Reklama

Wiara

Żeby dusza odżyła

Zostanie zorganizowana w 15 państwach! Na 562 wyznaczone trasy w 270 miejscowościach wyjdą nocą pątnicy – ok. 100 tys. osób! Zmagając się z trudnościami i słabościami, przejdą 40 i więcej kilometrów

Niedziela Ogólnopolska 10/2018, str. 28-29

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

ekstremalna Droga Krzyżowa

Agnieszka Gał

W drodze obowiązuje zasada milczenia

W drodze obowiązuje zasada milczenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ekstremalna Droga Krzyżowa (EDK) jako projekt powstała 10 lat temu – w 2009 r. pierwsze osoby przeszły z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. Pomysłodawca EDK ks. Jacek „Wiosna” Stryczek, prezes Stowarzyszenia Wiosna, wspomina: – Główny powód, dla którego wymyśliliśmy EDK, to był kryzys męskości, który dotarł także do mojego duszpasterstwa. Jak już byli w nim faceci, to tacy niemęscy; bali się wyzwań, szukali komfortu. No, nie mogłem tego zdzierżyć. I pamiętam, że zrobiliśmy spotkanie, w czasie którego zastanawialiśmy się, co z tym zrobić. Jednym z rozwiązań było zdobycie Mont Blanc zimowym wejściem, a drugim stała się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Ks. Stryczek przyznaje, że organizatorzy szybko zauważyli, iż ludzie potrzebują takiej formy sprawdzenia się i modlitwy.

Wyzwanie

Lider rejonu EDK Kraków-Mistrzejowice Piotr Ząbkowski mówi, że EDK przeszedł 9 razy! Opowiada: – W Wielki Post chodziłem w każdy piątek na EDK różnymi trasami z Krakowa do Kalwarii. W sumie przemierzyłem ponad 300 km! Gdy dopytuję, co sprawiło, że po raz pierwszy wyruszył na EDK, informatyk wyjaśnia: – Zawsze lubiłem w jakiś sposób przekraczać siebie. Na początku to było trudne, ale inni podejmowali takie wyzwanie, więc ja też chciałem to zrobić. Dodaje: – W Wielki Piątek po nabożeństwie wieczornym ponownie wyruszę samotnie na jedną z tras EDK.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Koordynator szkoleń Paulina Ferko o EDK dowiedziała się w czasie studiów, na które przyjechała do Krakowa z Frydmana na Spiszu. Wspomina: – Moja współlokatorka z akademika poszła na EDK i pamiętam, że gdy wróciła w sobotę po południu, to wyglądała na niesamowicie zmęczoną. Spała dzień i noc. Pamiętam, że potem mówiła, iż więcej nie wybierze się na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Rok później w Wielkim Poście zdecydowałyśmy, że idziemy wspólnie. Paulina mówi, że przeszła EDK trzykrotnie, a w tym roku wybiera się ponownie.

– Co sprawia, że w czasach, gdy coraz mniej osób uczestniczy w niedzielnej Mszy św., na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej przybywa pątników? – dopytuję rzecznika EDK ks. Jarka Raczaka, który wyjaśnia: – Z jednej strony to jest wyzwanie, a my żyjemy w świecie, który lubi wyzwania. Wiadomo, nie każdy na nie odpowie. Ale myślę, że człowiek pragnie przemiany, pragnie doświadczyć czegoś nowego, innego. EDK to wyzwanie rzucone każdemu. I ktoś je podejmuje. W tym jest największa wartość. Do tego dochodzi zmaganie się z samym sobą. Przejście EDK to nie jest droga dla każdego, ona jest czymś ekskluzywnym – zapewnia ksiądz rzecznik.

Reklama

Przeżycia

Ks. Stryczek z kolei stwierdza: – W jakimś sensie ta Droga Krzyżowa odpowiada naturze człowieka. Temu, kim jest. Jeżeli mamy niewykarmioną duszę, to nam się nie chce. To dlatego 1/3 Amerykanów bierze środki antydepresyjne, bo ich dusza nie jest wykarmiona. EDK jest właśnie po to, żeby dusza odżyła. Kiedy ciało jest w słabości, dusza musi przejąć jakby panowanie nad człowiekiem i otwiera się na Boga. W tej sytuacji człowiek już nie mówi Stwórcy, co ma dla niego zrobić, żeby było mu lepiej, tylko zwraca się do Niego: „Mów, Panie Boże, chciałbym Cię posłuchać!”.

Jak informują organizatorzy EDK, ich wyprawy rozpoczynają się Mszą św., a potem pątnicy udają się na wybrane przez siebie, wcześniej wytyczone trasy. W drodze obowiązuje zasada milczenia. Idą samotnie albo w niewielkich grupach. Mają ze sobą aplikację z opisem trasy i śladem GPS, jednak w terenie muszą sobie radzić i sami dbać o swoje bezpieczeństwo.

Piotr Ząbkowski przyznaje, że za każdym razem doświadczał innych problemów. – Raz bardzo mi się chciało spać i musiałem z tym walczyć, aby się skupić na rozważaniach, innym razem musiałem wejść do kanału z wodą o głębokości 30-40 cm, bo nie dało się go przeskoczyć –wspomina informatyk. I zaznacza: – Wysiłkowi towarzyszą też przeżycia duchowe. Gdy człowiek jest zmęczony, to zaczyna się ofiarowywać Bogu i wtedy wszystko wygląda inaczej. Chodząc samotnie, łatwo się pogubić. Z kilometra na kilometr nogi stają się coraz cięższe, zaczyna brakować sił, zdarzają się przewidzenia. W tej sytuacji istotne jest zawierzenie się Bogu, całkowite zaufanie.

Reklama

Rozważania

Paulina Ferko swoje pierwsze duchowe przeżycie na EDK pamięta do dzisiaj. – Taki najbardziej przełomowy moment nastąpił między 5 a 6 nad ranem. To był trzydziesty któryś kilometr. Bardzo zmęczeni przechodziliśmy przez polanę. Było całkiem cicho i pusto. W tej ciszy dało się usłyszeć poruszane wiatrem liście. Wtedy tak naprawdę zaczęłam się autentycznie modlić; w tej ciszy, w zmęczeniu doświadczyłam Bożej obecności – wyznaje i przekonuje: – Myślę, że EDK to jest taka niepowtarzalna okazja, żeby poświęcić Bogu, tak naprawdę tylko Jemu, trochę czasu. Idziemy 8 czy 10 godzin dla Boga. I doświadczamy Jego obecności.

Uczestnicy zatrzymują się przy wyznaczonych stacjach Drogi Krzyżowej na specjalnie przygotowane na EDK rozważania. – Czy w takich szczególnych warunkach te refleksje inaczej się odbiera? – pytam księdza rzecznika, a on wyjaśnia: – Myślę, że to rozważanie ma szczególną wartość. Uczestnikowi nic nie przeszkadza, nie musi się przed nikim zasłaniać ani przybierać maski. Mogę się zderzyć takim, jakim jestem, z tymi rozważaniami, z męką Pańską. To pomaga się poznać, a z tego wynika rozwój – tłumaczy. I dodaje: – W takich warunkach uświadamiam sobie, co jest w moim życiu dobre, a co złe. Gdzie można by się zmienić. Rozważania przedstawiają autentyczne historie, które motywują do przemyśleń, do refleksji.

Ks. Jacek Stryczek: – W tamtym roku tekst rozważań i Droga Krzyżowa nazywały się „Drogą przemiany”. Odkryliśmy, że jeżeli ktoś idzie na EDK, dochodzi do granicy swojego komfortu i ją przekracza; jeśli raz to zrobił, to może uczynić to ponownie. I wtedy zacznie zmieniać swoje życie. Ks. Jacek dodaje, że doszedł do wniosku, iż ludzie są już otwarci na zmiany, ale niekoniecznie wiedzą, jak to ma wyglądać. Podkreśla: – Tegoroczne rozważania są takimi 14 pomysłami na to, co ważnego, pięknego może się w życiu wydarzyć. Mnie się wydaje, że w tym naszym współczesnym chrześcijaństwie ciągle za dużo mówimy o tym, czego nie wolno albo co musimy, a za mało – o pięknym, dobrym życiu. Chcę jakby ludzi podprowadzić, aby zaczęli sobie to życie projektować. – Stąd to hasło „Piękna droga”? – dopytuję, po czym słyszę: – Tak, bo generalnie dla mnie najpiękniejszym owocem EDK jest to, że ludzie będą piękniejsi. Na tym się koncentruję, żeby pomagać ludziom, by ich życie było piękniejsze.

Reklama

Wspólnota

– Myślę, że piękne życie to takie, w którym to nie świat i warunki wpływają na nas, ale my, dając z siebie 100 proc., próbujemy na niego wpłynąć i z czasem wpływamy – wyjaśnia Piotr Ząbkowski, gdy pytam, jak rozumie tytuł tegorocznych rozważań, a ks. Raczak dodaje: – To życie pełne ideałów. Życie z ludźmi. Sądzę, że to się też wpisuje w trend „Szlachetnej Paczki”, że lubię ludzi, czyli zaczynam przez piękne życie budować mosty, a nie mury. Zaczynam wychodzić do ludzi, nawiązywać z nimi pozytywne relacje.

Aby udowodnić, że to nie są tylko teorie, ks. Jarek przytacza autentyczną historię: – W Dziemianach siostry ze Zgromadzenia Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej są zaangażowane w organizację EDK. Zapewne wiele osób pamięta wichurę, która latem przeszła przez Kaszuby. Rozmawiałem z siostrą z Dziemian i ona mówiła, że pierwsi ludzie, którzy przyjechali im pomóc po wichurze, to byli uczestnicy EDK – podkreśla ksiądz rzecznik i zauważa: – Bo wie pani, to tak działa. Pojawiają się fajni ludzie. Oni zaczynają tworzyć wspólnotę, której los drugiej osoby nie jest obojętny. Do tego prowadzi nas droga pięknego życia – że biorę je w swoje ręce, ale staram się, aby ono było z dnia na dzień coraz lepsze, coraz piękniejsze. Wiadomo, zbliżam się do Pana Boga, ale też do bliźniego. Zaczynam coraz piękniej żyć. To nie jest skłócony świat, a ja nie jestem samotną wyspą. Wychodzę, by tworzyć z innymi piękne rzeczy.

Reklama

Na EDK uczestnicy przychodzą do punktu docelowego, którym z reguły jest sanktuarium, zazwyczaj rano. W drodze przede wszystkim docierają jednak do głębi siebie. Organizatorzy zapraszają każdego, kto chce wyjść ze strefy komfortu, kto chce się zmierzyć ze swoimi słabościami, ale też z przeciwnościami!

W tym roku większość pątników wyruszy w drogę 23 marca. Informacje o poszczególnych trasach są dostępne na stronie: www.edk.org.pl .

2018-03-07 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Harcerska Droga Krzyżowa w Soli

Niedziela zamojsko-lubaczowska 16/2019, str. VI

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Joanna Ferens

Uczestnicy Harcerskiej Drogi Krzyżowej w Soli

Uczestnicy Harcerskiej Drogi Krzyżowej w Soli

Już po raz trzeci w Soli odbyła się 5 kwietnia Harcerska Droga Krzyżowa, w której w tym roku wzięło udział ponad 70 osób. – Zorganizowaliśmy ją na wzór Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, ale w nieco mniejszym wydaniu. Zaprosiliśmy do wzięcia udziału wszystkich mieszkańców Soli, Biłgoraja i okolic, szczególnie kierujemy to zaproszenie do tych, którzy nie mogą wybrać się na EDK ze względu na podeszły wiek czy stan zdrowia. Właśnie na tych naszych krótszych trasach mogą się odnaleźć i przeżyć podobne doświadczenie. Cel, który nam przyświeca to chęć przybliżenia ludziom idei EDK, a także dania im możliwości modlitwy w ciszy, samotności i skupieniu. Każdy z uczestników ma do wyboru jedną z dwóch tras, na starcie otrzymuje od nas mapę i przygotowane przez nas rozważania, elementy odblaskowe i świetlne dla bezpieczeństwa. Na trasie są także odpowiednio oznaczone stacje – wskazał przewodnik ZHR Igor Sokół z 1. Solskiej Drużyny Harcerzy „Ziemia”.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję