Reklama

Kościół

Twardziele posuwają świat do przodu

Niedziela Ogólnopolska 10/2018, str. 26

[ TEMATY ]

Rydzyk Tadeusz

Andrzej Biskupski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi przyglądam się od lat. I co? Jego dzieła mówią dziś mocniej niż on sam. Szkoła, którą stworzył, wypuszcza ze swoich murów rzetelnie przygotowanych do dziennikarskiego zawodu absolwentów, działa piękna świątynia, działa radio, działa telewizja. Niemożliwe stało się realne. Wielu spośród tych, którzy się mądrzyli, że Radio Maryja jest „sekciarskie”, że reprezentuje najbardziej radykalne poglądy, dziś już milczy i nawet zapach po nich nie pozostał. Są jak ci, którzy przesypując w palcach piasek, rozprawiają o stawianiu domu na solidnych fundamentach.

Konformiści nie są w stanie tworzyć prawdziwych dzieł. Tymczasem dzieła zainicjowane przez upartego redemptorystę istnieją, rozwijają się i przynoszą coraz lepsze owoce. Dlaczego tak się stało? Bo o. Tadeusz, choć wcale tak nie wygląda, jest po prostu twardzielem. Nie był jednym z miękusowatych intelektualistów, zawsze skłonnych, aby włos podzielić na czworo. Przywdział pancerz nosorożca i uparcie parł naprzód, nie zważając na kwękanie pięknoduchów, krytykę malkontentów, tych, którzy wiedzą lepiej, i zwolenników „Kościoła otwartego”, który spodobałby się dziś pewnie jedynie panu Sorosowi i jego akolitom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie wierzycie? To spójrzcie na dwa obrazki. Pusta lista frazesów, ks. Kazimierz Sowa jako przewodniczący i rzedniejąca liczba wyznawców – to dziś obraz tzw. Kościoła łagiewnickiego, który oczywiście nie miał inspiracji płynących z przesłania s. Faustyny Kowalskiej, tylko z egzegezy pisanej na łamach „Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Powszechnego”. I druga wizja: silny, pełen pielgrzymów i ludzi czynnie zaangażowanych w dbanie o Polskę tzw. Kościół toruński. Ten drugi miał być ponoć ksenofobiczny, zamknięty, pozbawiony głębszej refleksji i oparty na stereotypach, a jednak właśnie ten toruński Kościół prawdziwie żyje i ewoluuje wraz ze zmieniającymi się czasami i problemami.

Gdyby nie twardziel o. Tadeusz Rydzyk, nic takiego nie miałoby miejsca. Symboliczne starcie między o. Rydzykiem i tefauenowskim ks. Sową ukazało, jak wielkie znaczenie w działaniach społecznych i duchowych mają determinacja, twardość charakteru i odporność na krytykę.

Pieszczoszek salonu nie jest w stanie wytworzyć żadnego istotnego fenomenu duchowego, a nieustępliwy redemptorysta, twardniejący w miarę jak nasila się krytyka, daje dowody na to, jak – w konsekwencji – taka właśnie determinacja i swoisty „napęd” wspaniale się duchowo i materialnie kapitalizują.

Przez cały okres istnienia III Rzeczypospolitej trwała nasilona kampania wyrywania zębów polskiemu katolicyzmowi. Nieprzypadkowo wszelkie starania – np. wielu wpływowych kręgów hierarchów – zmierzające do utworzenia ogólnokrajowego katolickiego dziennika się nie powiodły. W kraju, gdzie ogromna większość obywateli wyznaje katolicyzm, oprócz „Naszego Dziennika” – dzieła upartego redemptorysty – nie powstał liczący się katolicki dziennik. Za to w najlepsze rozwinęła się i na wiele lat sterroryzowała naszą opinię publiczną laicka, neotrockistowska i antykościelna w istocie „Gazeta Wyborcza”. Tu niech nikogo nie zwiodą kolumny „religijne” zapełniane przez red. Jana Turnaua.

Reklama

Zapewne nadal tkwilibyśmy w neomarksistowskim uścisku propagandy, gdyby nie ludzie uparci, twardzi i praktycznie działający. Przykłady o. Tadeusza czy Jarosława Kaczyńskiego pokazują, co naprawdę się liczy. Wcale nie są to poparcie mediów, tzw. oficjalnie wyrażanej opinii publicznej, czy ogromne nakłady finansowe. W ostatecznym rachunku liczy się człowiek – jego format, intencje i życiowy napęd. Takie ustalenia są zgoła banalne, jednak w czasie gdy tzw. globalna maszynka do mielenia umysłów coraz mocniej odrywa nas od praktycznego doświadczenia i kształtowanego przez nie sposobu patrzenia na świat, należy uparcie przypominać, że tylko realne działania przynoszą realne owoce. Coraz więcej osób ulega bowiem dwóm masowym kłamstwom.

Pierwsze z nich mówi, że nie ma sensu o nic poważnie się starać, bo wszystko przesądzili już jacyś „starsi i mądrzejsi”, tam, gdzieś „na górze”. Skoro zatem „oni” przesądzili, to nikt już tego nie zmieni, a więc próżno podejmować jakiekolwiek starania. Drugi współczesny przesąd mówi natomiast o tym, że zamiast realnych działań wystarczą nowoczesne obrzędy magiczne, swoiste medialne voodoo. Jednak zawsze tam, gdzie kwitnie magia, należy odszukać tych, którzy dzięki takiemu procederowi intelektualnego obezwładniania wyznawców czerpią z tego wcale konkretne profity. W tym przypadku są to oczywiście specjaliści od socjo- i psychoprzemocy, dzięki którym udaje im się okradać masy i żyć na ich koszt.

Całe szczęście, że i w naszych czasach zdarzają się ludzie w cudowny sposób impregnowani na masową indoktrynację, którzy uparcie realizują rzeczy, o których mądrzejsi i bardziej doświadczeni powiedzieli, iż są niemożliwe do zaistnienia. Dzisiejsza epoka pokazuje, że biegu rzeczy wcale nie zmieniają geniusze czy też ludzie najbardziej do tego predestynowani. Świat idzie do przodu, zmienia się wyłącznie dzięki ludziom zdeterminowanym, wierzącym w swoje ideały.

Reklama

Bycie katolikiem dziś – prawdziwym katolikiem – to właśnie taki test na upór i niepodleganie przemijającym modom. Choćby wszyscy wokół twierdzili, że świat nie potrzebuje katolickiej duchowości, wierzący człowiek trwa przy swoim, w wielu miejscach dzieje się to nawet przy wtórze poczucia osamotnienia i utraty jakiejś niesłychanie doniosłej szansy. Mody przeminą, pozory powodzenia także, pozostaje to, co najważniejsze – miara człowieczeństwa.

Oczywiście, dzisiejsi prorocy twierdzą, że świat postradał już swoje zwyczajowe miary i człowieczeństwo to właściwie nie wiadomo co, jak zatem nałożyć mu jeszcze jedną, niezmienną miarę? Krótko mówiąc, jeżeli nie jesteś uparty i nie wierzysz dostatecznie silnie, nie będziesz niezależny. Otacza nas tak wszechmocny świat medialnej manipulacji, że bez zakorzenienia w rzeczywistości nadprzyrodzonej niczego nie będziemy mogli sensownie uargumentować i udowodnić. Polegniemy tam, gdzie klęskę ponoszą wszyscy ludzie o wierze letniej i słabej – polegniemy w czasie konfrontacji z jakąkolwiek ortodoksją.

Twardości człowieka nie mierzy się jednak deklaracjami, ale dziełami, które po sobie zostawia. Nasza religia jest religią wojowników (z samym sobą), zatem nam nawet nie przystoi tchórzyć, rozwadniać czy wręcz bagatelizować naszej doktryny. Jako wyznawcy jedynego Odkupiciela mamy też obowiązek dzielić się ze wszystkimi odkryciem, że jedynie nasza religia jest prawdziwa.

2018-03-07 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie w sprawie wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka

[ TEMATY ]

Rydzyk Tadeusz

oświadczenie

Katarzyna Cegielska

O. Tadeusz Rydzyk

O. Tadeusz Rydzyk

- Nie używajmy słów, które mogą bagatelizować problem i powiększać cierpienie ofiar – mówi bp Wiesław Śmigiel w związku z wypowiedzią o. Tadeusza Rydzyka podczas obchodów 29. rocznicy powstania Radia Maryja.

Ksiądz Biskup podkreśla, że nic nie może usprawiedliwiać przestępstwa wobec osób bezbronnych i małoletnich, a każdy kto się takich czynów dopuszcza musi być sprawiedliwie osądzony i ukarany.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Liturgia Męki Pańskiej. Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa

2025-04-18 22:23

Paweł Wysoki

W Wielki Piątek Liturgii Męki Pańskiej w archikatedrze lubelskiej przewodniczył bp Adam Bab. W homilii podkreślił, że Chrystus, wywyższony na krzyżu, zdobywa serca ogromem swojej miłości.

Przywołując fragment z Ewangelii wg św. Jana: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16) powiedział, że mimo ludzkiej niewierności, Bóg pozostał wierny swojej pierwotnej miłości. – Z tej miłości powstał świat i z tej miłości został stworzony człowiek, a Chrystus przyniósł grzesznemu światu dobrą nowinę: miłość Boga nie ustała. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Chociaż przeszedł przez świat dobrze czyniąc, został ukrzyżowany. Pozwolił dać się zabić, ale nie pozwolił się uśmiercić; uczynił ze swojej śmierci ofiarę, aby ci, którzy mu śmierć zadają, zostali ocaleni ze swojego grzechu – nauczał. – Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję