Reklama

Wiadomości

TATA, MAMA… a po kątach ja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Tłukli się regularnie. Tłukli się i pili. Siedziałem wystraszony w kącie. Czasem całą noc.

Wspomnienia sprzed lat wracają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tata poszedł potem na odwyk. Mama do dorywczej pracy. Wreszcie się rozwiedli. Raz byłem u jednego z nich, a raz u drugiego. Ale najczęściej u dziadków.

* * *

Ma 27 lat i teraz sam pije. Prawie codziennie. Czasem trochę popracuje, ale nie za długo – najwyżej miesiąc lub dwa. I potem znowu nieustająca balanga. Kolejny konkurs, casting. Zwykle wygrywa mimo kilkudziesięciu kontrkandydatów. Dobrze zna angielski, komputer w jednym palcu, przystojny, wysoki, bystry. Ładna, delikatna buzia wzbudza sympatię, no i ten prawie dwumetrowy wzrost. Ale życie ma beznadziejnie jałowe: zmieniające się jak w kalejdoskopie panienki, pijaństwo i bijatyki. Ostatnio ktoś mu rozciął twarz butelką.

Niektórzy uważają, że ludzie dzielą się na decydentów i wyrobników. Wyrobnicy muszą słuchać, a jeśli nie mają jakiegoś oparcia, płynącego z siły własnych przekonań, siły nadziei i wiary, są po prostu armatnim mięsem. Zawsze tak było, że elity potrzebowały plebsu – do roboty, do wojska, do kopalń – jako wszelkiego rodzaju zapchajdziury. Część z nich szybko się wypali, zachoruje, umrze. Tylko mały odsetek z tych zatrutych – głównie alkoholem, a teraz jeszcze narkotykami – zostanie uratowanych.

Szkoda tych dzieci. Bardzo żal. Nikt nie dał im szans normalnego startu, a teraz trudno jest pomóc.

Mówiono krzykliwie: „Róbta, co chceta”. To było takie niby niewinne hasło, ale okazało się zabójcze. Pojawił się wrzeszczący idol. Dostał potężną broń: telewizję. Zwodnicze było to, że zbiórki pieniężne szły rzeczywiście na ważne cele, że wiele dzieci i młodzieży pomagało, bardzo się starało, widząc ważny cel. Całość jednak tonęła we wrzasku. Potem rozwój wypadków prowadził do zupełnie niekontrolowanych spędów pijanej i znarkotyzowanej bezosobowej masy. Nurzanie się w błocie uznano za szczyt szczęścia. „Artyści fotografii” wywieszali zdjęcia na parkanach najważniejszych stołecznych ulic. Po prostu cudo. Niech wszyscy patrzą, jak wspaniale bawi się nasza młodzież. Dobrze, że nie puszczano nagrań z tymi wrzaskami. Władza też się bardzo cieszyła, a telewizja to popularyzowała, nie licząc się z kosztami.

Reklama

Miejmy nadzieję, że ogłupianie wkrótce się skończy. Może ktoś zajmie się problemem zwalczania beznadziejnie głupiej rozrywki, nachalnie reklamowanym piciem piwa i – co za tym idzie – w sumie ponurej egzystencji. Gdyby dorosłym powiedzieć: „Róbta, co chceta” – tylko głupki by tak postępowały. Zresztą patologiczne rodziny niszczą w ten sposób nie tylko siebie, ale i swoje dzieci. Krótkotrwała uciecha, a potem nie tylko kac, ale i smutek. Doświadczeni alkoholicy, którzy przedstawiają się jako alkoholicy niepijący, mówią, że z tego szamba człowiek właściwie nigdy już nie wyjdzie. To straszna choroba. Młoda istota trzepie się jak motyl pod kloszem lampy, paląc skrzydła.

historia telewizyjnych transmisji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaczęła się... od kilku prezesów wstecz. Dwóch było inicjatorów – Walter Chełstowski i Jerzy Owsiak. Dostali poparcie zarządu telewizji. Potem już wrzask zaryczał rozum. Kolesie wprawdzie wkrótce się pokłócili, ale Owsiak pozyskał popularne – nie wiadomo dlaczego – reporterki, które latały za nim z sitkiem mikrofonów. Po latach wyszło szydło z worka – postacie pokazały się jako wyjątkowo paskudne, np. ostentacyjnie gardząc zwykłymi ludźmi. Mamy wyjątkowo nieprzyjemne elity telewizyjne. Owszem, zmieniają się teraz jak w kalejdoskopie. Niestety, nadal brak jest takich, których chciałoby się oglądać i słuchać.

Owszem, poza Warszawą istnieją ośrodki kształcące młodzież już na pierwszy rzut oka zupełnie inną – inaczej ubierającą się, mówiącą ładnie po polsku. Ile jeszcze musi to trwać, by ci młodzi ludzie zdominowali obraz przekazywany przez szklany ekran dwóm, trzem, a nawet czterem milionom ludzi jednocześnie?

Reklama

Pamiętam taką scenę telewizyjną sprzed laty: nieżyjąca już – miła i popularna – Halina Miroszowa brała udział w programie razem z Ireną Dziedzic. Pani Irena była tyleż dorodną i urodziwą kobietą, co dość bezczelną i bardzo pewną siebie. W którymś momencie powiedziała – a rzecz była o młodzieży – że dzieci, gdyby pozostawiono im wolny wybór, zaczynałyby obiad od deseru i krzywiły się potem na zupę. Halina odparowała: – Pani Irena wypowiada się na tematy, których nie zna, bo sama, w przeciwieństwie do mnie, dzieci nie ma. Woronicza zadrżało. Nie wiem, czy ze strachu, czy przed spodziewaną erupcją. A jednak ostre i bezkompromisowe słowa, ale w końcu słowa prawdziwe – zadziałały. Dominująca w telewizji redaktorka po programie podeszła do Halinki (mogę tak napisać, bo byłem z nią na ty), wyciągnęła rękę i powiedziała: – Irena jestem.

Warto przyznawać się do błędów. Wszystko można naprawić. No, może prawie wszystko. U nas jednak nic nie wskazuje, by straszny problem alkoholowy – rzeka smrodu, która ciągle płynie wartko przez Polskę, tucząc jeszcze bardziej tych, którzy i tak się już utuczyli, a odbierając sens życia skołowanym, odurzonym i niestety również tym, przed którymi, zdawałoby się, jest jeszcze całe życie – został rozwiązany. To wszystko nazywa się: zła rodzina, brak wychowania, brak dobrych przykładów. Brak miłości – tej prawdziwej i czystej.

* * *

Stefan Truszczyński
Dziennikarz, reporter, publicysta, dokumentalista filmowy, wieloletni korespondent wojenny, działa w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich

2017-03-15 09:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykanista: spotkanie papieża z Rouhanim może zmienić przyszłość islamu

[ TEMATY ]

opinie

Grzegorz Gałązka

Spotkanie papieża Franciszka z prezydentem Iranu Hasanem Rouhanim może zmienić przyszłość islamu. Opinię taką wyraził amerykański watykanista John Allen w rozmowie z dziennikiem internetowym „Il Sussidiario”. Nie wyklucza on, że Ojciec Święty zamierza złożyć rewizytę w Teheranie.

Według dziennikarza „The Boston Globe” i redaktora naczelnego portalu Crux, specjalizującego się w tematyce watykańskiej, do spotkania doszło w kluczowym dla obu stron momencie, po zawarciu porozumienia nuklearnego z Iranem. Kraj ten, z geopolitycznego punktu widzenia, ma decydujące znaczenie, gdy chodzi o wywieranie wpływu na Syrię, Irak i cały świat muzułmański. Watykan wsparł porozumienie nuklearne, zaś obecne spotkanie stanowi dla papieża okazję do zachęcenia prezydenta do nowych kroków na drodze pokoju. - Nie da się rozwiązać konfliktu w Syrii bez pozytywnej roli Iranu - zaznaczył Allen.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół św. Jana Pawła II w Villaricca

2024-05-01 15:49

[ TEMATY ]

Włochy

św. Jan Paweł II

Portret Jana Pawła II (aut. Zbigniew Kotyłło), fot. wikimedia / CC BY-SA 3.0

We Włoszech powstaje nowy kościół dedykowany św. Janowi Pawłowi II i kompleks parafialny pod wezwaniem polskiego Papieża. We wtorek 30 kwietnia w Villaricca w diecezji Neapolu poświęcono i położono kamień węgielny pod nową świątynię.

W skład nowego kompleksu parafialnego wejdą: sala liturgiczna, kaplica, muzeum poświęcone św. Janowi Pawłowi II, plac kościelny, sale katechetyczne, a także amfiteatr na świeżym powietrzu, sala wielofunkcyjna (teatr), place zabaw, tereny zielone i miejsca parkingowe, służące również miejscowej szkole. Inicjatywa jest swoistym wotum wdzięczności emerytowanego metropolity Neapolu kard. Crescenzio Sepe, wieloletniego współpracownika św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Rozważanie 2

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

div>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję