Tradycyjnie w ostatnią niedzielę miesiąca, tj. 23 lutego, w kościele pw. św. Antoniego w Lublinie odbyło się trzecie już spotkanie osób, których samotność powstała bez własnej winy. Tym razem prowadził
je ks. prof. dr hab. Władysław Prężyna, psycholog z KUL, który odprawił Mszę św. i wygłosił homilię. W homilii poruszył problem samotności zarówno w aspekcie psychologicznym, jak i ewangelicznym, podkreślając,
że obie perspektywy nie są sprzeczne, lecz wzajemnie się uzupełniają.
Podłożem trudności w kontaktach międzyludzkich są doświadczenia z wczesnego dzieciństwa. Człowiek rodzi się z potrzebą i umiejętnością miłowania samego siebie. Akceptacja samego siebie jest warunkiem
twórczej i pozytywnej postawy, samorealizacji i osobistego szczęścia. Zamknięcie się jednak w kręgu egoistycznych potrzeb i praw prowadzi do zamknięcia się na drugiego człowieka i narcyzmu. Drugi człowiek
postrzegany jest jako zagrożenie. Nie umiejąc rozwiązać problemów w kontaktach z ludźmi, człowiek sam się wycofuje lub staje się ofiarą życia społecznego i popada w pułapkę samotności. Wyjściem z tej
sytuacji jest przekroczenie zasady miłości własnej i dostrzeżenie w drugim człowieku kogoś, kto ma taką samą wartość. W ten sposób możliwe jest osiągnięcie wyższego "piętra" miłości - miłości bliźniego.
Dopiero wtedy stają się możliwe dojrzałe kontakty międzyludzkie. Ewangelia przedstawia sprawę w ten sam sposób. Bóg jest miłością. W Trójcy Świętej miłość jest zawsze w relacji do kogoś. Gdyby było inaczej,
gdyby nie było Osób Boskich, Bóg miłowałby tylko siebie w sposób narcystyczny i niedoskonały. Miłość taka, jak pomiędzy Osobami Trójcy Świętej, potrzebna jest człowiekowi do pełnego rozwoju, do pomyślnego
spotkania z drugim człowiekiem i z Bogiem. Dojrzałego miłowania człowiek nie przynosi jednak na świat i musi się go uczyć. Nie wystarczą same uwarunkowania genetyczne, potrzebna jest własna aktywność,
tworzenie samego siebie, inwestowanie w swój rozwój i wytyczanie jego kierunku. W Ewangelii św. Łukasza przedstawiona jest scena uzdrowienia paralityka. Ludzie pragnący mu pomóc dostać się do Jezusa spuścili
łoże przez otwór w dachu. "Chrystus dostrzegł nie tylko ich intencje, ale i ich wysiłek, który był potrzebny, aby dotarli do Niego" - powiedział ks. prof. Władysław Prężyna. "Dlatego widząc ich wiarę
wyrażoną w ich wysiłku, powiedział: «Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy». Chrystus wynagrodził go ponad to, czego się spodziewano. Przywrócił zdrowie ciała i duszy (...), aby przez
zdrowe ciało zbliżył się do ludzi, a przez zdrowe sumienie zbliżył się do Boga". To ilustracja ludzkiej sytuacji, w której chcemy pokonać przeszkody w dotarciu do drugiego człowieka. Potrzebna jest własna
inicjatywa i wysiłek. Potem przyjdzie łaska Boża. Niedostatek sił uzupełni Chrystus i zapewni zwycięstwo w pracy nad sobą, doprowadzając do pełnego, otwartego, pełnego życzliwości spotkania z bliźnim
w miłości, która daje sens życia na ziemi i prowadzi do spotkania z Tym, który daje pełnię szczęścia w wieczności.
Po Mszy św. obyło się spotkanie ks. Władysława Prężyny z osobami samotnymi i rodzicami dzieci przygotowujących się do przyjęcia I Komunii św. Ksiądz Profesor wyjaśniał problemy związane z samotnością
i z procesem wychowania i rozwoju dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu