Reklama

oko w oko

Polska w Europie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wystarczy zebrać, poznać kolejne postępowania i zachowania Unii Europejskiej w stosunku do Polski rządzonej przez Prawo i Sprawiedliwość, a wnioski są jasne, nasuwają się same. Wyraźnie widać, że silna Polska w środku Europy, rozwijająca się we wszystkich dziedzinach, jest niewygodna dla władz Unii. Bliżej im jest do Putina, a nawet do Marksa, któremu ostatnio nawet stawiają pomniki, i wygłaszają przemówienia, w których cytują Lenina! Zapominają o założycielach europejskiej wspólnoty, którzy na chrześcijaństwie oparli jednoczenie naszego kontynentu, pomijają nazwiska Schumana, de Gasperiego, Adenauera, byle tylko nie dać powodu do rozważań o prawdziwych korzeniach Europy. Polska, nazwana niegdyś „bękartem Europy” – zresztą przez tych samych, którzy dzisiaj uczą nas, jak mamy urządzać nasz dom ojczysty – podobnie jak wtedy, na początku naszych walk o niepodległość, jest napiętnowana za to, że próbujemy się wyrwać z lewicowo-liberalnego niszczenia, odbudować gospodarkę, administrację, armię, trzymając się wiernie Boga i zasad chrześcijańskich. Przecież właśnie o to prosił nas Jan Paweł II, nasz wielki rodak. Polski naród pozostaje wierny naszemu ponadtysiącletniemu chrześcijańskiemu dziedzictwu i to najbardziej się nie podoba tzw. nowoczesnym Europejczykom w kraju i za granicą. Każdy pretekst jest dobry, by rzucać kłody pod nogi obecnie rządzącym. Nawet biedni, otumanieni niepełnosprawni, którzy dużo stracili na wizerunku w opinii publicznej przez zachowanie niektórych pań opiekunek, przodowniczek protestu. Tak wychodzą ci, którzy idą za tzw. totalną opozycją, która nie ma do zaproponowania nic oprócz chęci władzy, „by było, jak było”, czyli żeby dalej można było rozkradać i wyprzedawać, co się da. Jak ktoś mówi, że nie wie, o co chodzi tym wszystkim organizującym protesty i uczestniczącym w tej szkodliwej, destabilizującej działalności przeciwko Polsce, to kłamie, bo dzisiaj jest już dostępna ogólna wiedza, jak rządzili poprzednicy obecnej władzy, ile rozkradli, sprywatyzowali między siebie na złodziejskich zasadach, niestety, nawet w powiązaniu ze zwykłymi mafiami, jak wiele straciło państwo polskie, czyli my wszyscy. Przedstawiciele unijnych władz wiedzą doskonale, jak i przez kogo uderzać w Polskę, by im się nie wymknęła, by mogli dalej korzystać – mamią więc i ogłupiają nasz naród. Wykorzystują w swojej grze populistyczne hasła o demokracji, wolności, solidarności, mieszają pojęcia, robią w ten sposób wodę z mózgu ludziom, którzy nie znają prawdy, nie mają wiedzy, nie znają historii ani teraźniejszości, bo często korzystają jedynie z mediów zarządzanych przez siły wrogie polskiej racji stanu, w ogóle obce polskiej kulturze i cywilizacji. Nie możemy ulegać Unii w żadnej naszej wewnętrznej sprawie, nie możemy pozwalać na decydowanie o naszym wymiarze sprawiedliwości, niezależności energetycznej, o tym, jakie mamy mieć kopalnie, stocznie, komunikację, lotniska czy wreszcie – jak pielęgnować naszą odwieczną Puszczę Białowieską.

UE nie może decydować o wychowaniu naszych dzieci, o systemie pomocy wielodzietnym rodzinom i innym grupom społecznym, najbiedniejszym, odrzuconym przez elity III RP, które do 2015 r. rządziły w sposób absolutnie bezkarny, na zasadzie „ukraść, ile się da”. A teraz, gdy liczą się z nami Ameryka i świat, gdy powoli wydostajemy się ze spolegliwego Tuskowego poklepywania po plecach, niektórzy tzw. celebryci, zamiast być dumni, oświadczają publicznie, że za granicą wstydzą się mówić po polsku (sic!). Wielcy twórcy niepodległości sprzed 100 lat – Józef Piłsudski i Ignacy Jan Paderewski nazywali takich ludzi jednoznacznie: zdrajcami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-06-06 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Premiera filmu "Brat Brata"

2024-05-14 00:19

ks. Łukasz

Podczas panelu dyskusyjnego

Podczas panelu dyskusyjnego

Premiera kinowa to nie tylko okazja do obejrzenia konkretnego obrazu, który chce przekazać reżyser, ale to także okazja do poznania konkretnej historii. Tym razem był to ks. Jerzy Adam Marszałkowicz. Film “Brat Brata” mówiący o nim, a w zasadzie o dziele jaki stworzył, przyciągnął pełną salę widzów.

W sali kina “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbyła się nie tylko prelekcja filmu, ale także rozmowa o filmie i dziele pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Było to pewnego rodzaju dopowiedzenie tego, czego w filmie nie udało się zamieścić, bo przecież taka produkcja ma ograniczone ramy, a mówimy tu o człowieku skromnym, ale wielkiego formatu, który dla tych, którym służył i nie tylko uchodzi z człowieka świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję