Reklama

Niedziela w Warszawie

Przez Maryję do Jezusa Miłosiernego

Wierni z parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie szczególnie doświadczają Miłosierdzia Bożego. To właśnie tutaj zrodziło się kilka lat temu Jerycho Różańcowe, w które włączyło się już ponad 2 tys. osób

Niedziela warszawska 14/2018, str. V

[ TEMATY ]

Jerycho Różańcowe

Archiwum parafii

Wierni parafii św. Faustyny dziękują bp. Romualdowi Kamińskiemu za pierwszą wizytę w ich świątyni

Wierni parafii św. Faustyny dziękują bp. Romualdowi Kamińskiemu za pierwszą wizytę w ich świątyni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W parafii tej jest aż 101 Róż Żywego Różańca. Ostatnia powstała w ubiegłym roku. – To powołaniowa Róża. Modlimy się o święte powołania kapłańskie i zakonne. Duchowo zaadoptowaliśmy również kleryków z seminarium warszawsko-praskiego – opowiada Aneta Szafoni, zelatorka diecezjalnych Kół Rodzinnych. Świadectwa osób, które doznały szczególnych owoców modlitwy różańcowej, można byłoby długo wymieniać. Wiele z nich dotyczy małżeństw, które wymodliły dar potomstwa czy adopcję. – Jedynym ratunkiem jest Różaniec i Niepokalane Serce Maryi. To Matka Boża prowadzi nas do Jezusa Miłosiernego. Ma Ona swoich pomocników. Jednym z nich jest św. Faustyna – zauważa pani Aneta.

Strumień łask

Dla niej zawierzenie się Bożemu Miłosierdziu i modlitwa różańcowa mają szczególne znaczenie. Opowiada, że doznaje na co dzień wielu łask, a w ostatnim czasie doświadczyła wyjątkowego strumienia łask. Po 48 latach dowiedziała się, że jej tata nie jest biologicznym ojcem, co zostało potwierdzone badaniami DNA. Pani Aneta opowiada, że mama urodziła ją prawdopodobnie w wyniku gwałtu. Tą informacją jej matka nie dzieliła się z najbliższymi. W dniu, kiedy córka dowiedziała się o tym, przyśniła się jej nieżyjąca od 17 lat mama. Pani Aneta wstawiennictwu Maryi powierza duszę zmarłej matki. – Czuję, że dostąpiła Bożego Miłosierdzia, zwłaszcza że była alkoholiczką – mówi pani Aneta. W roku stulecia objawień fatimskich zamówiła Msze św. gregoriańskie w intencji mamy. Namówiła ją do tego koleżanka, która postanowiła podzielić się pieniędzmi na ten cel. Msze św. gregoriańskie rozpoczęły się w przeddzień święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a zakończyły się 13 września. – Są to dla mnie bardzo symboliczne daty związane z Maryją – zaznacza Aneta Szafoni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czciciele Bożego Miłosierdzia

Każdego 16. dnia miesiąca, w nawiązaniu do dnia wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, w parafii odbywa się nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia, po którym sprawowana jest Msza św. – Przychodzi bardzo dużo osób. To również okazja, by modlić się przed relikwiami świętego Papieża – opowiada „Niedzieli” proboszcz ks. kan. Ryszard Ladziński, budowniczy kościoła. W świątyni oprócz relikwii św. Jana Pawła II znajdują się też relikwie św. Faustyny oraz spowiednika sekretarki Bożego Miłosierdzia bł. ks. Michała Sopoćki. W każdy piątek bijące dzwony zapraszają wiernych na godzinę 15.00 na Litanię i Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Reklama

Miłosierni przez cały rok

Parafia powstała z części parafii Matki Bożej Różańcowej i św. Wincentego a Paulo. Wspólnota wiernych liczy ok. 13,5 tys. osób. Wielu mieszkańców parafii to przyjezdni zamieszkujący nowe osiedla. Dużo parafian to również starsze osoby. Zaangażowanymi katolikami jest również młode pokolenie. – Na wieczornej niedzielnej Mszy św. zauważam bardzo dużo młodych małżeństw, które przystępują do Komunii św. – mówi ks. Ladziński.

Rocznie w parafii rozdawanych jest 130 tys.komunikantów. –Widzimy jak wiele osób przystępuje do Komunii św. Żyją Chrystusem, wierzą w Niego, chcą Go przyjmować i adorować – wskazuje Ksiądz Proboszcz. Nie kryje radości z tego, że świątynia jest wypełniona po brzegi parafianami.

Niedziela Miłosierdzia Bożego każdego roku jest szczególnie obchodzona na Bródnie. – To czas łaski, możliwość uzyskania odpustu zupełnego – mówi Ksiądz Proboszcz. Parafianie chętnie angażują się również w dzieła charytatywne. Ks. Ladziński mówi, że jednym z uczynków miłosierdzia jest objęcie 70 osób i rodzin najbardziej potrzebujących programem pomocy żywnościowej w ramach parafialnej Caritas. Oprócz tego przygotowywane są świąteczne paczki dla ubogich. – Jednak ważne jest, aby cały rok żyć Miłosierdziem Bożym i być miłosiernym. To przecież św. Faustyna uczyła nas, aby nasze oczy, język, ręce, nogi były miłosierne każdego dnia – zaznacza ks. Ladziński.

2018-04-04 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jerycho Różańcowe

Niedziela rzeszowska 16/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Jerycho Różańcowe

Ks. Paweł Liszka

Jerycho Różańcowe to modlitwa i czuwanie wiernych przed Najświętszym Sakramentem

Jerycho Różańcowe to modlitwa i czuwanie wiernych przed Najświętszym Sakramentem

W siedmiu parafiach rzeszowskich od 18 do 25 marca odbywało się Jerycho Różańcowe.

Jerycho Różańcowe to nieprzerwane, rotacyjne czuwanie grup osób przed Najświętszym Sakramentem przez 7 dni i odmawianie Różańca w wyznaczonych intencjach. Jego nazwa nawiązuje do wydarzenia opisanego w Księdze Jozuego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty w Czerwieńsku

2024-04-29 09:23

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Parafia Czerwieńsk

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty

Waldemar Napora

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Ruch Światło-Życie w ramach jubileuszu 50-lecia istnienia w diecezji zaprosił byłych oazowiczów na spotkanie w ramach Jubileuszowego Dnia Wspólnoty.

Jedno z kilku takich zaplanowanych spotkań odbyło się 27 kwietnia w parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku. Rozpoczęło się Mszą św. w kościele parafialnym pod przewodnictwem ks. Jana Pawlaka, wieloletniego uczestnika i moderatora Ruchu. Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję