Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Bo święty Mikołaj jest wśród nas

Niedziela zamojsko-lubaczowska 51/2016, str. 6

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

Joanna Ferens

Ze św. Mikołajem spotkały się m.in. zuchenki z I Solskiej Gromady Zuchowej1933-49

Ze św. Mikołajem spotkały się m.in. zuchenki z I Solskiej Gromady Zuchowej1933-49

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Mikołaj w niebie siedzi, i w chwale boskiej jasno świeci, lecz siwą głowę z dawna biedzi, z czem też na ziemię iść do dzieci, do których schodzi on czasami, z błogosławieństwem i z darami” – tak w 1897 r. pisał w wierszu „Święty Mikołaj – patron dzieci” Władysław Bełza.

Od wieków już, w okolicach 6 grudnia, wszystkie dzieci niecierpliwie oczekują na przybycie tego wyjątkowego gościa w czerwonym kubraczku. Jednak, jak podaje tradycja, św. Mikołaj nie był wesołym krasnoludkiem, lecz biskupem z Miry, żyjącym prawdopodobnie w latach 270-352, który z wielkim oddaniem pomagał potrzebującym i biednym, rozdając przy tym cały swój majątek. W Polsce już od XVIII wieku grzeczne dzieci w wigilię św. Mikołaja otrzymywały od niego podarki. I choć świat współczesny mocno zniekształcił tę wielką postać, to tradycja obdarowywania dzieci upominkami na wzór św. Mikołaja pozostała i cieszy nasze najmłodsze pokolenie. Z tej racji na ziemi biłgorajskiej odbyły się wydarzenia, których centralną postacią był właśnie św. Mikołaj.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z Mikołajem na sportowo

Reklama

W hali sportowo-widowiskowej OSiR w Biłgoraju miały miejsce „Mikołajki na sportowo”. Była to już druga edycja tego wydarzenia, podczas której dzieci i młodzież nie tylko spotkały się ze św. Mikołajem, ale również wzięły udział w zawodach sportowych, lekkoatletycznych, streetworkout i break dance. Takie spotkanie to przede wszystkim nagroda dla uczestników szkółki OSiR za całoroczną pracę, co podkreśla pełniący obowiązki kierownika OSiR Grzegorz Kominek. – Jak zawsze w naszym obiekcie chcemy propagować zdrowy styl życia i sport, a mikołajki są do tego również doskonałą okazją. Św. Mikołaj zaszczycił nas ponownie swoją obecnością, a jak wiemy, dla dzieci jest to wyjątkowa postać – zauważył Grzegorz Kominek.

Przybyłe na wydarzenie dzieci mogły wziąć udział w różnorodnych konkurencjach sprawnościowych, takich jak biegi sprinterskie, rzut piłką lekarską czy zawody streetworkout. Na zakończenie organizatorzy przygotowali dla dzieci mały poczęstunek, a także rozdano nagrody w postaci pucharów, medali i zminiaturyzowanych maskotek łabędzia OSiR.

Wśród harcerzy

Reklama

Św. Mikołaj przybył również do I Solskiej Gromady Zuchowej „Opiekunki Porannej Rosy”, kiedy to zaskoczył ich swoją wizytą na cotygodniowej zbiórce. Dziewczynki zostały obdarowane prezentami, jednakże każda musiała zaśpiewać Mikołajowi piosenkę albo powiedzieć wierszyk. Drużynowa Anna Szabat wyjaśnia, że to spotkanie ze św. Mikołajem ma również wymiar dydaktyczny. – Chcemy przede wszystkim podziękować naszym zuchenkom za całoroczną pracę, a mikołajki to doskonała okazja. Poza tym jest to oczywiście czas, kiedy dostajemy prezenty, spędzamy czas w miłym, ciepłym klimacie, i jest to jedna ze zbiórek okolicznościowych, która trochę odbiega od naszej codziennej pracy harcerskiej, na której poprzez zabawę zwykle nabywamy nowych umiejętności. Jednak i taka zbiórka jest potrzebna, oprócz otrzymania prezentów zuchenki poznają postać Mikołaja, który był przede wszystkim święty i bezinteresownie pomagał innym, w życiu był nastawiony bardziej na dawanie niż branie – podkreśliła Drużynowa. Zuchenki, które na co dzień uwielbiają śpiewać i tańczyć, doskonale bawiły się w obecności Mikołaja, zaś prezent od niego był tylko dopełnieniem całości tego radosnego świętowania.

Krok za krokiem ze świętym

Ze św. Mikołajem spotkały się również osoby niepełnosprawne ze Stowarzyszenia „Krok za krokiem” oraz dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 4. Były prezenty, piosenki i wierszyki. Atrakcji nie zabrakło, a wszystko z przeznaczeniem dla najmłodszych, którzy co roku z utęsknieniem czekają na swojego ukochanego świętego. Ponadto zebrane podczas wydarzenia środki finansowe zostały przeznaczone na Fundację Akogo? i Klinikę „Budzik”, które pomagają dzieciom po ciężkich urazach mózgu i wybudzają je ze śpiączki w fazie „B”.

– Św. Mikołaj żył w III wieku i był biskupem Kościoła katolickiego. Zasłynął z tego, że pomagał osobom potrzebującym i biednym. Robił to jednak w taki sposób, aby nikt nie wiedział, że to on pomaga. Ta idea przetrwała próbę czasu i jest wciąż aktualna. Każdy z nas może być św. Mikołajem poprzez to, że bezinteresownie, nie chwaląc się tym, zrobimy komuś prezent, w czymś pomożemy, wykonamy dobry uczynek. Wówczas stajemy się spadkobiercami działalności świętego biskupa z III wieku – podkreślał ks. Maciej Lewandowski, wikariusz parafii Chrystusa Króla w Biłgoraju.

2016-12-15 10:01

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezenty z nieba

Niedziela lubelska 51/2015, str. 3

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

Archiwum Caritas Archidiecezji Lubelskiej

Najmłodszym upominki wręczał bp Artur Miziński

Najmłodszym upominki wręczał bp Artur Miziński
W niedzielę 6 grudnia do ok. 100 dzieci – podopiecznych lubelskiej Caritas – przyszedł św. Mikołaj. W rolę ulubionego przez dzieci świętego wcielił się bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Ksiądz Biskup wręczył najmłodszym upominki przygotowane w ramach akcji Prezenty z nieba.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję