klaudia Janowicz-Gomularz i Marek Wykręt.

Spektakl jest ważnym krokiem na drodze prowadzącej młodych do przyjęcia sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej.

2020-02-11 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Długosz: niech bierzmowanie nie będzie uroczystym pożegnaniem z Kościołem

– Świadectwo o Panu Jezusie musi kosztować – powiedział 19 października biskup senior archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz w kościele św. Józefa Robotnika w Popowie.

Świątynia była kolejnym z wyznaczonych przez abp. Wacława Depo, metropolitę częstochowskiego, kościołów stacyjnych archidiecezji w Roku św. Józefa. Podczas liturgii bp Długosz udzielił również sakramentu bierzmowania 117 osobom.
CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie. Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji. Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich. Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło. W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja. Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.
CZYTAJ DALEJ

Franciszkanin o świeckich: wierni przy organizacji akcji troszczą się właściwie o wszystko

2025-06-06 12:10

[ TEMATY ]

ewangelizacja

duszpasterstwo

franciszkanie

Biblia 24/7

wierni świeccy

Łukasz Brodzik

Ojciec Piotr Reizner, Francikanin

Ojciec Piotr Reizner, Francikanin

Czy świeccy mogą być dużym wsparciem dla duszpasterzy? A może w niektórych przestrzeniach całkowicie ich wyręczać? Franciszkanin, ojciec Piotr Reizner opowiada, jak wierni wspierają zakonników w ewangelizacji nawet 24 godziny na dobę.

Nie od dziś wiadomo, że zachód Polski jest terenem wręcz misyjnym. To tam proporcjonalnie najmniej ochrzczonych praktykuje, mało jest także powołań. Z drugiej strony wielu świeckich angażuje się we wspieranie swoich kapłanów w działalności duszpasterskiej i ewangelizacyjnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję