Reklama

To niezłomni mieli rację

Scenariusz decydujący o życiu milionów Polaków przez kolejne powojenne dekady powstawał w Moskwie, w głowach ludzi zarażonych pogardą i nienawiścią do wszystkiego, co polskie, ale realizowany był przez ludzi mówiących po polsku!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1947 r., a więc 71 lat temu, po sfałszowanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego, którym towarzyszył niewyobrażalny terror, oraz po podstępnej amnestii, mającej de facto „pogłębić rozkład organizacji podziemnych”, „rozbroić” i ujawnić wroga, po to, by się z nim skuteczniej rozprawić, podziemie zbrojne wchodziło w okres wyraźnego kryzysu. Kurczące się szeregi Niezłomnych, którzy kontynuowali jednak walkę z komunistyczną władzą, miały świadomość, że walczą o suwerenność kraju z poplecznikami Kremla. Słusznie nazywając ich „agentami obcego państwa świadomie dążącymi do zaprzedania Polski” i uczynienia z niej „sowieckiego wasala”, właściwie rozpoznali główne zagrożenie dla przyszłości kraju.

Na sprawę sowieckiej polityki wobec Polski w tym okresie rzuca porażające światło nieznany powszechnie dokument z 2 czerwca 1947 r., który pokazuje rzeczywiste cele ZSRR wobec jej sąsiada. Nieznanym szerzej, ale bardzo ważnym kanałem wpływania sowieckich władz na Polskę, kontroli nad nią, były sowieckie służby specjalne. Przejmującym świadectwem wykorzystania ich jako narzędzia była tajna instrukcja KGB pochodząca z tego roku, a przeznaczona dla placówki tej służby rezydującej w Ambasadzie Związku Radzieckiego w Warszawie. Chciano przez nią instruować sowieckie służby specjalne działające w strukturach najwyższych władz partyjnych i państwowych Polski Ludowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

45 zasad zniewolenia

Reklama

Ściśle tajny dokument, znaleziony w archiwum kancelarii Bolesława Bieruta, agenta NKWD, publikowany przed laty na łamach prasy polonijnej w USA i Kanadzie, a dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku w kraju, zawiera 45 punktów kreślących scenariusz nie tylko totalnego podporządkowania Polski interesom ZSRR i pełnej kontroli nad krajem, ale także świadomego niszczenia środowisk i struktur społecznych oraz zasobów naturalnych kraju. Lektura dokumentu poraża z kilku powodów.

Po pierwsze – zakres zainteresowania sowieckich służb polskimi sprawami jest tak szeroki, że obejmuje kwestie dotyczące zasad współpracy i kontaktów z polską agenturą, kwestie polityczne, wojskowe, społeczne, a nawet gospodarcze.

Reklama

Kilka cytatów: „Przyspieszyć likwidację krajowców związanych z KPP, PPS, Walterowców, KZMP, AK, BCh i innych ugrupowań, które powstały bez naszej inspiracji”. „Wykorzystać w tym celu fakt istnienia opozycji”. Likwidacja miała zatem dotyczyć nie tylko ugrupowań antykomunistycznych, ale także środowisk sympatyzujących z komunizmem! O przeciwnikach politycznych pisano, że trzeba ich aresztować, a przeciwników „z autorytetem społecznym” – „rozpracowywać” i „likwidować w drodze tzw. zajść sytuacyjnych, przypadkowych, zanim staną się głośnymi, lub aresztować ich wcześniej za wykroczenia kryminalne”. W instrukcji napisano także scenariusz budowy systemu monopartyjnego: „Przyspieszyć zjednoczenie wszystkich partii w jedną organizację i dopilnować, aby wszystkie kluczowe stanowiska obsadzane były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne”. Kolejny punkt dotyczył pełnej kontroli nad polityką kadrową. Otóż ludzi wyróżniających się „zmysłem organizacyjnym, umiejących sobie nadać popularność”, „należy pozyskać, a w razie odmowy nie dopuszczać do wyższych stanowisk”. Natomiast: „Na stanowiskach roboczych (...) dbać o wymianę ludzi przez dopuszczenie do tych funkcji ludzi z awansów, mających niższe kwalifikacje”. Instruowano, żeby sprawy własności potraktować następująco: „Wpłynąć na władzę krajowców, aby nabywcy ziemi, parceli i gruntów nie otrzymywali aktów własności, a jedynie akty nadania”. W ten sposób otwierano furtkę do arbitralnego odbierania własności przez państwo. Instrukcja zdradza także wrogą politykę wobec sektora prywatnego. O rolnictwie indywidualnym napisano w tym dokumencie: „Ukierunkować politykę w stosunku do rolnictwa indywidualnego tak, aby prowadzenie gospodarstw stało się nieopłacalne, a wydajność jak najmniejsza”. Z kolei o sektorze prywatnym w miastach: „Spowodować, aby prywatne przedsiębiorstwa i rzemieślnicy otrzymywali surowce i urządzenia niepozwalające na produkcję artykułów dobrej jakości, a ceny tych artykułów powinny być wyższe od podobnych wytwarzanych przez państwo”. Bardzo ciekawe są punkty mówiące o kontroli ujęć wodnych oraz te, w których zabrania się gromadzenia żywności na dłużej. W odpowiednim artykule czytamy: „Mieszkania w nowych osiedlach i odbudowywanych miastach nie mogą zawierać dodatkowych pomieszczeń pozwalających na hodowle inwentarza lub gromadzenie żywności na dłużej i w większych ilościach”. Kolejny punkt nawiązuje do poprzedniego i brzmi: „Przy odbudowie i rozbudowie przemysłu dopilnować, aby ścieki przemysłowe spływały do rzek mogących stanowić rezerwuar wody pitnej”. Czyżby w ten sposób chciano pozbawić Polaków środków utrzymania w czasie jakiegoś konfliktu, np. interwencji wojskowej, może okupacji czy powstania, i móc szybko i skutecznie spacyfikować kraj w sytuacjach niebezpiecznych dla sąsiada? Punkt mówiący o Kościele brzmi: „Szczególnej obserwacji poddać Kościół i tak ukierunkować działalność oświatowo-wychowawczą, aby wzbudzić powszechny wstręt do tej instytucji. Objąć baczną uwagą i kontrolą kościelne drukarnie, biblioteki, archiwa, kazania, kolędowania, treści nauk religijnych oraz obrzędy pogrzebowe”. Równie interesująco brzmi punkt dotyczący polityki kadrowej w szkołach: „Doprowadzić do usunięcia nauczycieli cieszących się powszechnym autorytetem i uznaniem. Na ich miejsce wprowadzić ludzi mianowanych”. Nie pominięto nawet treści programowych nauczania: „Doprowadzić do zerwania korelacji między przedmiotami, do ograniczenia wydawania materiałów źródłowych, do usunięcia ze szkół łaciny, greki, filozofii ogólnej, logiki i genetyki”. Głównym kryterium w rekrutacji na studia wyższe miało być, według autorów instrukcji, „pochodzenie z najniższych grup społecznych” osób, które „nie wykazują zainteresowań zawodowych, a tylko chęć zdobycia dyplomu”. Do tego przewidywano „doprowadzenie do połączenia całego ruchu młodzieżowego w jedną organizację”, a do czasu zjednoczenia „zlikwidowanie przywódców harcerstwa”. W taki sposób zamierzano formować polską młodzież i kreować przyszłe polskie elity.

Terytorium podbite

Po drugie – widać pogardę autorów dokumentu wobec Polaków, co znajduje odzwierciedlenie w określeniu „krajowcy”, któremu nadaje się negatywne konotacje. To gorsza kategoria ludzi, którym z zasady się nie ufa, których można bezkarnie oszukiwać i nimi manipulować jak bezmyślnym bydłem. I dotyczyło to nie tylko zwykłych ludzi, ale także komunistów.

Po trzecie – słowami, które najlepiej oddają główne cele Sowietów wobec Polaków, są: „likwidacja”, „wyeliminować”, „nie dopuszczać”, „dopilnować”, „nie wolno”, „objąć nadzorem”, „doprowadzić”. To jest język okupanta, nie tylko zainteresowanego całkowitą kontrolą nad poddanym mu krajem, ale traktującego go wręcz jako terytorium podbite, którego słabość jest głównym gwarantem skutecznego panowania nad nim. Dlatego autorzy instrukcji zainteresowani są nawet generowaniem wewnętrznego chaosu. Tego ostatniego problemu dotyczy punkt, który stanowi: „Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne”. I kolejny: „Spowodować, aby dla każdej sprawy powoływano kilka komisji, urzędów, instytucji społecznych, ale żadna z nich nie powinna mieć prawa podejmowania ostatecznej decyzji bez konsultacji z pozostałymi (nie dotyczy przemysłu wydobywczego)”. Dopełnieniem ich jest punkt nakazujący rozrost administracji, który kończy się słowami: „Nie wolno pozwolić na jej zmniejszenie ani sprawną pracę”. Zastrzeżenie dotyczące przemysłu wydobywczego wynika z tego, że Polska po „specjalnych cenach” sprzedawała ZSRR węgiel. Nakazywano jednocześnie manipulowanie informacjami o handlu z ZSRR w taki sposób, by pokazać, że w wymianie handlowej między krajami dominuje polski import ze Wschodu. Autorzy przewidują także propagandowe wykorzystanie argumentu nacjonalizmu i szowinizmu, a nawet „nienawiści do nas” jako narzędzia walki z organizacjami, które zmierzałyby do kontroli działalności gospodarczej „oficjalnych władz”. W ramach środków użytych w tej akcji nie wahano się odwołać do prowokacji typu: niszczenie radzieckich pomników i cmentarzy, publikowanie ulotek „wyszydzających nasz (radziecki – przyp. red.) naród, naszą kulturę, sens zawartych układów”. Warto przytoczyć fragmenty dotyczące historii: „W historii nie można podawać, co który władca chciał zrobić lub zrobił dla kraju, trzeba natomiast ukazywać tyranię królów oraz walki uciemiężonego ludu. (...) Inspirować organizowanie imprez państwowych związanych z walką krajowców z zaborcami (z wyjątkiem zaboru rosyjskiego), szczególnie z Niemcami, i walką o socjalizm”. A więc zohydzenie polskiej historii i manipulacja miały Polaków pogardliwie odwrócić plecami od swojej przeszłości, by pogrążyć ich w bezsile. Punkt 27. natomiast brzmi: „Wystąpienia publiczne władz krajowych mogą zawierać akcenty narodowe i historyczne, ale nie mogą prowadzić do zjednoczenia ducha narodu”. Powraca pamięć tych wszystkich obcych i „swoich”, którzy w naszej historii, z rozmysłem, na zimno planowali niszczenie ducha narodu, by go ostatecznie zniewolić i upodlić.

Najbardziej dramatyczny wymiar tego dokumentu jest jednak taki, że scenariusz decydujący w bardzo istotny sposób o życiu milionów Polaków przez kolejne powojenne dekady powstawał w Moskwie, w głowach ludzi zarażonych pogardą i nienawiścią do wszystkiego, co polskie, ale realizowany był przez ludzi mówiących po polsku! Dziś bowiem możemy stwierdzić, że ten demoniczny plan ujarzmienia Polski i uczynienia z niej sowieckiej kolonii został w dużej mierze zrealizowany rękami polskich komunistów, z którymi walczyło podziemie niepodległościowe. Po raz kolejny w naszej historii rację mieli nie ci, za którymi stały siła obcego mocarstwa, przemoc i władza, ale ci, którzy byli osamotnieni i musieli „przegrać”. Pozornie, bo jak ktoś w ich imieniu powiedział: „Chcieli nas zakopać, ale zapomnieli, że jesteśmy ziarnem”. Z tego ziarna dziś, po tylu latach, rodzi się nowa pamięć , a na niej wyrasta nowa wartość moralna i duchowa. Oni powracają z dołów śmierci i zapomnienia i stają się źródłem siły dla młodego pokolenia, które buduje etos wspólnoty na ich testamencie. I to największe zwycięstwo Niezłomnych, o które wielu z nich się modliło, często w osamotnieniu przed swoją śmiercią, a ich oprawcy i ci, którzy przez całe dekady stali na straży kłamstwa i pogardy, odchodzą w cieniu śmierci z piętnem kainowej zbrodni.

2018-04-11 10:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Insurekcja

Niedziela przemyska 12/2014, str. 8

[ TEMATY ]

historia

Arkadiusz Bednarczyk

220 lat temu, 24 marca 1794 r. w krakowskim kościele Kapucynów Tadeusz Kościuszko podczas Mszy św. złożył u stóp ołtarza szablę i po poświęceniu jej przez gwardiana ślubował, że gotowy jest oddać życie za Ojczyznę...

Insurekcja, różnie oceniana przez historyków, wybuchła kiedy król (pozbawiony obiecanej pomocy z zagranicy, zmuszony przez carycę Katarzynę II i zadłużony po uszy u Rosjan) ostatecznie przyłączył się do konfederacji targowickiej (inspirowanej przez Rosję, przeciwko wolnościom i zasadom ustrojowym zawartym w Konstytucji 3 Maja), a Polacy zapragnęli wyzwolić się spod okupacji zaborców (Rzeczpospolita wówczas znajdowała się po dwóch zaborach – 1772 i 1793). Czarę goryczy przelała decyzja tzw. Rady Nieustającej (działającej pod wpływem carycy Katarzyny II), która zadecydowała o redukcji armii Rzeczypospolitej (wówczas słynny brygadier Antoni Madaliński wymówił posłuszeństwo władzom i z brygadą kawalerii wyruszył na południe Polski). Powstanie zakończyło się siedem miesięcy później w październiku 1794 r. całkowitą klęską. Dwadzieścia tysięcy ludzi zesłano na Syberię. Katarzyna II oznajmiła, że należy przeprowadzić kolejny, trzeci rozbiór Polski „dla zapobieżenia, aby kiedykolwiek jeszcze z popiołów powstał nowy płomień”. I tak faktycznie się stało w 1795 r.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Wrocławska pożegna papieża Franciszka uroczystymi Mszami w katedrze

2025-04-22 08:44

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

ks. Łukasz Romańczuk

Archidiecezja wrocławska łączy się w modlitwie z Kościołem powszechnym po śmierci papieża Franciszka. We wtorek, środę i czwartek biskupi wrocławscy odprawią w archikatedrze wrocławskiej Msze wieczorne w intencji Ojca Świętego.

Po śmierci papieża Franciszka Kościół wrocławski jednoczy się w modlitwie za zmarłego następcę św. Piotra.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję