Reklama

Moniuszko i wielkie nadzieje

Niedziela Ogólnopolska 40/2019, str. 53

Materiały promocyjne Opery i Filharmonii Podlaskiej

Ewa Iżykowska-Lipińska

Ewa Iżykowska-Lipińska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku rozpoczął się nowy rozdział. Gdy czytają Państwo ten tekst, instytucja zaczyna nosić nazwę dopełnioną dumnymi, ale i zobowiązującymi słowami: im. Stanisława Moniuszki, a wraz z wpisującym się w Rok Moniuszkowski patronatem jej szefostwo objęła jedna z najsłynniejszych polskich śpiewaczek i menedżerów kultury – Ewa Iżykowska-Lipińska.

Białostocka instytucja, znana też jako Europejskie Centrum Sztuki, to de facto jedna z największych instytucji artystycznych na terenie północno-wschodniej Polski, najnowocześniejsze centrum życia kulturalnego w tej części Europy. Co więcej – to druga co do wielkości scena w Polsce (po Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie). Jeśli wsłuchamy się w głosy krytyków i mediów, nie sposób zbagatelizować fakt, że w osobie nowej szefowej wszyscy upatrują szans na nowe otwarcie i rozwój sceny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ewa Iżykowska-Lipińska to wybitna solistka operowa, ale również zjawiskowa interpretatorka partii w dziełach oratoryjnych. Jej niedawno wydana płyta z wykonaniem III symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego „Symfonia pieśni żałosnych” została okrzyknięta najlepszą w historii fonografii! To również świetna pedagog, na której kursy mistrzowskie ustawiają się kolejki adeptów sztuki wokalnej. Na niedawnej konferencji prasowej odczuwało się, że niekwestionowana pozycja artystki i jej wizja w połączeniu z pomysłem na wyjście z trudnej sytuacji finansowej instytucji procentują kredytem zaufania środowiska.

– Przede wszystkim czas zlikwidować zadłużenie OiFP i zacząć patrzeć w przyszłość – mówi Ewa Iżykowska-Lipińska. – Z moich szacunków wynika, że przejęłam instytucję ze zobowiązaniami i deficytem na ok. 7-8 mln zł. Naszym organizatorem są zarówno Województwo Podlaskie z jego zarządem, jak i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na podstawie przeprowadzonej analizy można sądzić, że albo wysokość dotacji nie była dotąd dostosowana do ambicji naszej instytucji, albo ambicje przerastały zamiary. Chcę kontynuować zasadę czterech premier w sezonie, jednak czas zacząć szukać nowych sposobów na racjonalne gospodarowanie środkami – mówi artystka, która będzie pełnić funkcję dyrektora zarówno naczelnego, jak i artystycznego.

Reklama

Jak zdradza, jej sposobami na „jutro” OiFP są współpraca z innymi scenami przy produkcji operowych premier oraz stworzenie akademii operowej, która wyławiałaby wielkie talenty i wspierała je przez zatrudnienie w instytucji i wprowadzenie na profesjonalną scenę. Nadrzędnym celem akademii byłoby szlifowanie operowych diamentów. Nowa szefowa stawia też na edukację najmłodszych i zapewnia kontynuację koncertów i spektakli adresowanych do dzieci. Artystka świetnie zna mechanizmy, które zadziałały w Europie Zachodniej – aby zapobiec pustoszeniu widowni, postawiono tam na ukształtowanie nowego widza. Iżykowska-Lipińska chce też wykorzystać atuty położenia, otwierając się na nowy repertuar.

– Jeśli zastanawiamy się nad programem dla tej instytucji, to trzeba docenić jej położenie – mówi. – Zauważyć, że nie jesteśmy we Wrocławiu, tylko w Białymstoku, który jest blisko granicy białoruskiej, gdzie klimaty wschodnie na pewno istnieją. Stąd też zaczęły się rodzić pomysły tego, co mogę zaproponować białostockiej publiczności. Postanowiłam pokazać spektakle wschodnie. Zaczniemy ten cykl wiosenną premierą „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego. Na scenę będą wracać wszystkie spektakle, które mamy w repertuarze, a dopełnią je kolejne w tym roku premiery – po „Baronie cygańskim” Johanna Straussa (syna) – Moniuszkowska „Halka” w wersji wileńskiej oraz musical „Jesus Christ Superstar” Andrew Lloyda Webbera. Wspomniany cykl oper wschodnich chciałabym kontynuować w przyszłości „Borysem Godunowem”. Chciałabym też zorganizować festiwal Pucciniego. Nasz teatr ma w repertuarze opery tego kompozytora: „Cyganeria” i „Turandot”. Z innych miejsc myślę, że uda nam się pozyskać jeszcze dwa inne tytuły. Dlaczego Puccini? Skoro na Węgrzech jest możliwy festiwal Verdiego, to u nas może być Pucciniego. Dlaczego nie Moniuszki? Bo nie wyobrażam sobie, żeby np. z Nowego Jorku widz przyleciał do Białegostoku na festiwal Moniuszki, myślę jednak, że wiele osób przyleci na festiwal Pucciniego na cały tydzień – po to, żeby zapoznać się z regionem, dobrą kuchnią, pobyć z przyjaciółmi w dobrym hotelu i przeżyć piękną przygodę na Podlasiu. Najlepszy przykład to Warszawska Opera Kameralna i Festiwal Mozartowski. Dzieło Stefana Sutkowskiego trwa i jest udanie kontynuowane – podkreśla nowa szefowa.

Sposobem na zbudowanie marki ma być serial filmowy osadzony w realiach teatru operowego, są też plany poprawy akustyki głównej sali OiFP. O te ostatnie możemy być spokojni. Mąż nowej dyrektor Andrzej Lipiński to jeden z najsłynniejszych inżynierów i reżyserów dźwięku na świecie. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć spełnienia marzeń i realizacji planów.

2019-10-01 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję