Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Koncert organowy w Soli

Już po raz szósty w parafii pw. św. Michała Archanioła w Soli odbył się koncert organowy, w którym tradycyjnie wystąpili laureaci XIII Ogólnopolskiego Konkursu Organowego „Per Artem as Astra” w Krasnobrodzie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 37/2019, str. 6

[ TEMATY ]

koncerty organowe

Joanna Ferens

Laureaci konkursu organowego w Krasnobrodzie

Laureaci konkursu organowego w Krasnobrodzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze miejsce w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym w Krasnobrodzie zajął Szymon Jarzyna ze Szkoły Muzycznej w Rybniku, który w rozmowie wyjaśniał, co trzeba zrobić, aby stawać na podium konkursów organowych.

– Organy to jest dla mnie wyjątkowy instrument, dlatego że jest to jedna z najbardziej skomplikowanych maszyn, jakie człowiek wymyślił. Nie ma dwóch takich samych instrumentów – organów – każdy jest inny i każdy znajduje się w innej akustyce, i to jest właśnie najpiękniejsze. Ja organami zacząłem się interesować już w dzieciństwie, dlatego że nie gra się na nich tak jak na fortepianie, jest jeszcze klawiatura pedałowa i jest o wiele więcej skomplikowanych elementów, m.in. dużo registrów. Aby zwyciężać w takich konkursach, jak XIII Ogólnopolski Konkurs Organowy „Per Artem as Astra” w Krasnobrodzie, trzeba się przede wszystkim dużo przygotowywać. Jest podany program, więc każdy utwór trzeba sobie dobrze przemyśleć, gdyż ze względu na różnorodność instrumentów, to co się wyćwiczy w domu, później trzeba przenieść do innej akustyki i dostosować się do akustyki kościoła, w którym się gra. Trzeba ćwiczyć nawet po kilka godzin dziennie. Jednak gra na organach daje mi wielką radość i sprawia mi ogromną satysfakcję, gdyż widzę, że moja praca przynosi efekty i mogę się coraz bardziej rozwijać – mówił Szymon Jarzyna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko zaczęło się w domu

O swojej pasji i miłości do organów mówił również laureat II miejsca w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym w Krasnobrodzie, Mariusz Wycisk z Kuźni Raciborskiej k. Raciborza. – Muzyka w moim życiu rozpoczęła się od takiego domowego muzykowania w rodzinie, gdyż moi rodzice grali amatorsko na pianinie. Potem w wieku 7 lat zacząłem uczęszczać do szkoły muzycznej i grałem na akordeonie, a po jej ukończeniu zacząłem naukę gry na organach. Jestem bardzo zadowolony z siebie i ze swoich osiągnięć, jednakże aby osiągać sukcesy trzeba wiele cierpliwości zarówno ucznia, jak i nauczyciela. Trzeba też dać dużo energii od siebie i wiele zapału czy samozaparcia. To musi być także pasja, radość, muzyka płynąca prosto z serca – wskazał Mariusz Wycisk.

Reklama

– Muzyka to dla mnie sposób na wyrażanie siebie – tłumaczył Filip Konieczny z Krakowa, laureat III miejsca w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym w Krasnobrodzie. – Była taka sytuacja w moim życiu, że zostałem poproszony o zagranie na organach podczas 50. rocznicy ślubu mojej babci i tak się zaczęła moja miłość do tego instrumentu. Ktoś kiedyś powiedział, że muzyka jest mową dźwięków, więc ja przez nią mogę wyrażać siebie dużo lepiej niż słowami, a także przekazywać moje uczucia i myśli za jej pomocą – podkreślił Filip Konieczny.

Akordeon zamiast organów

Ponadto z recitalem akordeonowym wystąpili muzycy z Warszawy – Paweł Ściebior i Mateusz Stankiewicz. – Zazwyczaj akordeon kojarzy się z muzyką biesiadną, ale możemy zagrać na nim utwory np. Jana Sebastiana Bacha czy też klasyczną muzykę współczesną – podkreślają.

Ks. Krzysztof Jankowski, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła w Soli dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji koncertu. – Koncerty organowe w naszej parafii to już tradycja. Organizujemy je na chwałę Boga i po to, aby promować piękną muzykę kościelną – wskazał proboszcz.

Podczas koncertu w parafii w Soli można było usłyszeć wiele różnorodnych aranżacji zarówno muzyki kościelnej, klasycznej, jak i współczesnej w wykonaniu młodych, wybitnych i utalentowanych wirtuozów gry na organach i akordeonie.

2019-09-10 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Letnie Koncerty Organowe

Niedziela legnicka 33/2022, str. II

[ TEMATY ]

koncerty organowe

Ks. Piotr Nowosielski/Niedziela

W Krzeszowie znajduje się jeden z czterech instrumentów wykonanych przez Michała Englera Młodszego

W Krzeszowie znajduje się jeden z czterech instrumentów wykonanych przez Michała Englera Młodszego

Ten cykl to jedyne takie wydarzenie w Polsce, gdzie koncerty grane są dwa razy dziennie.

Wraz z wakacjami rozpoczęła się kolejne edycja Letnich Koncertów Organowych pt. Muzyka Dawnych Mistrzów. Koncerty odbywają się codziennie. W bazylice o godz. 11 i 13 natomiast w soboty, o godz. 19, organizatorzy zapraszają słuchaczy do kościoła brackiego św. Józefa. Koncerty w bazylice połączone są z prezentacją instrumentu pod hasłem: Dotknij Englera. Jest to nie lada gratka dla odwiedzających pocysterskie opactwo, gdyż po każdym z koncertów słuchacze mogą wejść na emporę organową i poznać instrument… również od środka. Wykonany został on przez Michała Englera Młodszego z Wrocławia (1688-1760). Budowy organów uczył się początkowo u ojca, później w którymś z warsztatów śląskich, a na koniec w Saksonii. Po zakończeniu nauki zaczął od budowy instrumentów przeważnie małych, na zamówienia prowincjonalnych parafii. Jednak prawdziwą sławę przyniosły mu wielkie organy koncertowe, których zbudował cztery: dla kościoła św. Mikołaja w Brzegu k. Opola; drugie w Krzeszowie, trzecie dla katedry w Ołomuńcu w Czechach; a czwarte dla wrocławskiej fary św. Elżbiety.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję