Myślą przewodnią książki „Kobieta w Watykanie” jest odpowiedź na pytanie, które zadaje sobie wielu ludzi: – Jak się żyje w najmniejszym państwie świata? Na to i wiele innych pytań odpowiadała Magdalena Wolińska-Riedi w trakcie spotkania. Jako jedna z nielicznych kobiet mieszkała przez kilkanaście lat za Spiżową Bramą, będąc żoną gwardzisty szwajcarskiego.
– By zostać żoną gwardzisty, nie wystarczy się zakochać i ustalić datę ślubu. Potrzebna jest zgoda sekretarza stanu, czyli watykańskiego premiera. Podstawowym warunkiem uzyskania zgody jest wyznanie i świadectwo moralności przyszłej małżonki. Koniecznie musi być praktykującą katoliczką i nie może być rozwódką – opowiadała Magdalena Wolińska-Riedi. Dodała również, że nie jest łatwo zamieszkać w Watykanie, bo jest to uzależnione od dostępności mieszkań. – Apartamentów do dyspozycji jest niewiele. Często narzeczeni musieli czekać nawet kilka lat. Franciszek zmienił tę zasadę i pozwolił, by gwardziści mieszkali także poza murami w budynkach eksterytorialnych w najbliższej okolicy Watykanu – wyjaśniała autorka książki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wspominała również, że Watykan to bardzo bezpieczne miejsce do mieszkania ze względu na ilość członków gwardii szwajcarskiej oraz włoskich żandarmów. Na 440 mieszkańców 120 to członkowie gwardii szwajcarskiej, a 150 to włoscy żandarmi. Mówiła również o tym, że mieszkańcy otoczeni są opieką duszpasterską. Mają nawet własną parafię, a jej proboszcz po Wielkanocy wyrusza na błogosławienie ich domów. – Odkąd pamiętam, rytm mojej codzienności w Watykanie wyznaczały święta kościelne. Niedzielna Eucharystia jest obowiązkowa dla należących do gwardii Szwajcarów. Kaplica gwardii to także miejsce, gdzie całe rodziny uczestniczą w adwentowych Roratach czy wielkopostnej Drodze Krzyżowej, a dzieci przystępują do kolejnych sakramentów – opowiadała pani Magdalena.
Mówiąc o obowiązkach mieszkańców Watykanu, zdradziła, że wszystkie bramy prowadzące do Watykanu są zamykane o północy i wszyscy mieszkańcy do tej godziny powinni wrócić do swoich mieszkań, ewentualnie opuścić najmniejsze państwo świata. Jeśli tego nie zrobią, to gwardziści odnotowują to w specjalnym rejestrze. Jednak nie są z tego wyciągane konsekwencje. Poza obowiązkami i przepisami, których trzeba przestrzegać, wskazała również atuty mieszkania za Spiżową Bramą.
– Dzieci podczas zabawy mogą spotkać papieża. Tak pewnego razu w czasie spaceru moje córki chciały odwiedzić tatę, który miał służbę w Domu św. Marty. Gdy zeszłyśmy do obszernego holu, natychmiast wykorzystały ozdobne filary, by pobawić się w chowanego. Franciszek zbliżył się po cichu, schował za kolumną, popukał jedną z córek po ramieniu, po czym ponownie się ukrył. Ta zabawa w ciuciubabkę trwała może dwie minuty, ale dzieci go nie zauważyły. Jakież było ich zdziwienie, gdy po chwili wychylił się zza filaru. Śmiechom nie było końca – wspomina M. Wolińska-Riedi.
Sandomierskie spotkanie z korespondentką TVP oraz autorką książki zostało zorganizowane przez Towarzystwo Naukowe Sandomierskie, Wyższe Seminarium Duchowne oraz Urząd Miasta Sandomierza.