Spacerując między grobami, przystając na krótką modlitwę, zadajemy sobie pytanie: Czy są w niebie? Czy tam, po drugiej stronie życia są szczęśliwi? Myślimy o przemijalności i kruchości naszego życia. Czasami stojąc nad czyjąś mogiłą – szczególnie w tym miesiącu – mówimy: – To był dobry, święty człowiek. Czy patrząc na takich ludzi, nie warto zrobić sobie rozrachunku ze swojego życia?
W ciągu roku liturgicznego wspominamy wielu świętych czy błogosławionych, których Kościół oficjalnie takimi ogłosił. Jednak świętość to nie jest szczególna cecha zarezerwowana dla jakiejś grupy ludzi – księży czy sióstr zakonnych. Świętość to wyzwanie i zadanie dla każdego wierzącego. Powiesz: – Trudne! Oczywiście. Bycie osobą świętą czy dążenie do świętości nie jest łatwe. Ale kiedy popatrzysz na świętych i błogosławionych, którzy zostali takimi ogłoszeni, to zobaczysz, że nie jest to nieosiągalne.
Są wśród nich ludzie, którzy byli ojcami, matkami, piekarzami, prawnikami, lekarzami. Zwykli, ale w swojej zwykłości – niezwykli, bo potrafili wykonywać swoje powołanie, swój zawód i żyć jednocześnie nauką Jezusa Chrystusa. Jak popatrzysz na nich, to dostrzeżesz, że nie siedzieli całymi dniami w kościele w pierwszej ławce. Owszem, modlili się, przystępowali do sakramentów, ale pokazali swoim życiem, że dla nich ważny jest Chrystus. Nie przywiązywali wielkiej wagi do życia na ziemi, do teraźniejszości. Żyli, pracowali i mieli w perspektywie niebo. Nikt z nich na pewno nie myślał, że kiedyś będzie świętym.
Jak myślisz, że to nie dla ciebie, że to trudne i w ogóle jesteś na nie, to pomyśl: – Jestem wierzący, chodzę do kościoła, modlę się, więc co stracę, jeśli każdego dnia będę żył Ewangelią? Wyśmieją cię? Z Jezusa też się śmiali, też szydzili, ale On wypełniał swoją misję – zbawił świat. A żył tak jak każdy współczesny mu człowiek.
Więc nie masz nic do stracenia. Świętość to normalność w życiu. Świętość to dobre i solidne wypełnianie swoich obowiązków rodzicielskich, uczniowskich, pracowniczych. Jeśli dodasz do tego miłość do drugiego człowieka, modlitwę i korzystanie z sakramentów, to nie potrzeba więcej. Więc kiedy stoisz nad mogiłą bliskich, zastanów się nad swoim życiem. Nie chcesz chyba go przegrać? A przegrywając, tracisz także możliwość radości ze świętymi w niebie.
Sandomierskie święto zostało zorganizowane po raz dziewiąty
W Sandomierzu pod koniec listopada odbyło się Święto Młodego Wina, na które przybyli turyści z różnych stron Polski.
Święto winiarzy na stałe wpisało się do kalendarza miejskich uroczystości, na które z roku na rok przyjeżdża do miasta coraz więcej enoturystów. Mieszkańcy oraz goście z Polski mogli pierwszy raz w tym roku skosztować tegorocznego wina oraz odwiedzić piwnice sandomierskich winiarzy. Włodarze miasta oraz członkowie Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy dla przybyłych na święto zorganizowali moc atrakcji. Uroczyste otwarcie Święta Młodego Wina nastąpiło tradycyjnie na Zamku Królewskim, które poprowadził Wojciech Giebuta, dziennikarz i znawca wina. Na dziedzińcu zamkowym zaprezentowały się wszystkie winnice należące do Sandomierskiego Szlaku Winiarskiego. Następnie wyruszył barwny korowód ulicami starówki przed ratusz, gdzie klucze do bram miasta przekazał winiarzom burmistrz Marcin Marzec. Pochód prowadziła Sandomierska Orkiestra Dęta, byli obecni przedstawiciele Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej oraz właściciele poszczególnych winnic. Burmistrz miasta powiedział, że winnice, oprócz krzemienia pasiastego, to ważny element wyróżniający Sandomierz, a rozwój enoturystyki wpisany jest w strategię miasta, które chce być miejscem kameralnych przyjemności. Marcin Piwnik, starosta sandomierski zauważył, że plantacje winorośli stają się w niektórych przypadkach sposobem na życie tutejszych mieszkańców. W powiecie sandomierskim jest obecnie 16 winnic, ale ich liczba stale rośnie, co świadczy o tym, że jest to dziedzina przyszłościowa. Organizatorzy na płycie Starego Miasta ustawili specjalny namiot, w którym wszyscy pełnoletni mogli degustować sandomierskie młode wino. W Kamienicy Oleśnickich wystąpił zespół Słodki całus od Buby, a w sobotni wieczór można było oglądać Teatr Ognia. W niedzielę natomiast enoturyści mogli zwiedzać sandomierskie piwnice. Winiarze zapraszali na wycieczkę Sandomierskim Szlakiem Winiarskim, każdy, kto chciał poznać tajniki związane z winiarstwem, mógł dowiedzieć się na czym polega produkcja wina, zwiedzić prawdziwą winiarnię, zobaczyć niezwykłe, lessowe wzgórza na których są położone winnice oraz poznać życie winiarza. – Zainteresowanie turystów gospodarstwami winiarskimi jest coraz większe. Ludzie przyjeżdżają w te strony, aby zwiedzić Sandomierz, a oprócz tego popróbować miejscowych win. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom organizowane są objazdowe wycieczki po winnicach. Ponieważ leżą w bliskich odległościach, więc w ciągu weekendu można poznać wszystkie – mówiła Sylwia Paciura z Winnicy Nad Jarem w Złotej. Wszyscy chętni mogli otrzymać paszport enoturysty, do którego wbijane były pieczątki z poszczególnych sandomierskich winnic w trakcie degustacji. W paszporcie znalazły się także informacje organizacyjne, opisy restauracji, w których stacjonowali winiarze, specjalnie przygotowane menu, mapa Sandomierskiego Szlaku Winiarskiego, a także historia winnic oraz specyfika każdej z nich. Każdy posiadacz paszportu otrzymał drobne gadżety nawiązujące do święta. W tegorocznym Święcie Młodego Wina wzięło udział 11 winnic. Gospodarzami oraz głównymi organizatorami były winnice leżące na Sandomierskim Szlaku Winiarskim i należące do Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy, na zaproszenie gospodarzy, zaprezentowały się także 2 winnice z Podkarpacia.
Św. Klarę z Asyżu, mistyczkę i założycielkę kontemplacyjnego zakonu klarysek, Kościół katolicki wspomina 11 sierpnia. Wraz ze św. Franciszkiem dała ona początek wielkiej rodzinie zakonu franciszkańskiego. Oboje byli niezrównanym przykładem duchowej przyjaźni i radykalnie ewangelicznego życia. Święta jest patronką dziennikarzy i pracowników telewizji.
Św. Klara urodziła się w 1194 r. w zamożnej rodzinie mieszczańskiej. Rodzice kilkakrotnie próbowali wydać ją za mąż, ale Klara zafascynowana przykładem św. Franciszka, chciała prowadzić życie podobne jak on. Mając 17 lat uciekła z domu i z rąk św. Franciszka przyjęła zgrzebny habit zakonny. Wkrótce dołączyło do niej kilka innych kobiet. Razem utworzyły przy kościele św. Damiana pierwszy klasztor, którego przełożoną została Klara.
Pielgrzymi z Wrocławia dotarli wczoraj na Jasną Górę. Spośród ponad 1500 pielgrzymów, 80 z nich wraz z biskupem Maciejem Małygą podąża dalej do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Dziś ponad 30 kilometrową drogę zakończą w Leśniowie.
Swoje wędrowanie pielgrzymi rozpoczęli w kaplicy jasnogórskiej, a Mszy świętej przewodniczył biskup Maciej Małyga, wskazując na początku homilii, że nikt nie chce być niewolnikiem - To jest temat i naszego osobistego życia, tego co mamy w sobie i tego co przeżywamy w naszych rodzinach, i w ogóle w naszym świecie, wolność - mówił biskup.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.