Reklama

Niedziela w Warszawie

Strajk nauczycieli

Nie tylko o pieniądze chodzi

Z Anną Reczko, nauczycielem dyplomowanym i katechetką, rozmawia Artur Stelmasiak

Niedziela warszawska 16/2019, str. V

[ TEMATY ]

szkoła

Artur Stelmasiak

Anna Reczko

Anna Reczko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: – Ile zarabiasz?

Anna Reczko: – Po 16 latach jako nauczyciel dyplomowany ok. 3 tys. na rękę.

– A jakie są twoje tzw. twarde koszty życia w Warszawie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Mieszkam sama. Mam kredyt na malutkie mieszkanie. Spłata zobowiązań wobec banku, czynsz i bilet miesięczny to połowa mojego wynagrodzenia.

– Czyli zostaje ci mniej niż 1500 zł.

– Nie jestem osobą, która się użala i rozkłada ręce. Staram się jeszcze dorabiać i jako osoba żyjąca Ewangelią oddaję nawet dziesięcinę.

Reklama

– A jaka podwyżka byłaby dla Ciebie zadowalająca?

– Adekwatna do wydatków, które są związane z życiem w Warszawie. Dosyć spokojnie i na godnym poziomie można by było żyć, gdybym dostała 1000 zł więcej. Ale jestem realistką i wiem, że tyle nie dostaniemy. Chcę też podkreślić, że pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Tu chodzi o cały system i odbudowanie godności i prestiżu zawodu nauczyciela. Przecież obecnie prawa mają tylko uczniowie i rodzice, a nauczyciele już prawie nie mają żadnych praw w szkole.

– Moim zdaniem strajk nauczycieli podnosi słuszne postulaty. Jednak jesteście zgniatani gdzieś pośrodku między medialną propagandą prorządową i antyrządową. Jak się z tym czujecie?

– Niestety różne środowiska i ugrupowania próbują na nauczycielach zbić swój kapitał polityczny. Dla mnie ten strajk jest oddolny, a później zaczęły się przyłączać różne opcje polityczne. Jednak nauczyciele doskonale pamiętają, jak było w czasach, gdy rządziła obecna opozycja. Przecież PO też mówiła o tzw. zwiększeniu pensum nauczycieli. Wprowadzili tzw. godziny karciane, czyli obowiązek przepracowania za darmo 2 godzin z uczniami. Politycy mówią jedno, a robią drugie.

– Przyszedł PiS ... i co?

– Jak pani minister Zalewska została szefem naszego resortu, to pojawiły się wielkie nadzieje. W pełni popierałam wycofanie przymusu dla sześciolatków w szkole i przywrócenie ośmioklasowych podstawówek. Pomyślałam sobie, że w końcu ministrem jest nauczyciel, który zna realia edukacji.

– Co się zmieniło? Dlaczego ten protest?

– Także o pieniądze, bo jak nauczyciele się nie upomną, to nikt im ich nie da. Ale nie tylko to jest ważne. Jednak oliwy do ognia dolali sami rządzący i prorządowe media, które pokazują, że nauczyciel dyplomowany zarabia ponad 5,5 tys. Przecież nikt z nas takich pieniędzy nigdy nie widział, a cała Polska myśli, że zarabiamy krocie i chcemy jeszcze więcej. Ta propaganda nas obraża i godzi w prestiż naszego zawodu, który i tak jest mocno nadwyrężony. Mam wielu znajomych nauczycieli, którzy głosowali na PiS, a teraz czują się po prostu zmieszani z błotem.

– Dlatego nauczyciele przyłączyli się do politycznej akcji ZNP?

– W naszej szkole nie było w ogóle związków zawodowych. Kilka osób zapisało się specjalnie do ZNP, by ten strajk mógł się legalnie odbyć. Ale nauczyciele doskonale zdają sobie sprawę, że ZNP i „Solidarność” są mocno upolitycznione. Politycy uruchamiają związki, by realizować cele polityczne, a nauczyciele są na drugim planie.

– Odnoszę wrażenie, że strajk jest owocem szerszej frustracji waszego środowiska.

– Zaletą i wadą naszej grupy zawodowej jest duża empatia. Przez nią możemy bardzo długo i dużo znosić. Często sami przynosimy z domu i kupujemy pomoce naukowe, by dzieci miały jak najlepsze zajęcia. Potrafimy wiele wytrzymać dla dobra dzieci i przez lata siedzieliśmy cicho. Teraz trochę szala goryczy się przechyliła. Niestety jesteśmy bardzo słabo zorganizowani, a politycy tą naszą słabość wykorzystują.

– Strajkujący nauczyciele walczą więc także o lepsze życie dla katechetów. Tak się czasem zastanawiam: Czy katecheci nie mogą się zorganizować i założyć swojego związku zawodowego?

– Słyszę na spotkaniach katechetycznych, że nie możemy należeć do związków. Dlatego, jako świeccy katecheci nie mamy gdzie szukać poparcia dla swoich praw. Diecezja tarnowska zakazała swoim katechetom strajku, ale są diecezje, które zostawiły ten wybór sumieniu katechetów, więc jest różnie. Są więc rejony Polski, gdzie strajkuje bardzo dużo katechetów. W naszej szkole w czasie pierwszych dni strajku wypadły rekolekcje, a więc siłą rzeczy katecheci byli wtedy z uczniami. Byłam bardzo zbudowana postawą moich dzieci i rodziców, bo na rekolekcjach była bardzo duża frekwencja, chociaż było trudniej na nie dotrzeć.

– Ale solidaryzujesz się ze strajkującymi.

– Tak, bo walczą o godność i prawdę. Mam nadzieję, że ta grupa zawodowa, obudzona teraz tak licznie, wypracuje nowe, lepsze warunki pracy i doprowadzi do tego, że nauczyciele znów będą ekspertami od nauki i wychowania. Ale gdyby ode mnie zależał, to w ramach protestu na wszystkich lekcjach wpisywalibyśmy dzieciom same szóstki. Zadowolone byłyby dzieci i rodzice, a władze oświaty miałyby spory problem.

2019-04-16 18:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czarnek: najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót do szkół klas I-III

[ TEMATY ]

szkoła

koronawirus

Karol Porwich/Niedziela

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót do szkół klas I-III - poinformował we wtorek szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. Zapowiedział, że "przygotowywany jest też wariant badania przesiewowego" tych nauczycieli, którzy będą wracali do nauczania w szkole.

Minister Czarnek w Programie I Polskiego Radia poinformował, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót do szkół klas I-III.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję