Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na Krawędzi

Oczekiwanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W latach dzieciństwa Adwent był jednym z najprzyjemniejszych okresów w roku. Grudzień przed świętami był czasem bardzo intensywnego oczekiwania na Boże Narodzenie, okresem przygotowania do najmilszych w roku świąt. Mama potrafiła ten czas tak zorganizować, że przygotowania rodzinne jakoś zespalały się z oczekiwaniami o głębszym, religijnym charakterze. Zaczynało się od pierwszej niedzieli Adwentu – wieczorny rytuał przez cztery niedzielne wieczory to wspólne robienie cacek na choinkę (z uwagi na pewien brzydki rebus unikano określenia „ozdóbki na choinkę”). Siadaliśmy razem – mama i dzieciaki – wokół dużego okrągłego stołu i zaciekle wycinaliśmy, kleiliśmy, obsypywaliśmy brokatem. Każdy w czymś się specjalizował (mama była niedościgniona w robieniu jerzyków z bibułki), razem kleiliśmy długaśne łańcuchy. Ciekawe, że żaden z chłopaków przed tworzeniem tych cacek się nie bronił, mało tego – czekało się na ten rytuał z pewną tęsknotą.

Reklama

Na początku Adwentu było oczywiście święto budzące w nas, dzieciakach, niezwykłe emocje – św. Mikołaja. U nas, w Poznaniu, św. Mikołaj podrzucał dzieciom do butów słodycze 6 grudnia, w Wigilię pod choinkę przychodził tajemniczy Gwiazdor z workiem prezentów. Wieczorem 5 grudnia mieszkanie wypełniało się intensywnym zapachem pasty do obuwia. Buty musiały być wyczyszczone na wysoki połysk i nieskazitelnie czyste były wystawione na okno. W butach tkwiły starannie wykaligrafowane listy do Gwiazdorka z marzeniami o prezentach. Potem były intensywne próby nie zaśnięcia celem spotkania św. Mikołaja, nieco później zamienione na próby zdemaskowania rodziców trwających przy swoim, że – mianowicie – oni z tym nie mają nic wspólnego… A już zupełnie później zmieniało się to w ukradkowe wrzucanie czegoś tam do maminych butów, zawsze przecież czyściuteńkich. Rózgi mamie nie wkładaliśmy…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolejny etap, zazwyczaj w drugiej połowie grudnia, nie budził w nas entuzjazmu, ale miał jednak pewien urok. To świąteczne porządki. Jak nas mama do tego skłaniała nie wiem, szemrania z naszej strony musiało być sporo, ale ostatecznie kończyło się to wywaleniem z pudeł, półek i szuflad na podłogę całego (mizernego) dobytku i układanie go porządnie od nowa. Taki całoroczny, czasem odrobinkę nostalgiczny, remanent. Przed oczyma stawały wszystkie zrealizowane, niezrealizowane i całkiem popsute pomysły, spotkania i ich efekty, przeczytane i tylko rozpoczęte książki, zepsute zabawki ze wspomnieniem zabaw i kolegów. Trwało to wszystko niemiłosiernie długo, ale oczyszczało i dawało szansę na nowy początek.

Końcówka Adwentu to już bezpośrednie przygotowywanie świąt. Najpierw cały dom pachniał pastą do podłogi, potem do niego dołączał zapach choinki, stopniowo dominować zaczęła woń pierników i pierniczków, makowców i ciasteczek. Z myciem było fajnie, bo wannę na kilka dni zajmowały karpie – nasza rodzina była spora, to i ze trzy tłuste ryby razem zajmowały kąpielową przestrzeń.

Wszystko to było oczywiście bardzo świeckim i ziemskim wymiarem oczekiwania na Narodzenie Pana, na Tajemnicę Wcielenia. Nawet Mikołaj był raczej odzianym na czerwono siwobrodym dziadkiem od słodyczy niż świątobliwym biskupem z Miry. Obyczaje więc całkowicie świeckie, a zrozumienie ich sensu przyszło dużo, dużo później. Wtedy dopiero stało się jasne, że tworzenie ozdób to przygotowywanie pięknej przestrzeni dla rodzącego się w stajence Króla, że mikołajowe słodycze to z jednej strony przypomnienie obowiązku dzielenia się, z drugiej – wstępna zapowiedź przyszłych, niebiańskich słodyczy. Porządkowy remanent przypominał o zupełnie już duchowej potrzebie uporządkowania siebie w spowiedzi. A ostatnie dni przed świętami mimo ciężkiej i czasem nerwowej krzątaniny były już przedsmakiem świąt. Jak dobre życie na ziemi może być przedsmakiem nieba… Wtedy nie musieliśmy wszystkiego rozumieć, a i teraz oczekując adwentowo, chyba nie wszystko rozumiemy. A przecież czekamy i wołamy „Panie przyjdź! ”.

Przemysław Fenrych. Historyk, felietonista, ekspert i trener Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

2018-11-28 11:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oto Pan przychodzi

Niedziela rzeszowska 49/2018, str. I

[ TEMATY ]

adwent

B. Sztajner/Niedziela

Rok kościelny (annus ecclesiasticus) rozpoczyna się Adwentem, który jest czasem przygotowania na przyjście (adventus) Pana, na Boże Narodzenie. Nazwa „Roraty” pochodzi od pierwszych słów Mszy adwentowej o Matce Bożej „Rorate caeli”, tj. „Spuśćcie rosę, niebiosa”. Ta tęsknota za Zbawicielem, za łaską Jego, tchnie z każdej pieśni adwentowej

Tymi słowami rozpoczyna się zbiór pieśni adwentowych w kolejnych wydaniach „Śpiewnika kościelnego” ks. Jana Siedleckiego. Rozpoczyna ten zbiór „Roratna pieśń mszalna” określana jako „starożytna”, czyli bardzo dawna: „W czasie smutnym adwentowym, jak przed przyjściem Chrystusowym, z żalem serca rozważamy, z patriarchami wołamy: Spuśćcie nam Zbawcę, niebiosa!”.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Personel Polikliniki Gemelli modlił się za papieża

2025-03-01 14:14

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Klinika Gemelli

Klinika Gemelli

Pracownicy rzymskiej Polikliniki Gemelli, w której od ponad dwóch tygodni przebywa papież Franciszek, modlili się w sobotę o jego zdrowie w Watykanie. Tego dnia mieli uczestniczyć w specjalnej papieskiej audiencji z okazji Roku Świętego. Zamiast niej odbyła się Msza w bazylice Świętego Piotra.

Mszę odprawił biskup Claudio Giuliodori, asystent kościelny Katolickiego Uniwersytetu Sacro Cuore, do którego należy Poliklinika.
CZYTAJ DALEJ

Prawda i pamięć o Niezłomnych

2025-03-01 15:38

Magdalena Lewandowska

Uroczystościom towarzyszyła asysta wojskowa

Uroczystościom towarzyszyła asysta wojskowa

Dzisiejszy dzień to szczególna okazja, by wspomnieć pamięć i imiona tych, których przed laty z pamięci próbowano wymazać.

Wrocławskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Niezłomnych rozpoczęły się na Cmentarzu Osobowickim przy Pomniku Ofiar Terroru Komunistycznego 1945-1956 oraz przy kwaterach bohaterów, którzy teraz odzyskują godne upamiętnienie. W uroczystościach wzięli udział m.in. przedstawiciele władz państwowych i wojewódzkich, oficerowie Wojska Polskiego, kompania honorowa, kombatanci, instytucje zajmujące się pamięcią na czele z Instytutem Pamięci Narodowej. Jak co roku nie zabrakło uczniów wrocławskich szkół i harcerzy, pod pomnikiem złożono kwiaty, odczytano apel pamięci, wybrzmiała też salwa honorowa.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję