Generał Jezuitów ks. Arturo Sosa Abascal, razem z blisko 1000 wenezuelskich artystów i intelektualistów, miał podpisać w 1989 r. list otwarty chwalący zmarłego niedawno kubańskiego rewolucjonistę i dyktatora Fidela Castro. List opublikowano tuż przed wizytą Kubańczyka w Wenezueli. Za co sygnatariusze bili niskie pokłony przed Castro? Chwalili go jako wyzwoliciela ludu Kuby i całej Ameryki Łacińskiej. Kubańską rewolucję określili jako przykład zwycięstwa nad tyranią i korupcją. Gazety, szczególnie katolickie, przypominają w tym kontekście, że kubańska rewolucja, na której czele stał Castro, przyniosła krwawe prześladowania Kościoła katolickiego na wyspie. Zelżały one dopiero w latach 90. XX wieku. W czasie gdy pisano list, religia była jeszcze surowo tępiona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu